Alfa Romeo Giulietta 2010 r. Autodetailing
- ALFA ROMEO FOR SALE.
W tym roku tak słabo idzie mi pisanie, że w momencie publikacji tego posta o przygotowaniu Alfy do sprzedaży, ona już dawno jeździ u nowej Właścicielki. Niemniej jednak auto jest na tyle ciekawe, żeby nie napisać piękne, że muszę coś o nim wrzucić. Zapraszam do lektury. 👍
Już za kilka godzin, ta Alfa będzie wyglądała tak, jak na zdjęciu powyżej. Najpierw opowiem, w jakim stanie do mnie przyjechała.
Wprowadzenie:
Autko, o którym dzisiaj mowa, to Alfa Romeo Giulietta- następczyni 147ki. Została wyprodukowana w 2010 roku, a pod maską pracuje turbodoładowana jednostka benzynowa o mocy 170 KM. Jest dość dobrze wyposażona, m.in. w pakiet sportowy. Kwota, jaką Właściciel chciał za swoje cudo to ponad 30000 złotych. Hmm... Myślę, że to sporo za ten egzemplarz, nawet dla fana marki, więc musiałem Mu trochę w tym pomóc. Jak napisałem wcześniej, auto jeździ już u kogoś innego, więc raczej się udało.
Z daleka Alfa wyglądała bardzo dobrze, jak to zwykle bywa z czarnymi autami...
Felgi, jak zwykle, czyste są tylko od zewnątrz. Tak myją myjnie automatyczne.
Drzwi raczej też nie były otwierane podczas mycia.
Podobnie jak wlew paliwa i komora silnika.
Zmatowiałe reflektory to nie tylko kwestia wizualna. Jazda z kiepskim oświetleniem w złych warunkach atmosferycznych jest niebezpieczna.
Wnętrze bez tragedii, zatem do dzieła. 😉
Krwawa felga:
Na pierwszy ogień jak zwykle poszły felgi (tu oryginalne, aluminiowe ,,siedemnastki"), najbrudniejszy, a zarazem najbardziej zaniedbany element każdego ,,mojego" auta. Preparat typu ,,krwawa felga" poradził sobie z zanieczyszczeniami bezdotykowo. Woda z mikroproszkiem pod ciśnieniem spłukała dokładnie chemię wraz z całym brudem.
Stosunkowo późno zrobione zdjęcie i niestety cały efekt ,,krwawienia" spłynął z felgi, ale mi w niczym to nie przeszkadza. Najważniejsze, że brud odpuścił.
Felgi oberwą jeszcze z aktywnej piany, ale już są zauważalnie czystsze.
Aktywna piana:
Brud na aucie trzeba najpierw zmiękczyć, aby dalsze prace były przyjemniejsze (jeśli oczywiście można tak powiedzieć). Aktywna piana wgryzła się w zanieczyszczenia, skutecznie separując je od lakieru.
Po 5 minutach spłukałem wszystko wodą z mikroproszkiem pod ciśnieniem, aby po chwili znów pokryć auto pianą, ale tym razem pomogłem jej rękawiczką z mikrofibry. W trudno dostępnych miejscach, w których niektóre auta w ogóle nie są umyte, użyłem pędzelków.
Niezwykle trudno umyć auto w takich miejscach, jak wszelkiego rodzaju kratki, emblematy, listwy itp. Zwłaszcza, gdy długo nie były domywane...
Dokładnie spłukanym autem wodą zdemineralizowaną pojechałem do garażu na resztę prac. 170 KM i 250 Nm momentu obrotowego pod prawą stopą daje sporo frajdy z jazdy. 😁 Ta Alfa jest bardzo dynamiczna, a drogi trzyma się jak przyklejona.
Giulietta zaparkowana, a jej suche i odtłuszczone już nadwozie jest dobrze przygotowane do nałożenia wosku.
Felgi i opony są czyste, ale to jeszcze nie koniec. Obręcze pokryje woskiem, a opony dressingiem, aby dłuższy czas były czarne, a nie matowe jak teraz.
Tu widać aplikację dressingu na opony, ale również lekkie uszkodzenia na felgach. To normalne w 10-letnim aucie.
Takie koło prezentuje się dużo lepiej.
Wnętrze:
Opis pracy z wnętrza daruje sobie w tym materiale. Po prostu je odkurzyłem, przetarłem plastiki i zabezpieczyłem dressingiem. Nie było tu żadnych spektakularnych efektów.
Wnętrze Giulietty nie jest w moim guście, ale i tak bardzo mi się podoba.
Na efekty trzeba było czekać 4 godziny, ale chyba było warto. Auto sprzedało się w ciągu tygodnia, a Właściciel otrzymał za nie prawie tyle, ile sobie zażyczył. Nowa właścicielka na pewno jest zadowolona ze swojego zakupu. Poniżej zdjęcia pokazujące efekt mojej pracy. Wyjeżdżając z garażu, czystym autem z nawoskowanym lekierem, właśnie zachodziło słońce, co jeszcze bardziej podbiło efekt wizualny. Pozdrawiam. 👍
Teraz auto prezentuje się ładnie nie tylko z daleka, ale również z bliska.
Reflektory są spolerowane i dopiero teraz przepuszczają 100% światła. Oprócz tego ładniej wyglądają.
Plastikowe kratki w zderzaku w końcu są czarne, a nie szare i matowe...
...podobnie jak opony.
Łatwo nie było, ale ta Alfa znów jest piękna...
...nawet tu. Po prostu wszędzie. 😉
Komentarze
Prześlij komentarz