BMW f40 120d 2021r. Autodetailing

 

ZMIANA ZDANIA NA TEMAT ,,JEDYNKI"...



Dziś na tapecie samochód kompaktowy marki premium, którego poprzednie generacje były mi delikatnie mówiąc obojętne. Potrafiłem nie zwrócić uwagi nawet na potencjalnie ciekawe egzemplarze, przechodząc, czy przejeżdżając obok nich bez mrugnięcia okiem. Teraz się to zmieni. Wszystko za sprawą tej konkretniej ,,Jedynki", która niedawno dostała ode mnie odświeżającą powłokę, a że usługa była mobilna, miałem również okazję przejechać się tym autem. Niestety tylko w granicach miasta, w dodatku tylko kilkanaście kilometrów, ale to mi wystarczyło do wyrobienia sobie opinii na jego temat.  BMW odebrałem od Klientki, dokładnie umyłem z zewnątrz, wyczyściłem w środku, a efekt zabezpieczyłem na kilka miesięcy. Pomimo tego, iż auto jest prawie nowe i z daleka nawet nie wyglądało koszmarnie, było co robić... Z resztą jak zwykle. Zapraszam do lektury:


Wprowadzenie:
W takim stanie było odebrane autko. BMW wyjechało z polskiego salonu w styczniu, czyli w aurze zimowej i wygląda, jakby do tej pory było nie myte. Nic dziwnego... Zimą myjecie auta zdecydowanie rzadziej. 

Auto jest piękne, sportowe i wręcz agresywne. To m.in. zasługa pakietu ,,M Sport", ale nie tylko. Podstawa f40 też wygląda odważniej niż poprzedniczki.



Brudne, jak większość aut zimą, ale wszystko jest do zrobienia. Na szczęście nie ma tragedii.





Felgi mają 17 cali (bez dopłaty) i mam wrażenie, że są w idealnym rozmiarze do tej ,,budy". Kolor też jest idealny, gdy niezbyt często mamy okazję dokładnie je umyć. Wtedy też są brudne, ale ,,tego nie widać".😉




Lusterka opcjonalnie mogą być czarne... Dobrze, że nie są.





We wnętrzu też za bardzo nikt nic nie robił po wyjeździe z salonu jeśli chodzi o sprzątanie. Bardzo dobrej jakości tworzywa sztuczne (w niewielkiej ilości) oraz wykończenia skórzane (w większości w tym wnętrzu) najnormalniej w świecie zdążyły się już przykurzyć. Dywaniki i podłoga wymagały dokładniejszego odkurzenia. Miały sporą ilość piachu spod butów, a całe wnętrze sierść po pupilu. Brud był świeży, niewdeptany jeszcze w dywaniki. Odkurzanie poszło szybko i sprawnie.

Zestaw wirtualnych wskaźników,  nazwany BMW Live Cocpit Professional obsługuje m.in. nawigację i telefon w pakiecie za 3000 zł. Niestety zabrakło go na pokładzie. Ten jest za to wyjątkowo prosty w obsłudze oraz czytelny.



Ekran multimediów jest spory i czytelny nawet podczas jazdy. Nie ma problemu z widocznością w dużym słońcu.




Gdzie by nie spojrzeć, wszędzie znajdziemy prawdziwe przyciski oraz pokrętła. Rzadkość w dzisiejszych czasach. Nie wszyscy się zgodzą, ale ja to uważam za atut. Obsługa tabletów podczas jazdy jest denerwująca.




Piano Black... Kto to wymyślił?! Wygląda koszmarnie po prostu zawsze. Przede wszystkim jak jest brudne, ale również 30 sekund po wyczyszczeniu.






Mycie, sprzątanie, woskowanie:
Tu zwykle wrzucam zdjęcia z całego procesu, ale tym razem musiałem się streszczać, bo słońce było już dość nisko, więc nie robiłem przerw na fotografowanie. Zarówno test, jak i stworzony post będą dziś ,,na szybko".  Standardowo karoserię potraktowałem aktywną pianą i rękawicą z mikrofibry, a felgi ,,krwawą felgą" i szczotkami (to tak w skrócie). Wysuszone auto odtłuściłem, aby przygotować lakier pod wosk. Wnętrze dokładnie odkurzyłem, w trudno dostępnych miejscach używając pędzelków. Czyste wnętrze zabezpieczyłem dedykowanym dressingiem. Efekt końcowy zewnętrzny zabezpieczyłem woskiem, który utrzyma efekt wizualny oraz hydrofobowy przez około 3 miesiące zarówno na karoserii, jak i felgach. Opony potraktowałem czernidłem. To by było na tyle.


