Podsumowanie 2020 roku.

 

PODSUMOWANIE 2020 ROKU. 



W 2020 roku niewiele działo się na Mat-Motors. Nie było to na szczęście spowodowane pandemią, czy brakiem pracy. Wręcz przeciwnie. Pracy było sporo, przez co czasu na pisanie było mniej. Inny powód to stali Klienci, którzy wracają (na szczęście👍) tymi samymi autami na podobne usługi, a wiadomo, nie będę pisał 5 razy o tym samym... 😉 Za chwilę przedstawię w skrócie najciekawsze auta, które ,,przeszły'' przez moje ręce w zeszłym roku, a w podsumowaniu, opiszę najlepsze moim zdaniem. Najpierw jednak, przypomnę zwycięzcę 2019 roku. Zapraszam:


Najciekawszym autem, nie tylko moim zdaniem, ale również internautów, które dostałem do testu w 2019 roku, było Renault Talisman. Rok produkcji tego auta to 2014, ale obecny, drugi Właściciel, kupił go w salonie, na wyprzedaży po leasingowej. Był to nadal produkowany model, a jego stan i przebieg (37000km), nie wskazywał na jakiekolwiek zużycie. Kosztował za to połowę ceny fabrycznie nowego egzemplarza. Wyposażenie jak w aucie klasy premium i nieduży, ale dość mocny, podwójnie doładowany silnik Diesla o mocy 160 KM utwierdziły mnie w przekonaniu, że to dobry wybór. 


Talisman to piękne, wygodne i przestronne auto. Z tym silnikiem bardzo dynamiczne, a z takim wyposażeniem nawet luksusowe. W lipcu 2019 roku napisałem, że to auto może bez wstudu stanąć nawet obok niemieckich konkurentów i do dzisiaj podtrzymuje swoje słowa. A wszystko to w całkiem przystępnej cenie. 

Wersja wyposażenia może nie jest TOPowa, ale i tak znajdziemy tu m.in. reflektory Full LED, 18-calowe felgi aluminiowe, cyfrowy zestaw wskaźników za multifunkcyjną kierownicą, nawigację, kamerę cofania, skórzaną tapicerkę, czy podgrzewane fotele z funkcją masażu. To tak w skrócie, ponieważ lista wyposażenia jest długa.





Te światła do jazdy dziennej wyglądają genialnie. Są odważne i agresywne, ale jednocześnie nie są przekombinowane. 





Wyposażenie? Nie dziękuję... 


Pierwszym autem, które dostałem do testu w 2020 roku, była prawie nowa Skoda Fabia III FL w wersji kombi. Wyjechała z polskiego salonu kilka tygodni przed testem, a przebieg miała symboliczny, więc mogłem się odnieść do niej, jak do nowego auta. Tak więc, jak na nowe auto z koncernu Volkswagena, kosztowało mało, bo niecałe 40000 złotych. Na brak miejsca nie można tu narzekać zarówno w przestrzeni pasażerskiej, jak i bagażowej. Oczywiście gdy mowa o autach klasy miejskiej, jak w tym przypadku. W swojej klasie to prawdziwa rekordzistka.


To, czego brakuje mi w tym aucie to wyposażenie, którego nie ma wcale. Nie znajdziemy tu nawet podstaw, które od przynajmniej 10 lat są standardem w wielu autach. No ale cóż... Mocy pod maską również brakuje, ale jak napisałem rok temu, są to raczej plusy. Gdyby do tego auta dołożyć bogatsze wyposażenie, oraz mocniejszy silnik, kosztowałoby prawie tyle co Octavia, a nadal zostałoby miejskim, słabo wykończonym autem. Za 39900 złotych, to naprawdę dobre, nowe auto, choć za te pieniądze, wolałbym coś używanego... Cokolwiek. 😉 

Braki widoczne są gołym okiem... Jak w aucie z lat 90tych.





Prestiż, funkcjonalność i dynamika... 


