Mazda CX5 2015 r. Autodetailing

 

NIE MIAŁEM POMYSŁU NA TYTUŁ. ;) 


Jak w tytule... Nie wiedziałem jak zatytułować ten post, ale może to i lepiej. Powstał on tak szybko, jak szybko zostało zwrócone to auto do Właściciela. Dziś zwykłe mycie, dokładne, ale tylko mycie. Bez wnętrza i zabezpieczenia. Jak wyszło? Zapraszam do lektury. 




Wprowadzenie:

Dzisiajszy pacjent, to Mazda CX5, wyprodukowana w 2015 roku. Do dziś przejechała niecałe 90000 km i powiem szczerze, jej wnętrze nie nosi prawie żadnych śladów użytkowania. 

Zegary, dość ładne i bardzo czytelne, wyświetlają oryginalny przebieg niecałych 90000 km. 



Z zewnątrz... Jest kilka rysek płytkich i nawet kilka głębokich, ale całościowo auto wygląda bardzo dobrze. Jest po prostu  dość brudne z zewnątrz, a wnętrze wymagałoby jedynie odświeżenia (ale nie dzisiaj). 

Wnętrze jest ładne, a z mojego punktu widzenia, czyste. Moja praca ograniczyłaby się do umycia gumowych dywaników i przetarcia plastików. 




Do tyłu nawet bym nie potrzedł, dlatego nie podjąłem się dzisiaj pracy we wnętrzu. 



Teraz zajmę się wyglądem zewnętrznym. Z Właścicielem jestem już umówiony na zabezpieczenie długoterminowe lakieru przed zimą. Wtedy zajmę się autem kompleksowo. W takim stanie odebrałem Mazdę przed dzisiajszą ,,operacją":

Auto dość ładne. Jest trochę brudne, ale ten brud nie rzuca się bardzo w oczy... 



...no może jednak, ale dopiero w większym słońcu. 




Z bliska jest jeszcze gorzej. Nie wspominając nawet o detalach. 




Pozostałość po naklejce jeszcze poprzedniej Właścicielki. Tego też ma nie być... 





Ja jestem gotowy. Wizualnie ogarnięte wszystko. Wiem, co będę potrzebował, zatem do dzieła! 


Felgi, opony, nadkola:


Na początek koła. To co jest najbrudniejsze w każdym aucie. Czyste koła, to pierwsze, co rzuca się w oczy po oddaniu auta. Tu efekt zawsze jest spektakularny. Do felg, oprócz preparatu typu ,,krwawa felga" użyłem pędzelka i delikatnej szczotki (zostały umyte zarówno z zewnątrz, jak i w środku), opony wyszorowałem twardą szczotką, nadkola odpuściły bezdotykowo. 

Aktywna piana:
Drugim krokiem jest pokrycie auta aktywną pianą. Ta pracuje około 5 minut, skutecznie zmiękczając brud i separując go od lakieru. 


Po kilku minutach spłukałem całe auto wodą pod ciśnieniem, aby jeszcze raz pokryć Mazdę aktywną pianą, ale tym razem, w dłonie wziąłem rękawicę z mikrofibry i pędzelki do detali. 

Całe auto umyłem delikatną rękawicą, do detali użyłem pędzelka. 




Wszystko dokładnie spłukałem wodą zdemineraliziwaną, która nie zostawia śladów jak po twardej wodzie ani zacieków. 

Dosuszanie:
Wycieranie odbyło się za pomocą miękkiego i bardzo chłonnego ręcznika. Auto zastało powycierane dosłownie wszędzie. Pomogłem sobie odrobiną Quick Detailera, który wydobył głębie koloru i szklistość lakieru. 

Tu widać jeszcze matowe, niczym nie pokryte opony. 





Czernidło:
Opony podczas eksploatacji, nawet te stosunkowo świeże, tracą swoją naturalną czerń. Robią się wtedy coraz bardziej szare i matowe. Nie wygląda to ani estetycznie, ani nie pomaga w utrzymaniu ich w czystości. Każde mycie auta, nie ważne, czy standardowe, czy z jakąś powłoką, kończę nałożeniem na opony czernidła. Jeśli auto jest SUVem i ma sporo elementów plastikowych, również je pokrywam tym specyfikiem. Czerń jest wtedy naprawdę czarna i jednocześnie odpycha od siebie brud i wodę, przez jakiś czas utrzymując te elementy, na których niestety najbardziej widać zabrudzenia w czystości. 

Jak już pisałem, różnica zwykle jest spektakularna. 





Opony oraz wszystkie plastiki wokół auta, m.in. na nadkolach i progach są teraz nie tylko ,,fabrycznie" czarne, ale dłużej zostaną utrzymane w czystości. 




Efekty końcowe:
Jeszcze przed zimą ta Mazda zostanie zabezpieczona przeze mnie powłoką permanentną, a dzisiejsza operacja miała zakończyć się na podstawowym myciu, bez żadnego zabezpieczenia lakieru. Podczas wycierania użyłem jednak niewielkiej ilości Quick Detailera, aby pozbyć się m.in. zacieków po wodzie. Efekt, jak na szybkie mycie jest myślę bardzo zadowalający. Auto zostało umyte naprawdę dokładnie, w każdym, najbardziej schowanym zakamarku. Poniżej zdjęcia z 1,5h operacji. 

To auto nadal wygląda świeżo i atrakcyjnie, pomimo faktu, iż od 2017 roku produkowana jest jego druga generacja. 




Wystarczyła odrobina Quick Detailera przy dosuszaniu auta, aby wydobyć głębię koloru na lakierze. 





Po kleju od naklejki nie został nawet ślad.




Różnicę widać gołym okiem... 




Komentarze

  1. Świetna robota! Sama oddałabym Ci moją Maździnę do detailingu. Trochę już lat ma i niestety uszkodzenia parkingowe się pogłębiają, kolor już mi się znudził. Silnik super nie zamienię na żaden inny. W środku również dbam o to auto, czyszczę odpowiednimi środkami, mam też świetne perfumy do samochodu z fresso.pl Paradise Spark dla mnie idealne. Lubię swoje auto mam z nim dużo wspomnień, dlatego z pewnością długo nie zamienię go na inne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II