Mercedes A220 4Matic 2019r.



PREDATOR'S FACE.



Pierwszy Mercedes A-klasy, czyli W168 istnieje na rynku od 1997 roku, podobnie jak Audi A3, z taką różnicą, że Audi od początku było kompaktem, a Mercedes, nie wiedzieć dlaczego, stworzył mikrovana. 

Pierwsza A-klasa, czyli model W168. *Zdjęcie z internetów.



Pomimo klasyfikowania go w segmencie B, czyli aut miejskich, konstruktorzy stworzyli auto, które oferowało pasażerom oraz ich bagażom ogromną ilość miejsca. Mam wrażenie, że więcej niż trzecia i czwarta generacja. Niestety sprzedaż nie była zadowalająca. Nie pomagał fakt, że auto "odlało" test łosia, a Mercedes postanowił wstrzymać produkcję i wycofać sprzedane już auta (prawie 3000 sztuk). 

A-klasa bliska dachowania przy jeździe slalomem. *Zdjęcie z internetów.



Dopracowano charakterystykę zawieszenia, dodano seryjne ESP, ale zła sława pozostała i z pierwszej A-klasy śmieje się cały świat od ponad 20 lat. Choć teoretycznie nie było się do czego przyczepić, A-klasa wyglądała jak Daewoo Matiz, w dodatku była bardzo droga, jak na to, co oferowała. Podstawowa wersja z najsłabszym silnikiem benzynowym kosztowała na początku produkcji ponad 66000 złotych, ale dodatkowe opcje wyposażenia kosztowały drugie tyle. W ramach ciekawostki dodam jeszcze, że najmocniejszy "benzyniak" kosztował w podstawie ponad 80000 złotych, a płatne dodatki ponad 90000 złotych. Za Diesla bez dodatków trzeba było zapłacić nawet 75000 złotych. Matiza w podstawowej wersji Friends można było kupić za niecałe 23000 złotych, a "wypasa" w wersji TOP- za niecałe 29000 złotych.🤣Wiem, że to porównanie jest trochę z d*py, ale Matiz schodził jak świeże bułeczki, a Mercedes nie. Druga generacja (W169) była większa od poprzednika, z jeszcze większą ilością miejsca w przestrzeni pasażerskiej, oraz bagażowej. Jednak Audi A3 nadal było kompaktem, w 2004 roku BMW wprowadziło kompaktową Serię 1, a Mercedes wciąż był mikrovanem. To jak strzał w kolano. Dopiero 3 generacja (W176) od 2012 roku stała się pełnoprawnym kompaktem i wtedy sprzedaż ruszyła pełną parą. 



Wprowadzenie:

Dzisiejszy egzemplarz to Mercedes A220 (W177), wyprodukowany w 2019 roku. IV generacja zadebiutowała rok wcześniej na Genewa Motor Show. 



Wygląda jak poprzednik po faceliftingu, choć niech Was to nie zwiedzie. Nowa generacja to zupełnie nowa konstrukcja, teraz zdecydowanie większa, ale do tego jeszcze wrócę. Poprzednik upodobnił się do innych, proponowanych wtedy konstrukcji Mercedesa, najnowsza generacja zrobiła dokładnie to samo. Z przodu wyraźnie przypomina CLSa (łączy je nowe wzornictwo Mercedesa: "Predator's face", stąd tytuł), a we wnętrzu niektóre rozwiązania są żywcem ściągnięte nie tylko z CLSa, ale również z E i S- klasy. To duży plus dla kompakta. 

Z tej perspektywy A-klasa wygląda jak  najnowszy CLS za grubo ponad 300000 złotych.👍



Wymiary, przestrzeń:

W177 ma teraz 4419mm długości (127mm więcej względem poprzedniej generacji), 1796mm szerokości (16mm więcej), 1440mm wysokości (tu tylko 7mm, ale i tak więcej niż u poprzednika), a rozstaw osi to 2729mm (30mm więcej). Jak mówią liczby, od poprzednika jest większy z każdej strony, bez dwóch zdań. 