Drugim autem, którym jeździłem na początku roku, to zupełnie niepozorne, 14-letnie wtedy Audi A6 C6 Avant. Pod maską pracuje silnik o pojemności 2,7 TDI V6 o mocy 180KM. Jeździłem już innym Audi z takim silnikiem, więc spodziewałem się jego satysfakcjonującej dynamiki. To, co wywarło na mnie wrażenie, to wyposażenie tej wersji. Nie widziałem nigdy wcześniej auta z tamtych lat produkcji, które było wyposażone w tyle fabrycznych gadżetów. O tym może rozwinę się za chwilę. Z zewnątrz to Audi wygląda przeciętnie. Teoretycznie nic szczególnego. Z racji kilku uszkodzeń na karoserii kosztowało prawie połowę kwoty innych egzemplarzy w ogłoszeniach, a w ogóle nie przeszkadzają w codziennej eksploatacji. Zwłaszcza w dużym mieście. 


Wyposażenie, jak na 14-letnie auto, nawet marki premium jest naprawdę na wysokim poziomie. Z zewnątrz to co mi się podoba, a nie było wtedy standardem, to bi-xenonowe reflektory (opcja) ze światłami do jazdy dziennej i 17-calowe felgi aluminiowe (opcja). We wnętrzu, poza standardem, jak na rocznik 2006 w aucie marki premium, znalazły się również gadżety jakby z następnej dekady. 

Bi-xenon i światła do jazdy dziennej. W starszych autach, takie światła DRL podobają mi się bardziej niż LEDy. 




Kolorowy komputer pokładowy, pokazujący wskazania nawigacji, szyberdach (niestety nie solar, ale jest...), dwustrefowa klimatyzacja Climatronic, czy bardzo ładnie wyglądające oświetlenie Ambiente w listwach drzwi i pod klamkami, jak w nowoczesnych autach. Wszystko z wymienionych powyżej występowało w cenniku jako opcje.





W oświetleniu Ambiente tak naprawdę się zakochałem. Jadąc tym autem w nocy, mamy wrażenie, że to nowsze i droższe Audi, niż jest w rzeczywistości. 





Utwierdzony w przekonaniu... 


VW Tiguanem drugiej generacji miałem już przyjemność jeździć. W wersji High-Line z benzynowym silnikiem TSI 150KM wygrał zestawienie w 2018 roku. Ten Tiguan różni się od tamtego, ale tylko na plus. Ma mocniejszy, bo 180- konny silnik benzynowy i napęd na wszystkie koła 4Motion. Raczej nie muszę tłumaczyć, dlaczego jazda tym ,,lepszym'' egzemplarzem podobała mi się bardziej. Auto odbieram regularnie od Właścicielki na mycie, sprzątanie i woskowanie. 

Myślę, że od 2018 roku, to auto cały czas wygląda jak nowe. Jest ładne, nowoczesne i dużo większe, niż można się tego spodziewać.





Łagodna jak niedźwiedź... 


Skodę Kodiaq dostałem do testu nową, zaraz po wyjeździe z salonu. Jakie były moje odczucia? Auto jest ładne, zbliżone stylistycznie do koncernowego rodzeństwa, przestronne i bardzo dynamiczne. Pod maską pracuje jednostka 2.0 TDI 190 KM. Jeżdżąc Superbem III z tym samym silnikiem i z taką samą skrzynią DSG miałem wrażenie, że Kodiaq jest jednak słabszy od Superba. Na pewno nie pomagają mu w tym gabaryty. Drugi minus, to proporcja ceny, do wyposażenia. Nie doposażona wersja Scout, kosztowała prawie 190000 złotych i niestety za te pieniądze, oferuje dużo za mało. 


Zabrakło kilku gadżetów, takich jak nawigacja satelitarna, skórzana tapicerka czy elektryczne fotele i pokrywa bagażnika. To wszystko oferował wyżej wspomniany Superb, którego Właściciel zostawił w rozliczeniu w salonie. 

Kodiaq to bardzo fajne auto, ale zdecydowanie za drogie w stosunku do tego, co oferuje. Przynajmniej wersja Scout. L&K jest niewiele droższa, ale wyposażenie tej wersji jest już adekwatne do ceny. 





Volvo S60 for sale... 


