Volkswagen Transporter T5FL 2.0 TDI 2015r.

(NIE)ROZSĄDNA KONFIGURACJA.

Volkswagen Transporter, który moim zdaniem powinien być wzorem do naśladowania dla innych aut dostawczych, skonfigurowany do wersji, która posiada klimatyzację, elektryczne szyby, elektrycznie ustawiane lusterka wraz z podgrzewaniem, radio fabryczne 2 DIN (CD/MP3 z bluetooth do obsługi telefonu i dobrym nagłośnieniem), komputer pokładowy, poduszki powetrzne,  ABS-ESP, światła do jazdy dziennej, z nadwoziem w ładnym, szarym kolorze, rozstawie osi w wersji maxi z ogromną przestrzenią ładunkowa, powinien być idealnym autem dostawczym. Niestety...
Silnik w aucie, które na pusto waży 1800 kg, nie mówiąc już o załadowaniu go do 3,5t to tylko 2-litrowa jednostka TDI o mocy.... 102 KM!! Taki silnik dobrze spisywałby się w Polo, no może jeszcze w Golfie czy Octavii, a nie w tak dużym i ciężkim aucie. Opisywanym Volkswagenem sprawnie poruszać się można tylko w ruchu miejskim. 250 Nm momentu obrotowego silnik osiąga w zakresie 1500-2500 obr./min. W mieście zatem czuje się bardzo dobrze. Trasa to już dla niego prawdziwa katorga. Choć silnik wyraźnie się męczy przy wyższych prędkościach, we wnętrzu nie jest tak głośno jak w większości dostawczaków. Wyprzedzanie na drodze krajowej to loteria. ,,Albo zdążę albo nie zdążę''. Nie mówiąc już o spalaniu, które bez problemu osiąga poziom 8- 9 litrów/100km, zachowując jakiekolwiek zasady Eco Drivingu. Zarówno przy prędkościach autostradowych jak i w ruchu miejskim 12 litrów ON na każde 100 km to norma. 
Przestrzeń ładunkowa Transportera, ze zwiększonym rozstawem osi do 3400 mm jest na naprawdę imponująca. Na długość zmieszczą się w niej ładunki do 2970mm, na szerokość do 1670mm i  na wysokość do 1410mm. Maksymalna ładowność tego auta to 1391 kg, aczkolwiek jak wspomniałem wcześniej, moc silnika nie zachęca do przewożenia nim tego typu ciężarów.
Za kierownicą Transportera wygodnie usiądzie kierowca o średnim wzroście, ale pomimo 3-osobowej homologacji, kabina jest zdecydowanie za wąska. Jeden pasażer z kierowcą to max dla jakiegokolwiek komfortu  podróżowania. Wnętrze wygląda solidnie i jest dobrze spasowane, ale wykonano je z bardzo trawdego plastiku, które trzeszczy i skrzypi od samego patrzenia. Kierownica oraz drążek zmiany biegów wykonane są z gumy, która się klei do rąk i szybko zużywa. Pierwsze, wyraźne oznaki zcierania widać było już po 30 tyś km. Reszta wnętrza wygląda całkiem nieźle, jak na dwuletnie auto użytkowe. Fotele są w dobrym stanie. Nie poprzecierane i nie wygniecione. Pod podwójnym fotelem pasażerów znajduje się pojemny schowek, a przed nimi mniejszy, zamykany na kluczyk. We wnętrzu znalazło się miejsce tylko na jeden cup-holder, wysuwany z konsoli. Jest to niewygodne rozwiązanie, gdy na pokładzie jest komplet pasażerów, gdyż kubek znajduje sie w miejscu kolana pasażera siedzącego na środku.
Lakier też pozostawia wiele do życzenia. Z daleka prezentuje się ładnie, ale jest bardzo delikatny i cienki. Widać na nim każdą ryskę, głównie po myjni, a każde uderzenie go drzwiami na parkingach robi spore odpryski i wgniotki. Zdarza się to często, ponieważ auto jest dość szerokie, 1904mm bez, i 2283mm z lusterkami bocznymi (to 208 mm więcej niż Passat b8) i ledwo mieści się między liniami namalowanymi na ziemi. Na duży plus zasługuje jednak wysokość auta, która wynosi 1990mm, dzięki czemu bez najmniejszego problemu wjeżdża na wszystkie parkingi  galerii handlowych oraz parkingi podziemne.
Wszystkie wady tego auta możnaby wziąć z przymrużeniem oka i skupić się tylko na zaletach. Auto ma pracować i zarabiać pieniądze. Ok. Ale w samochodzie za 100000  złotych każdy spodziewałby się czegoś więcej. Nie tylko sporej przestrzeni ładunkowej i dobrego wyposażenia. Gdyby zamiast 102 KM pod maską znalazłaby się jakakolwiek mocniejsza jednostka, nikt nawet nie powiedzialby złego słowa na temat słabego wykończenia.    Na szczęście oprócz wymiany olejów z filtrami do tej pory eksploatacja VW T5 obyła się bez interwencji mechanika. Auto bez problemów pokonało 75000 km i przez 2 lata nie zawiodło ani razu. Oby tak dalej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II