Ford Focus MKIII FL 1.6 Ti-VCT 2017r.

DZIADKOWÓZ DLA KOBIETY.

Kompaktowy sedan, jak zawsze mi się wydawało, powstał dla ludzi, którzy potrzebują większego bagażnika, niekoniecznie kosztem większej przestrzeni we wnętrzu. Przez to zamiast kupować klasę średnią (często kilkadziesiąt tysięcy złotych droższą), lub wersje kombi, kupowali kompakty ,,z bagażnikiem'', uznawane powszechnie za dużo bardziej eleganckie. Do tej pory było to uzasadnione. Opel Astra, Renault Megane, VW Jetta czy Fiat Tipo to sedany, które mają bagażniki większe o ok. 100 litrów względem swoich odpowiedników w wersji hatchback. Jak ma się sprawa w przypadku Forda Focusa MKIII? Podobnie? 
Opisywany egzemplarz został wyprodukowany w 2017 roku, czyli jest to wersja po faceliftingu. Kupiony był na wyprzedaży rocznika na początku 2018 roku. Trochę przypadkiem, ale nie do końca. Do wyboru w podobnej cenie były różne nadwozia, kolory oraz silniki. Wybór padł na słabszy silnik (autem jeździ kobieta), a co za tym idzie, sedan w kolorze czerwonym. To było już mniej ważne.

SILNIK I SKRZYNIA:

Pod maską pracuje benzynowa jednostka wolnossąca 1.6 o mocy 105 KM (przy 6000 obr./min.), współpracująca z 5-biegową manualną skrzynią biegów. Maksymalny moment obrotowy przy 4000 obr./min. to niestety tylko 150 Nm. O ile 105 KM w silniku Diesla z turbodoładowaniem to całkiem optymalna moc w kompaktowych autach (są dość dynamiczne przy umiarkowanym apetycie na paliwo), to w przypadku silnika benzynowego z tego Forda jest zupełnie odwrotnie. Mocniejsze wciśnięcie pedału gazu sprawia, że w aucie, poza większym hałasem nie dzieje się zupełnie nic. Auto jedzie jak jechało, a komputer pokazuje tylko coraz większe średnie zużycie paliwa. Spalanie ze zdjęcia niby nie jest złe, ale im ,,dalej w las", tym było gorzej.
Ma to nawet swoje plusy. W przeciwieństwie do aut mocnych i luksusowych, jak np. Audi A8 z silnikiem 256 KM (Kliknij), odczuwalna prędkość jest wyższa niż w rzeczywistości, przez co trudniej o mandat.😁 Ford Focus z takim silnikiem przyspiesza do pierwszej setki ponad 12 sekund, a do drugiej setki nie przyspiesza wcale, ponieważ prędkość maksymalna z jaką pojedzie to 180 km/h. Szału nie ma, ale auto jest użytkowane tylko w granicach małej miejscowości. W tym przypadku więcej nie potrzeba.

WNĘTRZE I BAGAŻNIK:

We wnętrzu jeśli chodzi o przestrzeń- jest dobrze. Z przodu jest wystarczająco miejsca na obu fotelach, nawet dla wyższych osób, a z tyłu zmieści się dwoje dorosłych o średnim wzroście. Ford Focus MKIII jest dość przestronnym autem w swojej klasie. Wszystko zmienia się w bagażniku... albo i nie zmienia. Focus sedan jest tylko 17 cm dłuższy od hatchbacka, przy takiej samej szerokości, wysokości i rozstawie osi. Przestrzeń bagażowa jest więc tylko o (uwaga!) 9 litrów większa względem hatchbacka i wynosi 372 litry. Do tego otwór załadunkowy, który jest mniejszy niż w hatchbacku (jak w każdym sedanie). Po co więc produkować takie auto? Długo się nad tym zastanawiałem i szczerze mówiąc... nie znalazłem odpowiedzi. Gdyby to był Fiat Tipo, to sedan miałby o 80 litrów większy bagażnik niż hatchback. Renault Megane Grand Coupe, aż 118 litrów więcej niż krótszy brat, a Opel Astra 90 litrów więcej niż hatchback. Rekordzistką chyba jest Jetta, która ma 130 litrów większy bagażnik niż Golf. Tu rozumiem produkcję sedanów.