To Volvo było chyba moim największym rozczarowaniem minionego roku. Długo czekałem na takie auto. Przeciętne, ale z mocnym silnikiem benzynowym, w dodatku, w niespotykanej w Polsce wersji wyposażenia. W lipcu przygotowywałem takie do sprzedaży. S60 z 2010 roku jest dość odważnie stylizowanym autem jak na Volvo i mnie się podoba. Jednak jak na samochód klasy średniej, spokrewniony z Fordem Mondeo, jest wyjątkowo małe, a przestrzeń we wnętrzu jest wręcz klaustrofobiczna. Nie wspominając o bagażniku mniejszym niż niektóre kompakty. Wykończenie również pozostawia wiele do życzenia. 


Niestety... Myślałem, że to auto jest fajne, do momentu, aż nie miałem z nim bliższej styczności. Kwota za to auto również była bardzo wysoka. Może adekwatna jak na 10- letnie Volvo, ale to zrozumieją tylko fani marki.

Ciekawa kolorystyka wnętrza powiązana z wersją wyposażenia. Dla mnie przesada, ale może się podobać. 





Ostatnia fajna Octavia? 


Z tym autem, wiązałem największe nadzieje. Octavia III, podobnie z resztą jak inne Octavie, podobała mi się już w chwili debiutu. Facelifting ,,trójki" sprawił, że podszedłem do niej z dystansem. Niepotrzebnie... Coraz większa ilość tych aut na drogach sprawiła, że zmodernizowany pas przedni kompaktowej Skody nie tylko mi się opatrzył, ale nawet zaczął podobać. To auto ma stosunkowo niewielki przebieg i zostało wyprodukowane w 2018 roku. Wygląda i prowadzi się jak nowe auto. 


Wyposażone jest we wszystko, co powinno się znaleźć w aucie w dzisiejszych czasach. Mogło być lepiej, ale nie ma biedy. Idealny silnik w tym aucie, czyli 2.0 TDI 150 KM, współpracujący z dwusprzęgłową skrzynią DSG rekompensuje wszystkie braki. Octavia z tym silnikiem jeździ lepiej, niż Passat b8 z tą samą jednostką i spala zdecydowanie mniej ON na każde 100 km. Czary... W chwili testu, ta Skoda była watra jakieś 80000 złotych, ale te egzemplarze są wyprodukowane z nieporównywalnie lepszych materiałów niż starsze Skody, więc ich wiek, czy większe przebiegi nie wpływają znacząco na wyeksploatowanie, ale na ceny już owszem. Ładną Octavię IIIFL możemy już kupić za ok 50000 zł. Oczywiście po flocie, ale jak już wspomniałem, auta używane są na prawdę dobrze utrzymane, nawet po kilkuset tysiącach kilometrów.






ALFA ROMEO for sale. 


Giuliettę przygotowywałem do sprzedaży jesienią zeszłego roku. Auto jest bardzo specyficzne i jednocześnie może być piękne, oraz brzydkie. Zarówno z zewnątrz, jak i w środku. Trzeba być miłośnikiem marki, żeby zauważyć jej piękno. Ja nie jestem miłośnikiem włoskiej motoryzacji, ale to auto mi się podoba. Nie potrafię powiedzieć co i dlaczego, bo jest totalnie nie w moim guście, ale mi się podoba. 


Nie jest wybitnie wyposażone, a wnętrze nie rozpieszcza przestronnością, ale ma za to turbodoładowany silnik benzynowy o mocy 170 KM oraz system DNA. I to robi tu robotę. Reszcie się wybacza, bo to Alfa. Kosztuje też swoje i ja na ten samochód tyle bym nie wydał, ale u kogoś nadal będzie mi się podobać. 






Zabezpieczenie nowego auta. 


Również jesienią, przyjechał do mnie prawie nowy Mercedes GLC Coupe. Właściciel chciał jeszcze świeży lakier zabezpieczyć długoterminowo. Auto potraktowałem kompleksowo, permanentnie zabezpieczając nie tylko lakier, ale również plastiki  i chromy zewnętrzne, całe wnętrze, komorę silnika oraz szyby, felgi i plastikowe nadkola. W ten sposób Mercedes przez długi czas będzie wyglądał jak nowy, a każde mycie będzie przebiegało szybko i sprawnie, ponieważ brud nie będzie wgryzał się w strukturę lakieru, a będzie odseparowany warstwami wosków, sealantów itp. A co do samego auta... No cóż. 