Efekt końcowy:
Skończyłem o zachodzie słońca, co jeszcze bardziej podbiło efekt wizualny. Auto jest piękne, jak w dzień wyjazdu z salonu.



W tym aucie podoba mi się prawie wszystko. Słowa ,,prawie" użyłem tu bardzo ostrożnie, ale musiałem go użyć. Każdy, najmniejszy nawet detal jest przemyślany w stu procentach. BMW Serii 1 jest teraz przestronniejsze, dużo ładniejsze, wykonane z bardzo dobrej jakości materiałów, jak na markę premium przystało. Silnik Diesla, który ma 190 KM i 400 Nm, współpracujący z 8-biegowym automatem jest tu idealną jednostką. Zawieszenie jest twarde, ale nie męczące. Pozwala na dynamiczną jazdę nawet na łuku drogi, ale jednocześnie nie dobija na większych nierównościach. Wszystkie plomby mam na  swoim miejscu.😉 Wyposażone jest w sporo gadżetów i niekoniecznie wszystkie są tu niezbędne, a niestety to wszystko razem kosztuje... Za podobne pieniądze można kupić auto klasy średniej innych marek (oczywiście nie marek premium), lub 2 inne kompakty (również nie premium), albo mieszkanie w mniejszej miejscowości.😉 Pytanie, co kogo kręci? Tak czy inaczej, dzisiejsza praca była dla mnie przyjemnością. Dziękuję, że na nowo mogłem spojrzeć na Serię 1, zapominając na chwilę, co sądziłem o pierwszej i drugiej generacji. Poniżej efekt 3 godzin pracy:

F40 ma długość 4319mm i o dziwo, to mniej, niż w poprzedniej generacji. Tylko o 5mm, ale jednak mniej. Rozstaw osi ma 2670mm (20mm mniej niż poprzedniczka).




Szerokość f40 to 1799mm i to więcej o 
34mm względem poprzedniczki. Przekłada się to na przestrzeń we wnętrzu. Z tej perspektywy widać, jak bardzo ten grill jest przesadzony. Auto wygląda jak ładna kobieta z za dużym nosem...



...ale pupę ma zgrabną. Elektryczna pokrywa bagażnika wymagała dopłaty. Tego mi brakuje w nowoczesnych autach.




Tak we wnętrzu było 3 godziny temu...



Zdjęcia jeszcze podczas pracy, póki było jasno, ale już jest o niebo lepiej. Bagażnik, tak na marginesie, ma 380-1200 litrów. To sporo jak na kompakt. Druga generacja miała 360 litrów.




Z miejsca kierowcy również jest pięknie. Nowocześnie, a jednocześnie klasycznie.



Jak napisałem wcześniej...



...czytelnie i przejrzyście.






Powrót do Klientki:

Oświetlenie powitalne. Ciekawy bajer, pytanie czy potrzebny? Tu na szczęście bez dopłaty. ,,Za darmo to i ocet słodki".😉



Nawet po zmroku, gdy wsiadałem do auta i już wracałem do Klientki, nie przestałem zachwycać się tym autem. Przede wszystkim pakiet oświetlenia wnętrza, który nie wymaga dopłaty, a jest obłędny.



Diodowe reflektory przednie w aucie warte są każdych pieniędzy. Tu na szczęście są standardowe.



Nowa Seria 1 jest genialna pod każdym względem. Piękna, dynamiczna, przestronna i dopracowana w najmniejszym nawet detalu. Pytanie tylko, czy za podobne pieniądze nie lepiej wybrać np. 4-letniej Serii 3, również z M-Pakietem i Dieslem pod maską. W takim przypadku, obok ,,Jedynki" przeszedłbym, może nie obojętnie, ale po porządnym zastanowieniu się, wybrałbym większą i starszą siostrę. 4 lata eksploatacji w takim aucie jest praktycznie niezauważalne, a mamy więcej auta za te same pieniądze. 

Dobranoc...👍

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II