To może mieć tylko wpływ na więcej miejsca we wnętrzu zarówno dla podróżnych, jak i w bagażniku. Czy na pewno? O tym trochę niżej. A co z konkurencją? Biorąc pod uwagę marki premium, czyli BMW 1 i Audi A3, Mercedes jest najdłuższy. Mało tego, jest również dłuższy niż Golf VIII i Focus IV.  


Na szerokość jest różnie. Szersze od Merca jest Audi (20mm), BMW już  tylko o 3mm, ale Ford jest szerszy o 29mm. Niższe od A klasy jest tylko BMW, reszta opisanych aut jest wyższa, nawet o 20-29mm. Razstaw osi Mercedes ma najdłuższy z tych wszystkich kompaktów. Liczby mówią same za siebie. Ale co z tą przestronnością. 

370 litrów to dobra pojemność jak na bagażnik auta kompaktowego, ale to o 10 litrów mniej, niż każdy z wymienionych konkurentów. To niewielka różnica, ale jednak na niekorzyść Mercedesa.




Po otwarciu pokrywy bagażnika widać rączkę do jej zamykania. Masywna i dobrej jakości, ale i tak brakuje mi tu przycisku do "elektryki".




Wszystkie auta opisane wyżej mają niemal identyczne bagażniki. Od  370 do 381 litrów, więc te kilka litrów nie robi różnicy. Z przodu każde z wypisanych aut jest wystarczająco przestronne zarówno na szerokość, jak i wysokość. Wszystko zmienia się na tylnej kanapie. Mam wrażenie, że Mercedes A trzeciej generacji, pomimo krótszego rozstawu osi i krótszej długości, niż jego następca, ma więcej miejsca na nogi dla podróżujących z tyłu, ale może się mylę. Pewnie kosztem mniejszego bagażnika. Konkurencja? Hmm... Odnoszę wrażenie, że marki premium, czyli A klasa, Seria 1 i A3 mają porównywalnie- sporo miejsca na nogi i ramiona, oczywiście podróżując we czworo. Focus ma trochę więcej miejsca na nogi, podobnie jak Golf, także we wszystkich kompaktach, tego miejsca jest wystarczająco. Ale wracając do Mercedesa. 


Miejsca na nogi, ramiona i nad głową jest wystarczająco, ale...




Jak na dość zgrabnie wyglądającego kompakta, generacja W177 jest bardzo przestronna z przodu i dość przestronna w bagażniku, niestety ja siedząc z tyłu, czułem się przytłoczony przy wzroście zaledwie 178cm. Nisko poprowadzona linia dachu, małe okna i zintegrowane- wysokie wszystkie zagłówki działały na mnie klaustrofobicznie, i choć nie mogę powiedzieć, że się tam nie zmieściłem, bo zmieściłem się bez problemu, podróż nie byłaby zbyt komfortowa.


Wnętrze:

Pozostając we wnętrzu, wygląda prawie tak, jak opisywana przeze mnie E- klasa, choć przed FL i niemal identycznie, jak GLC, a to może mieć tylko plusy. Wnętrze jest piękne i pomimo swojej nowoczesności, jest bardzo intuicyjne. 


Materiały użyte we wnętrzu są miękkie i przyjemne w dotyku, a spasowanie elementów nie wzbudza jakichkolwiek zastrzeżeń. Pierwsze, co rzuca się w oczy to 2 spore ekrany. Pierwszy za kierownicą zastępujący zegary w "zwykłym" aucie (w tym Mercu analogowe nie są dostępne) i drugi od multimediów. Oba są opcjonalne i mają po 10,25 cala. Zastępują standardowe, również cyfrowe, tyle, że po 7 cali. Te większe wyglądają zdecydowanie lepiej. 

Cyfrowe zegary są czytelne i konfigurowanie w bardzo szerokim zakresie.



Multimediami można sterować dotykowo, gestami, głosowo oraz za pomocą touchpada. Ten, na zdjęciu poniżej.



Posługiwanie się touchpadem jest intuicyjne. Ja znam go już z GLC Coupe.



Oba ekrany są za jedną taflą szkła, jak w E-klasie. W GLC były 2 osobne, ale takie podobają mi się bardziej.