Wnętrze wręcz ocieka luksusem, a to tylko klasa C... 




Auto jest piękne. Nawet przestronne, w co nie chce się wierzyć patrząc na nie pierwszy raz. Ma dynamiczny silnik benzynowy o mocy 211 KM, ale jest baaardzo drogi. Nieosiągalny wręcz dla przeciętnego Kowalskiego, a właśnie dla takich ludzi powstała ta strona. Miałem dość czytania o autach za pół miliona euro, mających 901 KM i redaktorów, którzy pierdzielą farmazony o ich słabszej mocy w stosunku do czegoś tam... 🙄 Pytanie, czym jeździmy teraz, na co nas stać, ewentualnie co nam się podoba lub co byłoby wystarczające. Mercedes S 63 AMG jest świetnym autem, ale ktoś kto szuka jakiegoś auta, nie stwierdzi, że go kupi po programie w TV czy aktykule w gazecie. U mnie miały się znaleźć bardziej przyziemne auta. Rozpisałem się... Niepotrzebnie... 😉 






Nie miałem pomysłu na tytuł... ;) 


Ostatnim opisanym autem na Mat-Motors w tym roku, była Mazda CX5 z 2015 roku. Auto ładne, dość dobrze wyposażone oraz porządnie wykonane. Zarówno z przodu i z tyłu miejsca jest wystarczająco dla całej rodziny, a bagażnik jest w stanie pomieścić nawet jej wakacyjne bagaże. Mam niestety wrażenie, że to auto tylko dla fanów marki, podobnie jak Volvo czy Alfa. Nie wiem dla czego, ale mnie to auto się podoba, ale u kogoś. Sam takiego bym nie kupił. Nie przemawiają do mnie 190-konny silnik benzynowy, który pomimo braku doładowania jest bardzo dynamiczny, budyniowa skóra, reflektory LEDowe itp. 


Piękne, ale nie dla mnie. Tak niestety mam z japończykami. Jedynie z aut azjatyckich, i tu też się sobie dziwię, skusiłbym się na Toyotę RAV4, ale tylko w wersji Hybrydowej. 






Niektóre, jeszcze nie opisane... 


Jak już wspomniałem, aut w tym roku, nie tylko do Detailingu, ale również do testu miałem więcej niż wpisów. Nie wrzucałem nic, czasem z braku czasu, czasem pomysłu, a czasem po prostu z braku chęci. 


Takim autem było m.in. Audi A6 C6 3.0TDI Quattro. Brzmi dobrze. Nawet bardzo. Jest ale... Po pierwsze, o generacji C6 pisałem już dwukrotnie, a to tylko inny silnik, po drugie, egzemplarz, który dostałem na korektę lakieru był bardzo zniszczony i zaniedbany. Miałem wrażenie, że licznik z przebiegiem ponad 300000km był przekręcany już 2 razy. Robotę wykonałem, Klient odjechał zadowolony, ale nie miałem chęci opisywać całego procesu. Tym bardziej, że moją pracę, psuły zardzewiałe już odpryski lakieru oraz również zardzewiałe głębokie rysy parkingowe. I to na niejednym elemencie. Nie wspominając o bardzo zaniedbanym wnętrzu, którego miałem nie ruszać. Taka praca na pół gwizdka...


Niepochlebne opinie o Passacie B6 słyszeli chyba wszyscy zainteresowani motoryzacją. Ten model został dopracowany dopiero pod koniec produkcji, gdy w 2009 roku, z zauważalnych rzeczy, otrzymał m.in. wnętrze od następcy, czyli Passata b7. Ten egzemplarz jest właśnie z 2009 roku i zgrzeszyłbym, gdybym się do czegoś doczepił. Auto jest ładne, ale to jak zwykle tylko kwestia gustu, dobrze wykonane i dość dobrze, oczywiście jak na Passata spasowane. Wnętrze jest przestronne, a bagażnik duży. Pod maską pracował 2-litrowy silnik benzynowy. Chyba nie miałem weny, aby stworzyć post dotyczący Passata b6, tym bardziej, że usługa nie była zbyt spektakularna. Zwykle mycie w miarę zadbanego auta, sprzątanie w miarę czystego wnętrza i zabezpieczenie efektów końcowych woskiem i sealantem. Obiecuje, że jak Właścicielka do mnie wróci, o tym aucie jeszcze coś powstanie. Auto, jak na ,,beszóstkę'', naprawdę ciekawe.


