BMW M535d 2005r.

M-PAKIET BEZ CHIŃSKIEJ TANDETY.

Niedawno miałem okazję usiąść za kierownicą BMW e61, w wyjątkowej wersji Indywidual, z podwójnie doładowanym silnikiem Diesla o mocy 272 KM. Auto przyjechało z Niemiec z przebiegiem prawie 300000 km w bardzo dobrym stanie.
BMW M535d w wersji podstawowej, kosztowało w 2005 roku ok. 252000 złotych. To niedużo, biorąc pod uwagę to, co ten samochód ma do zaoferowania. W jednym aucie znajdziemy cechy pakownego, rodzinnego kombi i wygodnej limuzyny o bardzo sportowym zacięciu, w bardzo dobrej wersji wyposażeniowej. Dziś ten egzemplarz jest wyceniony na ok. 30000 złotych. Jak na 13- letniego kombiaka z Dieslem pod maską, to sporo. Jest jedno ale... Ten samochód świetnie znosi upływ czasu. Wnętrze wygląda na co najmniej 200000 km przebiegu mniej, lakier się błyszczy jak nowy, a motor jest nadal bardzo dynamiczny.
Napęd na tylne koła oraz 560 Nm momentu obrotowego dają sporo frajdy z jazdy.  System DSC (Dynamic Stability Control) w innych  niemieckich autach nazywany ESP, działa czujnie, ale z lekkim opóźnieniem, co pozwala ,,powalczyć'' trochę z tyłem auta podczas mocniejszego dodania gazu. Przyspieszenie od 0-100 km/h, po 13 latach nadal trwa tylko 6,5 s., tak jak deklarował producent. Prędkość maksymalna jest ograniczona do 250 km/h. Dźwięk na wolnych obrotach jak i podczas przyspieszania daleki jest od klekotania.  Ta 3-litrowa rzędowa ,,szóstka'' brzmi raczej jak bulgot, charakterystyczny dla benzyniaków w układzie ,,V''. Coś pięknego. Podczas szybkiej jazdy we wnętrzu jest cicho i spokojnie,  a spalanie jest na akceptowalnym poziomie.

Choć 272 KM pozwalają pobawić się tym samochodem, to da się nim też podróżować spokojnie i komfortowo. Zarówno z tyłu jak i z przodu jest bardzo dużo miejsca na nogi i na szerokość ramion, oraz sporo miejsca nad głowami, nawet dla wyższych osób, pomimo opcjonalnego,  przeszlonego dachu, ktory nie zabiera aż tak dużo miejsca jak u niektórych konkurentów. Skórzana tapicerka na  przednich fotelach, jak i na kanapie, w pięknym brązowym kolorze wygląda jak nowa. We wnętrzu zastosowano miękkie tworzywa sztuczne, skórę oraz drewno. Wszystko wygląda bardzo dobrze jak na swój wiek i przebieg. Nie widać większych śladów zużycia poza lekko wytartą kierownicą od lewej ręki i w widoczny sposób (jakby specjalnie) podrapanym boczku od strony kierowcy. Nie za dobrze wyglądają też chromowane, ozdobne listwy progowe, które są już mocno porysowane od wsiadania i wysiadania. Reszta wygląda jak w 5 letnim aucie.

Bardzo duży, miękko wykończony bagażnik zmieści do linii okien 500 litrów bagaży, a pod podłogą sporo drobiazgów, które nie pogubią się dzięki specjalnym przegródkom. Jeszcze niżej znajduje się wnęka na pełnowymiarowe koło zapasowe. Wszystko to za elektrycznie sterowaną pokrywą bagażnika z osobno otwieraną szybą.

Wyposażenie w wersji Indywidual jest bardzo bogate. Auto zostało wyposażone m.in. w wyświetlacz Head Up Display, którego jeszcze nigdy nie spotkałem w aucie z takiego rocznika. Aktywne wspomaganie kierownicy, dostosowujące się do prędkości auta też robi wrażenie w 13- letnim aucie. Poza tym elektryczne przednie fotele z pamięcią, oczywiście podgrzewane, elektrycznie ustawiana kierownica, również z pamięcią, nawigacja satelitarna, DVD, światła ksenonowe, no i pakiet aerodynamiczny ,,M'', który oprócz podkreślenia charakteru auta, poprawia również jego właściwości jezdne. To nie tylko chińskie dokładki do 2-litrowego Diesla montowane ze szwagrem w garażu. Podstawowe  felgi 17-calowe ze stopów lekkich wyglądają jakby były z innego auta.  W połączeniu z oponami  225/50 dobrze tłumią nierówności pomimo twardego zawieszenia,  ale opcjonalne ,,osiemnastki'' wyglądałyby dużo lepiej w tym masywnym aucie.
BMW M535d twin-turbo to idealny przykład na to, że w dobrej cenie można mieć jedno auto, ktore ma charakter trzech samochodów, a  zarazem niczego nie udaje. Bezpiecznie i komfortowo zawiezie dzieci do szkoły, zmieści bagaże całej rodziny na wakacje, pozwoli też szybko i dynamicznie pobawić się na torze. Dodając do tego umiarkowany apetyt na paliwo oraz to, że jeździ, wygląda i jest wyposażone jak nowe auto, wybór na rynku wtórnym jest raczej prosty. Osobiście nie jestem fanem marki  BMW, ale ten egzemplarz naprawdę mnie zafascynował.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II