VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

PORÓWNANIE DWÓCH VW.

Miesiąc temu, poddałem detailingowemu myciu Passata i Golfa. Oba auta wyjechały z salonu i stanęły na jednym podjeździe w 2016 roku. Oda mają podobny przebieg ok. 100000 km, oba również pokonały podobny dystans przez ten miesiąc, zarówno na trasie, jak i ,,w koło komina''. Zabezpieczenie również było identyczne: 2 warstwy Carnauby w sprayu na lakier i felgi, opony i nadkola zabezpieczone dressingiem, a szyby ,,niewidzialną wycieraczką''. Różni je lakier, ale nie tylko kolor... Zapraszam.

PIERWSZE SPOSTRZEŻENIA:

Oba auta wyglądają dobrze. W obu przypadkach lakier jest gładki, szklisty i przyciemniony. Felgi, choć są brudne od pyłu z klocków hamulcowych, również nie są w najgorszym stanie. Na autach można zobaczyć ślady po jeździe w deszczu, oraz ślady od postoju po deszczu. Auta eksploatowane w warunkach normalnych.
Passat wygląda tak, jak na powyższych zdjęciach. Zdaje sobie sprawę, że niejeden z Was mając auto w takim stanie, nie pomyśli nawet o przejechaniu obok myjni, ale tu chodzi głównie o efekty po wcześniejszym zabezpieczeniu obu aut woskiem w spray'u, oraz ponowne ich umycie po miesiącu, a dokładniej rzecz ujmując, po czasie, w którym powinien przestać już działać wyżej wymieniony wosk.
Golf wygląda podobnie, jednak opony są w znacznie lepszym stanie jeśli chodzi o ich odcień. Tu dressing utrzymał się znacznie dłużej. Opony nie są matowe jak w Passacie, ale nadal czarne, a co najważniejsze, brud się ich nie trzyma. Podobna zasada jak z lakierem i szybami.

KOŁA I NADKOLA:

Tak zabezpieczone auta powinny wyglądać dobrze, a na pewno dobrze się myć przez ok. miesiąc, przy odpowiednim potraktowaniu- trzy miesiące. Dziś sprawdzę, czy ,,zwykłe'' bezdotykowe mycie wystarczy, żeby doprowadzić je do stanu jak sprzed miesiąca. Pomogę ewentualnie felgom, bo z tym zawsze jest kłopot. Jak zwykle użyłem więc preparatu typu ,,Krwawa Felga''.
,,Osiemnastki'' Passata...
...,,szesnastki'' Golfa.

,,Krew'' powstaje dopiero po kontakcie płynu z brudem. Im bardziej brudna felga, tym szybciej płyn zmienia się od czerwonego, aż do bordowego. Na wszystkich ośmiu felgach czerwień wyszła dopiero po dłuższej chwili, w dodatku bardzo delikatna, co oznacza, że felgi były w miarę czyste. Wosk zrobił robotę.
Nadkola spłukane bezdotykowo, więc dressing również się sprawdził. Opony były czyste, ale w Passacie matowe, więc tu dressing się nie utrzymał. Miesiąc dla tego produktu na niektórych oponach to za długo. Należałoby je w międzyczasie ,,dopciknąć''. Tym zakończę dzisiejszy proces.

KAROSERIA:

Lakier i szyby już podczas spłukiwania wodą z mikroproszkiem wykazywały mocną hydrofobowość. Czyli tu też jeszcze jest dobrze.
Brud odpadł razem z pierwszym płukaniem, a tafla wody została rozerwana na miliony kropelek. Tak jak powinno się stać.
Po krótkiej chwili resztki piany spłukałem woskiem, aby jeszcze bardziej podbić blask i hydrofobowość Carnauby, przedłużając jej żywotność, a pozostałości wosku- wodą zdemineralizowaną. Efekt zadowalający. Suszenie odbyło się podczas jazdy do klienta. Golf na podjeździe suchy i świecący, Passat- wilgotny i matowy (z bliska). Wnioski: szybkie spłukanie auta po trasie czy deszczu nie jest odpowiednie dla czarnego lakieru. Tu mycie to już cała procedura. Należałoby je dokładnie wysuszyć i nabłyszczać przynajmniej jakimś Quick Detailerem po każdym myciu, a korekta lakieru raz na 2-3 lata i tak byłaby konieczna, aż zabrakłoby lakieru bezbarwnego😂. Beznadzieja...

PODSUMOWANIE:

Golf w wersji High-Line kosztował 3 lata temu ok. 90000 złotych. Passat w takiej samej wersji wyposażeniowej- ok. 150000 złotych. Golf ma błękitny lakier metalizowany za 2300 złotych, Passat czarny ,,deep'' perłowy za 2750 złotych.
Po przejechaniu ok. 100000 km lakier Golfa jest w bardzo dobrym stanie, czego nie można powiedzieć o Passacie z podobnym przebiegiem.
Czarny lakier z daleka wygląda pięknie, ale z bliska, nawet po umyciu i nawoskowaniu wygląda źle. Jest porysowany, zmatowiały i miejscami wygląda, jakby był niedomyty. Lakierowane na czarno elementy felg wyglądają podobnie. Te srebrne w Golfie, poza widocznymi uszkodzeniami wyglądają dobrze i równie dobrze dają się czyścić. Moje podsumowanie nie będzie błyskotliwe, ale jak ktoś chce kupić czarne auto bo mu się podoba, ale nie ma na stanie nadwornego Detailera, który zadba o Jego samochód odpowiednio, niech kupi auto w innym odcieniu, najlepiej srebrnym.😎 Ale podsumowując podsumowanie, tak na poważnie, warto zabezpieczać lakier swojego samochodu, nawet czymś stosunkowo krótkotrwałym. Kolejne mycia przebiegają wtedy szybko i przyjemnie, a auto od mycia do mycia wygląda po prostu dobrze.
Już za tydzień korekta lakieru i test BMW 530i w bogatej wersji Indiwidual z 2001 roku. Zapraszam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Audi A6 C6 2.7 TDI 2006 r.

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Cennik 2024.👍

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.