Volkswagen Tiguan II 2.0 TSI 2018 r. Autodetailing

UTWIERDZONY W PRZEKONANIU... 


Po podsumowaniu wszystkich aut, które przewinęły się na Mat-Motors w 2018 roku, zwycięzcą zdecydowanie ogłosiłem Volkswagena Tiguana drugiej generacji, testowanego przeze mnie pod koniec roku. Ten samochód zjechał z linii produkcyjnej w 2017 roku, a pod maską miał benzynową jednostkę 1.4 TSI o mocy 150 KM. Link dla przypomnienia:




O Tiguanie wypowiadałem się wtedy w samych superlatywach. Dziś, po ponad roku, wsiadając do innego Tiguana tej samej generacji, utwierdziłem się w przekonaniu, jak dobre i wszechstronne jest to auto. Egzemplarz przyprowadzono mi do posprzątania, a właściwie, po którego sam sobie pojechałem. Zapraszam do lektury. 👍 

OCZEKIWANIA:
Tak w skrócie: auto miało być umyte i zabezpieczone zarówno z zewnątrz, jak i w środku. Bardzo wdzięczny kolor (kurzu i błota😉)  skutecznie zatuszował faktyczny stan lakieru, ale ogólnie nie było źle.

Choć Tiguan wygląda ładnie, widać, że eksploatowany był przez dłuższy czas bez wjazdu na myjnię. 



Lakier skutecznie odwraca uwagę od brudu, ale przy bliższym kontakcie widać, że brakuje mu głębi i połysku. 



Auto jest w miarę nowe, oraz zadbane przez właścicielkę, więc nie miałem dużo pracy. We wnętrzu było podobnie. Pomijając trochę sierści po buldogu francuskim, jedynie bierzące, świeże przykurzenie. Miałem się postarać, aby wyglądało jak po wyjeździe z salonu.

We wnętrzu, poza dywanikami, najgorzej wygladał dotykowy ekran multimediów. Oprócz kurzu, znalazłem tam jeszcze niezliczoną liczbę odcisków palca... 



Również elementy w kolorze Piano Black nie wyglądają ciekawie, ale czyszczą się łatwo i nie są podatne na zarysowania. 



Wyżej wspomniane dywaniki. Nie było tak źle, jak wygląda na pierwszy rzut oka. 







WPROWADZENIE:
Opisywany dziś Tiguan został wyprodukowany w 2018 roku. Podobnie jak biały VW, ten również jest w wersji High-Line, a pod maską pracuje również jednostka benzynowa. Różnica jest taka, że ten silnik jest większy, bo 2-litrowy, a co za tym idzie, również mocniejszy. O tym może za chwilę. Inna różnica, to napęd na 4 koła, który nazywa się 4Motion (poprzedni miał napęd tylko na przednią oś). Reszta prawie bez zmian. Ten egzemplarz również jest kompaktowym SUVem😉 o takich samych wymiarach. Mianowicie: długości 4486 mm, szerokości 1839 mm, wysokości 1632 mm. Rozstaw osi z kolei ma długość 2687 mm. W wersji z napędem na wszystkie koła prześwit wynosi 200 mm (11 mm więcej względem auta z napędem tylko na przód). Tym egzemplarzem miałem przyjemność jeżdżenia tylko po mieście, ale sądząc po poprzednim Tiguanie, który dawał radę poza utwardzoną drogą, pomimo słabszego silnika i napędowi na przednie koła, w tym aucie powinno być jeszcze lepiej. Ale... Nie jeździłem, więc zakończę tę wypowiedź na domysłach. 

SILNIK I SKRZYNIA:
Silnik pracujący pod maską ma 180 KM przy 3940 obr./min., a współpracuje z 7-biegowym automatem DSG.

Automat zmienia biegi bez najmniejszej zwłoki, z niemal natychmiastowa reakcją na kick down. 



Maksymalny moment obrotowy 320 Nm osiąga już przy 1500 obr./min. Do pierwszej setki auto ważące prawie 1700 kg rozpędza się w 7,7 sekundy, a maksymalna prędkość, jaką osiągnie, to 208 km/h. Auto prowadzi się świetnie i jest bardzo dynamiczne, ale jest również zachłanne na paliwo.


Komputer pokazywał 15 litrów na 100 km po mieście, ale nie jest to wynik miarodajny, ponieważ auto było odebrane 2 godziny przed zakończeniem pracy właścicielki, a ja musiałem skończyć przed Jej ,,fajrantem". Miałem mało czasu, więc mocno wciskałem prawy pedały.

FELGI:
Po przyjeździe ma myjnię, na pierwszy ogień poszły oczywiście felgi. Nie były w złym stanie, ale mimo to, potrzebowały ,,krwawego" preparatu.
Felgi przednie są wyraźnie w gorszym stanie... 



...niż te z tyłu, ale to normalne. 



Już pierwsze spryskanie obręczy oraz bezdotykowe spłukanie ukazało ładny, srebrny lakier, zarówno na zewnątrz, jak i od środka felgi. Gdy nie jest to konieczne, staram się nie używać szczotki. 

AKTYWNA PIANA:
Po tym procesie pokryłem całe auto aktywną pianą, a wraz z autem, również 4 gumowe dywaniki.


Oprócz nadwozia, nie zapomniałem również o felgach i nadkolach. Trudno dostępne miejsca, które niezwykłe łatwo się brudzą, a czyszczą trochę gorzej, wzruszyłem pędzelkiem z preparatem typu APC.

W takich miejscach jak wszelkiego rodzaju emblematy, czy kratki atrapy chłodnicy pędzelek jest niezbędny. Takich miejsc nie umyjemy żadną rękawicą ani szczotką. 