Poza tym największa dbałość o detale, a to podoba mi się najbardziej. W dzisiejszych czasach coś, co może ładnie wyglądać- wygląda. Nie wystarczy, że spełnia swoje zadanie. Mówię tu np. o kratkach nawiewów, przyciskach (są dosłownie wszędzie, ale sensownie rozplanowane), czy chociażby o kierownicy.  

To najładniejsze kratki nawiewów, jakie kiedykolwiek widziałem.




W dodatku podświetlane są na kilkanaście kolorów, razem z oświetleniem nastrojowym.





Przyciski w Mercedesie, nie dość, że są, to jeszcze są ładne. Nowy Golf ma w większości panele dotykowe. Dramat! Jedyne- "prawdziwe" przyciski to te od szyb, świateł awaryjnych i na kierownicy. W wersji R, te ostatnie również są dotykowe.



Kierownica też jakby wyjęta z GLC.



Pomimo pięknego, jak już wspomniałem wnętrza, prawdziwe fajerwerki odpalają się (dosłownie) dopiero po zmroku. Wtedy jest po prostu nie do odróżnienia, czy siedzimy w A, czy S- klasie. Wszystko, co może się świecić- świeci się. To tylko dodatkowy bajer, ale naprawdę cieszący oko. Dodam, że żaden konkurent nie wygląda tak obłędnie po ciemku, jak Mercedes. Wbrew pozorom, nie przeszkadza to w jeździe nocnej.


"Różowe" zdjęcie przedstawia wnętrze z wyżej wspomnianej E-klasy. Nawiewy nie są podświetlane, jak w dzisiejszej A-klasie, albo były wyłączone. Nie pamiętam, ale auto było z 2016 roku, więc raczej nie było jeszcze takiej opcji.







Przednia część kabiny wygląda niesamowicie po zmroku. Kolorów oświetlenia nastrojowego jest kilkanaście.



Dodatkowy plus za fizyczne przyciski, pomimo dotykowego ekranu multimediów (działającego sprawnie i intuicyjnie), sterowania głosowego (działającego różnie- zwykle nie rozumie poleceń😉, choć kilka razy mnie zaskoczył, a właściwie zaskoczyła), czy trzech touchpadów. Jeden w tunelu środkowym, który jest OK i dwa na kierownicy (w standardzie multifunkcyjnej, obszytej skórą nappa). Za jedyne 785 złotych mogłaby być podgrzewana, ale nie jest.

Te 2 czarne kwadraciki na kierownicy to touchpady do sterowania m.in. zegarami cyfrowymi, radiem i komputerem. Miejsce idealne na kciuki podczas prowadzenia auta. Co chwilę niechcący coś przestawiałem...



Te ostatnie mogłyby nie istnieć. Co chwilę przypadkowo coś przestawiałem, niechcący muskając jeden z nich. To irytuje, ale z pewnością do ogarnięcia przy dłuższym kontakcie z autem. Co do reszty i ogółu, nie mam zastrzeżeń. Jeździ się bardzo przyjemnie, chyba, że mamy na pokładzie pasażerów. Wtedy tylko podróżującym z przodu będzie przyjemnie. Auto będzie idealne dla singla, ewentualnie dla młodej pary, ale jako rodzinne auto się nie sprawdzi. Awaryjnie dla kompletu pasażerów będzie OK.

Skromnie w porównaniu z przodem, ale jednak coś się święci. Niektóre auta oferują jedynie podświetlony przycisk otwierania szyby, a Japończycy- nawet tego nie "dorzucą".



Wystarczyłoby podświetlić tylne nawiewy, ale zdaje sobie sprawę, że niektóre auta nie mają ich wcale.




Pod nawiewami z tyłu mały schowek z dwoma wyjściami USB-C.



Malutki minus należy się za tylną część kabiny, która moim zdaniem została potraktowana trochę po macoszemu. Pomimo kilku świetlnych akcentów, nie powala to jednak na kolana, jak ta przednia część. A wystarczyłoby jedynie dodatkowo podświetlić kratki nawiewów, żeby wyglądało to świetnie jak z przodu, a tak, jest tylko OK. To moje odczucie, nie czepiam się.😉

Tak samo mały, ale jednak minus za to, że kierownica zasłania część ekranu multimediów. W tym przypadku wystarczy spojrzeć na problem pod innym kątem.😉



Silnik, skrzynia, zawieszenie:

Opisywany egzemplarz to A220 4Matic, a to oznacza, że pod maską ma silnik benzynowy o pojemności 1991 cm³. 