WYPOSAŻENIE:

Wyposażenie nie zwala z nóg, ale mogłoby być gorzej. Jest w prawdzie kolorowy komputer pokładowy (standard w tej wersji), multifunkcyjna kierownica obszyta skórą (swoją drogą dość gruba i przyjemna w dotyku- również standard).
Radioodtwarzacz CD/MP3 z ekranem dotykowym o przekątnej 8" z FORD SYNC3, który na pierwszy rzut oka generuje tylko światło, bo nic się na nim nie dzieje,  ale posiada system AppLink, dzięki któremu można wyświetlać na nim m.in. nawigację ze smartfona. Posiada funkcję sterowania głosowego oraz Bluetooth i 6 głośników grających całkiem nieźle (3550 zł). Podgrzewana przednia szyba ,,Quick Clear'' i dysze spryskiwaczy to znane wyposażenie w Fordach (w tym przypadku za dopłatą 1190 zł w pakiecie Winter1 wraz z podgrzewanymi fotelami). Trochę niedoceniane, ale zimą rewelacyjne i za nieduże pieniądze.
Lusterka boczne elektrycznie sterowane i podgrzewane (dopłata 450 złotych, która również jest absurdem w dzisiejszych czasach) i tu kończą się luksusy. Auto posiada klimatyzację, ale tylko manualną, a w tylnych drzwiach znajdują się korbki. W dzisiejszych czasach korbki to już kompromitacja. Elektryka z tyłu powinna być w cenie auta. Nawet gdyby miało kosztować 400 złotych więcej na starcie (tyle trzeba dopłacić w opcjach).
Z zewnątrz znajdują się światła przeciwmgłowe (800 zł), światła do jazdy dziennej LED, które wymagały dopłaty 900 złotych, oraz ładne, 16" felgi aluminiowe (standard). Systemy wsparcia kierowcy, takie jak elektroniczny układ stabilizacji toru jazdy z układem kontroli trakcji, wspomaganiem awaryjnego hamowania, układem poprawiający stabilność na zakrętach i układem ułatwiający ruszanie na wzniesieniu, czujniki cofania (1100 zł), poduszki powietrzne dla obu rzędów siedzeń, czołowe, boczne oraz kurtyny. Ogólnie, jest tu wszystko co powinno być do codziennej eksploatacji na krótkich odcinkach. Wyjazd tym autem w dalszą podróż to prawdziwa katorga. W aucie jest głośno zarówno podczas szybkiej jazdy, jak i podczas pokonywania nierówności na drogach, ale w granicach miasta dla kobiety lub emeryta auto sprawdzi się dobrze.

PODSUMOWANIE:

Żeby nie było tylko o minusach, muszę napisać trochę o plusach. Są dwa, ale bardzo duże. Pierwszy to wygląd zewnętrzny. Pomijając fakt, że Ford uruchomił drugą linię produkcyjną na sedana, który jest prawie taki sam jak hatchback, to auto jest po prostu bardzo ładne. Na pierwszy rzut oka przypomina liftbacka, a w tej roli byłby dużo ciekawszy niż sedan. Ma bardzo ładny przód, ładną linię boczną i niezły tył. Wnętrze mogłoby być lepiej wykonane z bogatszym wyposażeniem, ale wtedy wykluczyłoby to drugi, na prawdę duży plus. Tak skonfigurowany Focus, po roku stania w salonie, z zerowym przebiegiem kosztował niecałe 62000 złotych. Za tą cenę można przymknąć oko na braki, które nie przeszkadzają w codziennym użytkowaniu auta. Szkoda tylko, że jest czerwony. Ten kolor powinny mieć na wyłączność tylko Ferrari i wozy strażackie, ale za te pieniądze i tak nie ma co narzekać. Konfigurując nowego Focusa w wersji sedan, z tym silnikiem i takim wyposażeniem, będziemy musieli zapłacić ponad 79000 złotych. Dopłacając za ładny lakier to ponad 80 tysięcy złotych, a to już duża przesada. Zwłaszcza, że jest to poprzednia generacja Focusa. Od 2018 roku produkowana jest 4. generacja tego modelu. Przykład tego Forda, jak i auta z przed tygodnia (Kliknij) dowodzi, że prawdziwe okazje czekają na nas w salonach, nie w konfiguratorze na ekranie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II