Hyundai Tucson wyprodukowany w 2018 roku. Auto bardzo dopracowane w stosunku do swoich poprzedników. Nie tylko pod względem technicznym, ale również wizualnym. Zbudowane z dobrych materiałów, dobrze spasowanych. Wnętrze jest dość przestronne, podobnie jak bagażnik. Wyposażenie nie jest na najwyższym poziomie, ale jest w zupełności wystarczające. Znajdziemy tu trochę więcej, niż jest nam potrzebne do codziennej eksploatacji. Jedyne, do czego muszę się przyczepić, to silnik. Ten jest tak słaby, że o jakiejkolwiek dynamice nie ma tu mowy. Mocniejsze wciśnięcie gazu, nawet po redukcji biegu sprawia, że z autem nie dzieje się dosłownie nic. Może jedynie generuje więcej hałasu. Samochód nadaje się jedynie do przemieszczania z punktu A do punktu B i to tylko, gdy te punkty będą w granicy jednego miasta. Wyjazd poza miasto, czy wyprzedzanie to męka nie tylko dla tego auta, ale i dla kierowcy. Tucson jest świetnym autem, pięknym i dopracowanym, ale z innym silnikiem niż 1.6 GDI. 


O tym BMW serii 5 F10 nie napisałem ani słowa, ponieważ usługa była z dojazdem do Klienta, a z racji tego, że było to późną jesienią, zanim skończyłem, było już ciemno. To piękna i elegancka limuzyna, bardzo dobrze wykonana, wykończona i wyposażona, jak na auto klasy premium przystało. Pod maską pracowała bardzo dynamiczna jednostka wysokoprężna, a ceny egzemplarzy używanych są na przyzwoitym poziomie, więc to wszystko, to coś, co lubię. Niestety. Brak ciekawych zdjęć pokazujących piękno tego auta po skończonej pracy sprawił, że nie powstało nic o tym egzemplarzu. Pewne jest, że gdy tylko Właścicielka zgłosi się do mnie jeszcze raz, artykuł powstanie na pewno. 

Podsumowanie:
W tym zestawieniu wybieram auto, które moim zdaniem jest najlepsze z kilku powodów. Nie wszyscy muszą się z tym zgodzić, ale trudno. Wybrane auto jest ponadczasowe. Pomimo wieku jest eleganckie oraz prestiżowe i takie zostanie jeszcze długo, ponieważ starzeje się bardzo powoli. Z tym silnikiem jest jednocześnie dynamiczne i ekonomiczne. No i oczywiście to wyposażenie. Niby nic wielkiego. Parę bajerów, w dodatku to norma we współczesnych autach, ale mnie właśnie to auto zafascynowało. W rodzinie również się sprawdzi, ponieważ jest przestronne i pakowne.

Piękna i ponadczasowa linia. Takie auta starzeją się bardzo długo... 







Mowa oczywiście o Audi A6 C6. Gdybym nie wiedział ile kosztowało, a kosztowało naprawdę mało (w stosunku do innych C6 na rynku) ze względu na kilka widocznych uszkodzeń, pomyślałbym, że jest za drogie w stosunku do wieku. Jak większość A6. W tym aucie zakochałem się prawie rok temu. Mogłem nawet je kupić, ale tego nie zrobiłem... więc tak naprawdę wygrał mój własny Passat. 😂 Tak zupełnie na poważnie, wszystkie te auta mają coś w sobie, ale przede wszystkim są z roku na rok coraz mniej warte. Wybrane przeze mnie Audi straciło tak dużo na wartości od momentu wyjazdu z salonu, że kupując je teraz, niewiele stracimy po kilku latach. To główny argument przemawiający za A6. Po za tym, to świetny wóz.












Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II