Moc jaką osiąga to 190 KM między 5500-6100 obr./min. Maksymalny moment obrotowy 350Nm osiąga przy 1800 obr./min. Jest czym jechać, przy akceptowalnym apetycie na paliwo, oczywiście jak na swoją moc. A250 ma 224KM, ale uważam, że te 190 "kucy" w zupełności wystarcza. 

Manetka do zmiany biegów przy kierownicy. Typowe dla Mercedesa. Nie sprawia problemów, nawet przy pierwszym kontakcie. Użytkowanie jest intuicyjne już po kilku kilometrach.



Łopatki do zmiany biegów jak w F1.



Silnik współpracuje z 7- biegowym, dwusprzęgłowym automatem 7G-DCT (z łopatkami do zmiany biegów przy kierownicy) i napędem na wszystkie koła, przez Mercedesa nazwany właśnie 4Matic. Tak skonfigurowany waży niewiele ponad 1,5t i rozpędza się do pierwszej setki poniżej 7 sekund. To dobry wynik jak na auto, które jest "zwykłym" hatchbackiem. Prędkość maksymalna tego auta to 235km/h. Tego nie sprawdzałem, ale uwierzę na słowo.😉 Mocniejsza benzyna "na papierze" rozpędza się do setki w 6,2 s. i pojedzie 250km/h. Niewielka różnica. Niestety zbiornik ma zaledwie 43 litry. Trochę za mały, biorąc pod uwagę, że spalanie w cyklu mieszanym oscyluje w granicach 9,5 litra na 100 km. Deklaracje producenta jak zwykle rozminęły się z prawdą, w tym przypadku o prawie 3 litry. To oznacza, że stacji benzynowej trzeba szukać już po przejechaniu ok. 400km. 

Ładne, chromowane końcówki wydechu są "fejkowe"... 



Pod zderzakiem są prawdziwe rury wydechowe. Takie czasy. Mnie to nie przeszkadza.😉



Podkręcony dźwięk wydechu w opcji z Linią AMG brzmi bardzo przyjemnie. Zwłaszcza podczas przyspieszania. Nie drażni jak w Kii Proceed GT, testowanej przeze mnie niedawno. Tam, buczy dosłownie bez przerwy. W Mercu tylko co jakiś czas przypomina nam, że ma trochę sportowy charakter. Zwykle w ogóle go nie słychać. Zawieszenie jest zestrojone sztywno i dość sportowo. Słabsze wersje mają z tyłu belkę skrętną, te mocniejsze i napędzane na wszystkie koła mają zawieszenie wielowahaczowe (Multi- Link). Z przodu zaś wszystkie posiadają kolumnę McPhersona. Dobrze "klei się" na szybko pokonywanych łukach, ale nie lubi np. zapadniętych studzienek. W komforcie podróżowania na pewno nie pomagają opcjonalne, 19- calowe felgi aluminiowe. 

Auto "dostało" standardowo 18- calowe felgi w ramach jednego z pakietów, ale Właściciel dopłacił do takich dziewiętnastek.



Nie jest to uciążliwe, ale mogłoby być nieco bardziej komfortowe. Mogłoby, ale nie jest.  Tego też się nie czepiam. Wszystkie plomby mam na swoim miejscu, więc może nie jest tak źle.😉 Układ kierowniczy jest parametryczny, automatycznie dostosowując się do prędkości zmienia siłę wspomagania kierownicy.


Wyposażenie:

Jak wspomniałem wcześniej, testowany egzemplarz to Mercedes A220 4Matic Compact. W 2019 roku podstawa tej wersji kosztowała ponad 150000 złotych. To oczywiście dopiero początek, ponieważ taka wersja prawdopodobnie nawet nie istnieje. Pierwsza dopłata w wysokości 2354.08 złotych dotyczyła lakieru metalicznego, który nazywa się "Szarość gór metalik". Jest piękny, a po przejechaniu 30000 km w 2 lata, nie nosi jakichkolwiek śladów użytkowania i nie ma na sobie ani jednej ryski. Kolejne dodatki, to m.in wyżej wspomniany już Pakiet z Linią AMG. Zawiera charakterystyczną stylizację zewnętrzną AMG (przedni i tylny spojler, sportowe zawieszenie), sportowe, skórzane fotele (Artico/ Dynamica) i sportowy dźwięk silnika. 

