Volkswagen Golf VII 1.4 TSI 2016r.

KOMPAKT, ALE KLASY ŚREDNIEJ.

Golfy kolejnych generacji, choć to całkiem nowe konstrukcje, dla przeciętnego Kowalskiego są raczej odświeżeniem i udoskonaleniem poprzednich. Jakby przeszły tylko facelifting. Znam co najmniej kilka osób, które nie są w stanie odróżnić piątki od szóstki, czy szóstki od siódemki. Taką politykę prowadzi Volkswagen i mnie akurat ten pomysł się podoba. W tym artykule przedstawię ostatnią, VII generację Golfa przed liftingiem, wyprodukowaną w 2016 roku.
Wygląd zewnętrzny siódemki jest typowy dla każdego Golfa. Samochód jest bardzo poprawnym hatchbackiem. Z boku nie sposób go pomylić z innym autem. Tył siódemki został zaprojektowany trochę bardziej sportowo niż w poprzedniku, ale przód jest już zdecydowanie bardziej odważniejszy. Agresywny, ale jednocześnie stonowany. To jak na razie najładniejszy Golf od siedmiu generacji. Oczywiście, moim skromnym zdaniem.

Silnik opisywanego auta to benzynowa jednostka 1.4 TSI o mocy 122KM z ręczną skrzynią 6-biegową. To więcej niż wystarczająco. Miałem również przyjemność testowania 140-konną jednostkę z manualem i powiem szczerze, że nie czuć jakiejś kolosalnej różnicy. Auto ze 122-konnym silnikiem dobrze przyspiesza, nawet przy wyższych prędkościach, bez konieczności redukcji biegu. 200 Nm momentu obrotowego rozpędza auto już od 1500 obr./min. Spalanie podczas testu  w cyklu mieszanym oscylowało w granicach 6 litrów z hakiem. To jak w silnikach wysokoprężnych, ale we wnętrzu jednak jest zdecydowanie ciszej zarówno na wolnych obrotach, jak i podczas jazdy. 100 km/h Golf osiąga w niecałe 10 sekund i pojedzie z prędkością maksymalną  200 km/h. Nieźle. Auto posiada system Start-Stop, który działa niemal niezauważalnie, czyli tak jak powinien działać. Nie jest natrętny jak np. w Skodzie, w której auto gaśnie zaraz po zatrzymaniu przed włączeniem biegu wstecznego. Tu nie zauważyłem tego problemu. Podobnie jest z systemem Auto Hold. Samochód nie stoczy się po zatrzymaniu, a hamulec jest natychmiast odblokowany po dodaniu gazu.

Zawieszenie zestrojono dość  komfortowo, ale podczas dynamicznej jazdy po zakrętach jest też wystarczająco sztywne, aby nie przechylać się na boki. Z przodu zastosowano układ Mc Phersona, z tyłu konstrukcję wielowahaczową. Słabsze jednostki mają z tyłu belkę. Po dwóch latach zawieszenie nie posiada luzów i nie wydaje z siebie żadnych niepokojących odgłosów.
Autem podróżuje się bardzo wygodnie zarówno na miejscu kierowcy jak i z tyłu. Z przodu bez problemu zmieszczą się wysokie osoby, a kanapa choć nie wygląda, w komfortowych warunkach przewiezie troje dzieci lub dwoje dorosłych osób o średnim wzroście. Przyciemniane szyby, podłokietnik  i nawiewy klimatyzacji w tylnej części kabiny z pewnością poprawiają ten komfort. W aucie na szerokość jest lepiej niż w Passacie b5 i choć Golf jest od niego o 43 cm krótszy, zauważyć to można w tylko trochę mniejszym bagażniku (380 l- wystarczająco) i troszkę mniejszą (ale również wystarczającą) ilością miejsca na nogi z tyłu. Golf VII na prawdę urósł i z wnętrza bliżej mu do aut klasy średniej.
Konsola środkowa w wersji High-Line wykończona jest czernią fortepianową, która bardzo ładnie wygląda i wbrew różnym opiniom, nie jest trudna w utrzymaniu czystości. Kurz wystarczy przetrzeć jak w każdym innym aucie, nie rysuje się, a odciski palców nie są na niej widoczne. Wersja Trendline ma na desce sczotkowane  aluminium, które również prezentuje się bardzo ładnie. Reszta wnętrza poza podłokietnikami wykończona jest dość twardym (ale nie sprawiającym wrażenia taniego) plastikiem. Po dwóch latach i przebiegu prawie 50000 km wszystko wygląda jak w nowym aucie.
Wyposażenie, jak przystało na wersję High-Line, jest bardzo bogate. Z zewnątrz zauważyć można skrętne reflektory bi-ksenonowe, 16-calowe felgi aluminiowe VW, światła przeciwmgłowe i czujniki parkowania z przodu i z tyłu. We wnętrzu są między innymi podgrzewane fotele obite alcantarą z dobrym trzymaniem bocznym, 6,5-calowy ekran dotykowy zestawu multimedialnego z bardzo dobrym nagłośnieniem i wizualizacją parkowania,  dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, skórzana kierownica multifunkcyjna, lusterko wsteczne fotochromatyczne, kolorowy komputer pokładowy, tempomat, 8 poduszek, 4 el. szyby i el. lusterka z podgrzewaniem. Cała ta lista jest w bardzo ergonomiczny sposób rozplanowana we wnętrzu auta, a każdy, kto nigdy nie siedział w Volkswagenie czy jakimś innym niemieckim aucie, odnajdzie się w nim bez problemu.
Eksploatacja Golfa VII przez 2 lata ograniczyła się tylko do wymiany oleju. To jednorazowa sytuacja, w której mechanicy z serwisu widzieli opisywany egzemplarz. To dobry przykład na to, że nie taki TSI straszny, jak go opisują.

Komentarze

  1. Sprostowanie na dzień 17 marca 2019 roku.
    Ignorowany od nowości przez serwis parujący prawy reflektor został niedawno wymieniony na nowy w ramach gwarancji. Właściciel nie poddał się i walczył o swoje. W reflektorze zbierało się coraz więcej wody, która już nie odparowywała. Serwis przez dwa lata twierdził, że to normalne...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II