Po około 5 minutach, gdy piana spłynęła z największym brudem, auto spłukałem wstępnie, aby jeszcze raz pokryć je aktywną pianą, ale tym razem umyłem je rękawicą z mikrofibry. Gdy kolejny raz, tym razem już dokładnie spłukałem Tiguana, zabrałem go na odkurzanie wnętrza.

Auto tylko umyte i nadal mokre... 



...ale już wygląda o niebo lepiej. Wrócił połysk i głębia lakieru, a to jeszcze nie koniec. 



WNETRZE:
Jesli chodzi o wnętrze, to zanim opowiem o procesie Detailingowym, wtrącę parę słów o przestrzeni i wykończeniu. Albowiem podobnie jak rok temu, również w tym aucie jest zaskakująco dużo miejsca jak na kompaktowego SUVa, a właśnie dlatego, że auto jest SUVem, pozycja siedzącą jest wyższa, a co za tym idzie, bardzo wygodna i naturalna, charakterystyczna dla tej grupy samochodów. Również bagażnik ma sporo, bo aż 615 litrów do lini okien, co jak na kompakta, też robi wrażenie. Wykończenie adekwatne do auta w jednej z wyższych wersji wyposażenia. Wszystko, co znajduje się we wnętrzu jest ładne, solidne i przyjemne w dotyku. Jazda nawet po mocno zniszczonej drodze nie generuje nawet najmniejszych, nadprogramowych hałasów.

Active Info Display znajduje się zarówno w dzisiejszym, jak i zeszłorocznym Tiguanie. Mnie się podoba ten rodzaj zegarów. 



Na pewno pomaga fakt, że auto jest świeże, a na wyświetlaczu widnieje przebieg jedynie 13000 km. Jednym zdaniem: po tym aucie nie widać jakichkolwiek oznak użytkowania.

ODKURZANIE:
A co do samego sprzątania wnętrza, ograniczyłem się jedynie do odkurzacza, pędzelka i mikrofibry. Auto miało tylko bierzące zabrudzenia, których szybko się pozbyłem. Jeszcze na myjni wyjąłem 4 dywaniki i umyłem najpierw aktywną pianą, a później wodą pod ciśnieniem. Po spłukaniu wyglądały jak nowe. Podłogę odkurzyłem, a kurze z trudno dostępnych miejsc, takich jak wszelkiego rodzaju wnęki, łączenia i zagłębienia wzruszyłem pędzelkiem, resztę wycierając wilgotną mikrofibrą.

Gumowe dywaniki po wyschnięciu będą wyglądać jak nowe. 





Efekt zabezpieczyłem błyszczącym dresingiem do plastików, aby w najbliższym czasie w łatwy sposób pozbywać się bierzącego przykurzenia.

SUSZENIE I ZABEZBIECZENIE LAKIERU:
Po powrocie do klientki musiałem wytrzeć i zabezpieczyć umyte już auto. W tym przypadku użyłem wosku na mokro, co pozwoliło mi zaoszczędzić trochę czasu, pełnoprawnie zabezpieczając również lakier.


Przynajmniej przez miesiąc kurz i brud będzie odizolowany od karoserii. Wosk nie tylko będzie wydobywał głębię koloru oraz jego blask, ale również będzie zrzucał wodę z lakieru tworząc na nim powłokę hydrofobową. To pomoże utrzymać Tiguana w czystości.

FELGI I OPONY:
Felgi, opony i nadkola umyte, ale podobnie jak lakier na karoserii, również te elementy należy zabezpieczyć. Felgi pokryłem woskiem, aby podobnie jak w przypadku lakieru, zachowały blask, szklistość oraz hyfrofobowość.

Po bezdotykowym myciu, nawet z najlepszym na rynku płynem do felg, takie pozostałości to norma... 



W takim przypadku wystarczy nawet wilgotna mikrofibra... 




Po doprowadzeniu felg do stanu jaki chciałem osiągnąć, za pomocą czernidła przywróciłem oponom oryginalny kolor, jednocześnie zabezpieczając ich ranty przed zabrudzeniami trudnymi do usunięcia. Teraz całość prezentuje się dużo lepiej.
Czernidło nakłada się na opony za pomocą aplikatora w wyjątkowo łatwy sposób. 



Czysta felga z ,,poczernioną" (lubię to słowo😂) oponą wygląda dużo lepiej.  



PODSUMOWANIE:
Na chwilę przed oddaniem właścicielce kluczyków, Tiguan wygląda zadowalająco. Lakier nie jest już matowy, bo takie sprawiał wrażenie, gdy był brudny, reflektory, podobnie jak szyby są przejrzyste, a wnętrze jest po prostu czyste i pachnące. Zabezpieczenie zarówno zewnątrze jak i wewnętrzne utrzyma się do miesiąca, a przez ten czas, łatwo będzie utrzymać Tiguana w czystości. Cieszę się, że znów trafił mi się taki Volkswagen. Podobał mi się ponad rok temu i podoba mi się nadal. Tym bardziej, gdy ma mocniejszy silnik pod maską. 😉 Poniżej efekty moich dwóch roboczogodzin.

Kolor nie pozwolił na bardzo spektakularny efekt końcowy, ale i tak jest dużo ładniej, niż było wcześniej. 



Felgi i opony są teraz nie tylko czyste, ale również zabezpieczone przed kurzem, błotem, pyłem z klocków i niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi. 










Efekt jest taki, że auto znów wygląda jak nowe. Mam nadzieję, że będzie tak wyglądać jeszcze przez dłuższy czas...👍


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Audi A6 C6 2.7 TDI 2006 r.

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Cennik 2024.👍

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.