Linia AMG dodaje autu charakteru, jednocześnie nie rzucając się bardzo w oczy. To lubię. 






Do foteli w Kii Proceed GT się "przyczepiłem", tu będzie podobnie. Nie jestem fanem czerwonej nici na tapicerce. O ile w Proceedzie GT nie mamy wyjścia, bo to standardowe obicie w tej wersji, w Mercedesie jest ich do wyboru, do koloru. Mało tego... Skórzana tapicerka jest oferowana za free, lub za symboliczną dopłatą. Zależy od "skóry".



Pakiet Night za dodatkowe 1556,09 złotych zawierający m.in lusterka boczne lakierowane na czarno, listwy ozdobne, boczne również w kolorze czarnym, grill diamentowy w połączeniu z Linią AMG, przyciemniane tylne szyby, czy 18- calowe felgi AMG. Z tych ostatnich zrezygnowano za rzecz 19- calowych obręczy AMG ze stopów metali lekkich za 3790,47 złotych dopłaty. 


Grill jest piękny, ale myje się go paskudnie. Wspominałem o tym już przy GLC.






Za kolejne 18747,87 złotych dokupiono Pakiet Premium Plus zawierający m.in. podgrzewane, elektrycznie sterowane fotele z pamięcią ustawień dla kierowcy i pasażera z 4- stopniową regulacją odcinka lędźwiowego (wentylowane przednie fotele wymagały dopłaty w wysokości 4368 złotych, ale w tym aucie zabrakło tej opcji), elektryczny dach panoramiczny, nawigację satelitarną, wyświetlacz IC 10.25 cala oraz wyświetlacz multimedialny takiej samej wielkości. 




Przednie fotele są kinetyczne, co oznacza, że automatycznie dostosowują swoje ustawienie względem naszego ciała po określonym czasie (krótki odcinek drogi/ dłuższa trasa) skutecznie odciążając, czy też podtrzymując nasze ciało, poprawiając komfort podróży. 





Panoramiczny dach szklany bez pakietu kosztowałby 4564 złote. Ładnie rozświetla szare wnętrze.








Oprócz tego podłokietnik tylnej kanapy, LEDowe reflektory przednie MULTIBEAM, tu warto się rozwinąć, ponieważ uważam, że system wart jest każdych pieniędzy. "Zastosowanie diod LED daje nam takie korzyści. jak naturalną, białą barwę światła korzystną dla wzroku kierowcy, czy też wysoką trwałość, która zapewnia długą i bezproblemową eksploatację. Kamera monitorująca drogę przed pojazdem, dostosowuje wiązkę światła do warunków drogowych 100 razy na sekundę, sterując jasnością poszczególnych diod." W praktyce:

"-Dostosowanie wiązki światła do warunków miejskich, gdzie jest ona szersza i oświetla chodniki oraz pobocze drogi.

-Funkcja Ultra Range, która pozwala uzyskać maksymalny możliwy zasięg reflektorów w warunkach autostradowych wynoszący 650 m.

-Funkcja doświetlania zakrętów.

-Dostosowanie świateł na podstawie danych z nawigacji, gdy zbliżamy się do ronda lub skrzyżowania.

-Funkcja adaptacji świateł do złych warunków pogodowych, co pozwala na uniknięcie refleksów świetlnych.

-Funkcja Off-road stosowana zazwyczaj w SUV-ach, ustawiająca maksymalną szerokość oraz jasność świateł samochodu co pozwala na bezpieczne poruszanie się w warunkach terenowych." 







Tylne światła również są LEDowe, podobnie jak podświetlenie tablicy rejestracyjnej.



I wracając, oświetlenie ambientowe, którym "jarałem się" już przy opisie wnętrza, jak i cały czas podczas użytkowania auta po zmroku😉, dostęp bezkluczykowy KEYLESS-GO i podświetlane listwy progowe z napisem Mercedes-Benz. 






Listwa z podświetlonym napisem Mercedes-Benz wygląda skromnie przy tym całym oświetleniu, ale nie mam podstaw do krytykowania jej. Jest, to jest. Taki miły, dodatkowy akcent. 



Z innych ciekawszych pakietów, np. Pakiet wyposażenia standardowego, który zawiera m.in. system multimedialny MBUX wykorzystujący sztuczną inteligencję. "System wprowadza użytkownika do nowego świata informacji i rozrywki dzięki możliwości indywidualnego sterowania za pomocą języka, gestów lub dotyku. Fascynacja MBUX zwiększa się z każdą jazdą. System można bowiem nauczyć nowych rzeczy i dostosowuje się pod kątem kierowcy". W praktyce: działa jak asystent Google w smartfonie, z tą różnicą, że w Mercedesie można dodatkowo sterować funkcjami auta. Niestety, działa różnie. Na słowa: 

-"Hej Mercedes", odpowiada: 

-"Tak, proszę?" 

-"Zimno mi".

-"Słucham?"

-"Zimno mi".

-"Co chcesz teraz robić?"

🤣🤣Kilka razy mnie zaskoczyła, włączając ogrzewanie fotela, czy na pytanie o pogodę, podaje aktualną, jutrzejszą, lub taką w innym miejscu na kuli ziemskiej. Podobnie jak smartfon.

W tym samym pakiecie również znajdziemy kamerę cofania, wyżej wspomniany już touchpad, również wspomniane obniżone zawieszenie (prześwit tego egzemplarza to jedyne 104mm), dywaniki AMG i zestaw naprawczy zamiast koła zapasowego. 




Klimatyzacja automatyczna Thermotronic również nie wymagała dopłaty, szkoda, że nie jest 3- strefowa. Bezprzewodowe ładowanie telefonu i podłączenie Bluetooth wymagało dopłaty w wysokości 797,99 złotych. Kolejne 598,50 złotych kosztowało wykończenie wnętrza szczotkowanym aluminium. 



Szczotkowane aluminium podoba mi się bardziej, niż napchane wszędzie Piano Black. Niezależnie od auta.



Pakiet lusterek jest w standardzie i odejmuje lusterko wsteczne, fotochromatyczne oraz lusterka zewnętrzne elektrycznie składane. 


Z systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy mogę wymienić np. Pakiet asystenta parkowania, zawiera czujniki Parktronic z aktywnym asystentem parkowania. Trochę masło maślane, ale tak nazywa to Mercedes. 


Aktywny asystent utrzymania pasa jazdy, CPA- system zapobiegający kolizjom, asystent opuszczania pojazdu, system alarmowego połączenia "Emergency call", tempomat z asystentem limitu prędkości, system monitorowania ciśnienia w oponach, automatyczna regulacja świateł drogowych Plus, DYNAMIC SELECT z pięcioma trybami pracy- wybór charakterystyki jazdy, pakiet ochrony przed kradzieżą (EDW), z alarmem antywłamaniowym i systemem monitorowania wnętrza, ochrona pieszych (poduszki powietrzne w słupkach A, aktywujące się podczas potrącenia pieszego), oczywiście poduszki dla kierowcy i pasażera z przodu, poduszki boczne, kurtyny i kolanowa kierowcy, wycieraczki przednie z czujnikiem deszczu, system rozpoznający znaki ograniczenia prędkości... 






Tak skonfigurowana A-klasa kosztowała w 2019 roku ponad 190000 złotych. Czy to dużo jak za kompaktowe auto?


Podsumowanie:

Przypomnę, że A-klasę w 1997 roku bez problemu można było skonfigurować za ponad 170000 złotych, gdzie przeciętna pensja wynosiła niewiele ponad 1000 złotych. Do 2019 roku, przeciętna pensja wzrosła niemal 5- krotnie (dane na podstawie strony Zakładu Ubezpieczeń Społecznych). Biorąc pod uwagę, jak teraz wygląda kompakt Mercedesa, względem protoplasty, jakie ma wyposażenie standardowe i systemy bezpieczeństwa, kwota jest całkiem przyzwoita. Tym bardziej, że kiedyś drogimi autami jeździli ludzie bogaci. Dziś wystarczy być przedsiębiorcą szukającym kosztów. I nie ma w tym nic złego. Ważne, że tego typu auta są w zasięgu ręki. 

Wszystkie 3 przyjechały do mnie na kurację odmładzającą. Najstarsza była E-klasa (2016r.), oba GLC Coupe- z 2019 roku. Dwa Diesle, jedna hybryda. Wszystkie na swój sposób mi się spodobały. Zapraszam na Mat-Motors.




Mnie ten Mercedes oczarował ("miałem" go 4 dni), podobnie jak E-klasa i oba GLC Coupe (wszystkie 3 na Mat-Motors), z tą różnicą, że w przypadku kompakta, za niecałe 200000 złotych dostaniemy doposażonego "wypasa" o wystarczającej wielkości i osiągach, a te pozostałe, choć większe, w salonie tylko kosztowały więcej. I to nawet 2 razy tyle lub jeszcze więcej. Przestrzeni dla rodziny tam raczej nie znajdziemy (zwłaszcza w Coupe), więc to nadal auta dla singla lub młodej pary. Wyjątkiem z pewnością jest E- klasa, którą jeździłem, ale miejsca z tyłu jest tam przeciętnie. 

Z lewej strony kanapa GLC Coupe, z prawej- E- klasy. Auta duże, a przestrzeni nieadekwatnie do klasy.



Passat B8 i Superb III oferują więcej przestrzeni z tyłu. O tym już gdzieś pisałem.😉 Reasumując: A- klasa to w końcu auto, które może się podobać, jest w konkurencyjnej cenie i jest bardzo dobrze wyposażone. Kompakty marek premium kosztowały podobnie w podobnych konfiguracjach. Golf i Focus kosztowały w salonie ok. 40000 złotych mniej z podobnym wyposażeniem, ale to oczywiście nie ta liga, choć coraz więcej aut kompaktowych, również tych dla mas, ma na pokładzie rozwiązania z aut klas wyższych, a to jakby nie było, ujma dla marek premium. Podstawowego Golfa z najsłabszym silnikiem, można już kupić ze standardowymi reflektorami LEDowymi, cyfrowymi zegarami, dostępem bezkluczykowym, czy sterowaniem głosowym itp. Tak, czy inaczej, kompakt od Mercedesa to auto genialne w każdym detalu. Dziś, 2 lata po wyjeździe z salonu i pokonaniu ok. 30000km (bez jakichkolwiek śladów użytkowania, poza felgami), wart jest jakieś 150000 złotych. 

Na liczniku niecałe 30000km. Auto nie nosi jakichkolwiek śladów użytkowania. Jedynie felgi mają lekkie zadrapania od miejskich krawężników, ale to szczegół.



Co można mieć w zamian? Hmm... Na początku roku, gdy wpadła mi w ręce nowiutka Seria 1 zadałem to samo pytanie i stwierdziłem, że jest obłędna, ale osobiście za te pieniądze (również ok. 190000 złotych w salonie) wybrałbym kilkuletnią Serię 3. Taka dygresja... W przypadku Merca jest trochę inaczej, ponieważ owszem, za ok 150000 złotych, możemy kupić rok, czy 2 lata starszą C-klasę, a nawet E-klasę, ale te auta nie będą wyglądać jak aktualna A-klasa, tylko generacje wcześniejsze. Niestety nowe, z "Predator's face" jeszcze się nie pojawiły. W tym przypadku, za 150000 złotych, wybrałbym kompakta, który wygląda, jakby wczoraj wyjechał z salonu. Niech się dzieci z tyłu cisną.🤣 Wsiadając do tego Mercedesa odjechałem, mentalnie zostawiając BMW 1 z początku roku daleko w tyle.👍

Auto zostało przygotowane przeze mnie do sprzedaży, a właściwie do oddania go do salonu w rozliczeniu. A za co? Mam nadzieję, że będę miał zaszczyt zabezpieczyć to..."coś" permanentnie po wyjeździe z salonu. Ja wiem, co to będzie.😉  Tak, czy inaczej w pakiecie "Sale" Mercedes otrzymał dokładne mycie w każdym detalu, powłokę hydrofobową na lakier, szyby i felgi, czystą komorę silnika oraz pachnące wnętrze. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II