Ford Mondeo MK4 2.0 TDCI 2008 r.

PRACUJĄCY, ALE NIE WE FLOCIE.

Ford Mondeo MK4 to samochód klasy średniej, produkowany w latach 2007-2014 przez koncern Ford Motor Company w trzech wersjach nadwoziowych: liftback, sedan i kombi. Sedan jest najmniej praktycznym, trochę ,,pokracznym" autem, a co za tym idzie, niezbyt popularnym na polskich drogach. Kombi to typowa, przestronna, osobowa ciężarówka ze sporą przestrzenią bagażową. Liftback to idealny kompromis między niepraktycznym sedanem i wołem roboczym w postaci kombi. Jest wystarczająco praktyczny, zachowując przy tym 100% eleganckiej linii. Samochód doceniony zarówno przez floty, jak i rodziny.
Opisywany egzemplarz zjechał z linii produkcyjnej w 2008 roku. Od tamtego czasu przejechał 240000 km, ale jego stan jest nieadekwatny do pokonanych kilometrów. Auto jest rodzinne, ale zdarza mu się nie raz pracować z właścicielem w małym przedsiębiorstwie i niestety nie było odpowiednio zadbane. Patrząc tylko na ten egzemplarz, moja opinia nie byłaby obiektywna, a wolałbym tego uniknąć. Postaram się jakiś uogólnić test i napisać jednak trochę dobrych słów.
Mondeo MK4 jest zdecydowanie bardziej masywniejszy względem poprzednika, przy zachowaniu zbliżonych wymiarów. Jego długość w wersji liftback wynosi 4778 mm (47mm dłuższy od MK3), 1886 mm szerokości (74 mm szerszy od MK3), 2850 mm rozstawu osi (96 mm dłuższą niż MK3). Te kilka cm z każdej strony wpływają przede wszystkim na przestrzeń dla podróżujących, nie dając nam tego odczuć na miejscu parkingowym. I o to tu chodzi.

WNĘTRZE:
W kabinie jest na prawdę wystarczająco miejsca, nawet dla dorosłych osób, a przestrzeń bagażowa jest równie imponująca. Stosunkowo wysoki oraz głęboki bagażnik zmieści 540 litrów. To bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę to, że kombi zmieści tylko 10 litrów więcej. Po złożeniu kanapy w opisywanej wersji zmieści się 1460 litrów.
Wnętrze jest bardzo intuicyjnie rozplanowane. Odnajdzie się tu każdy, nawet ktoś, kto wcześniej nie jeździł Fordem. Srebrne, dekoracyjne połacie plastiku nie dość, że mi się nie podobają (może to tylko moje odczucie), to w dodatku są kiepskiej jakości. Widać na nim mnóstwo rys, a w wielu miejscach mocno wytartą już srebrną farbę, np. na tunelu środkowym przy uchwytach na kubki. Reszta wnętrza jest raczej miękka i dobrze spasowana, ale i tak podczas jazdy po nierównościach wszystko skrzypi i trzeszczy.

WYPOSAŻENIE:

Wyposażenie jak na 11-letnie auto jest wystarczające. Oczywiście w tym roczniku znajdziemy bardzo bogate auta wyposażone m.in. w skórę, nawigację, większe ,,alusy'', okna dachowe, etc.,
ale tu znajdziemy jedynie 4 elektryczne szyby (wszystkie z funkcją AUTO), elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne, lusterko wewnętrzne samościemniające, czujniki cofania,
podstawowy komputer pokładowy w języku polskim, skórzaną kierownicę wielofunkcyjną,
fotel kierowcy z elektryczną regulacją wysokości, radio Ford 6000CD, automatyczną klimatyzację dwustrefowa,
podgrzewaną przednią szybę, 16" felgi aluminiowe Ford, światła halogenowe z funkcją AUTO,
światła przeciwmgłowe, poduszki,  systemy bezpieczeństwa typu ABS/ESP i ogólnie rzecz biorąc to by było na tyle. Jest na prawdę absolutne minimum. Biedniejsze auta nie powinny już być produkowane...

SILNIK, SKRZYNIA I ZAWIESZENIE:

Silnik TDCI o pojemności 2.0 i mocy 140 KM (przy 3600 obr./min.) radzi sobie dobrze z tym autem. Mondeo pomimo swojej ,,napompowanej'' sylwetki nie jest bardzo ciężkie (niewiele ponad 1400 kg), więc zarówno moc, jak i maksymalnym moment obrotowy (320 Nm od 1750-2750 obr./min.) w zupełności wystarczają nawet na dłuższą trasę. Do pierwszej setki Ford z tym silnikiem przyspiesza w 9,5 sekundy, a prędkość maksymalna z jaką pojedzie to 210 km/h. W cyklu mieszanym opisywany egzemplarz spalił 7.5 l. ON na 100km. Myślę, że to dobry wynik.
Autem jeździłem 3 dni zarówno po mieście, jak i drogami ekspresowymi. We wnętrzu jest cicho i spokojnie podczas szybkiej jazdy, ale kultura pracy silnika na wolnych obrotach mogłaby być lepsza. Dzięki 6- biegowej skrzyni manualnej, silnik nie męczy się nawet przy większych prędkościach, ale lewarek przełącza biegi z dużym oporem i małą precyzją. To mnie denerwowało. Zawieszenie z przodu typu MC Pherson i konstrukcja wielowahaczowa z tyłu komfortowo utrzymują Mondeo nawet na zniszczonej nawierzchni, a na szybko pokonywanych zakrętach nie przechyla się zbytnio na boki. Jedynie lekkie skutki wydobywają się z tylnych kół informując o konieczności wymiany najprawdopodobniej łączników stabilizatora. Z filtrem cząstek stałych DPF jak dotąd właściciel nie miał żadnych problemów.

PODSUMOWANIE:

Ford Mondeo MK4 zawsze mi się podobał, a te trzy dni utwierdziły mnie w przekonaniu, że tak jest. Podróżuje się nim wygodnie i dość dynamicznie z umiarkowanym apetytem na paliwo. Po korekcie lakieru i zabezpieczeniu go powłoką permanentną, wygląda prawie jak nowe auto.
Ceny używanych egzemplarzy zdecydowanie spadły w porównaniu do ostatnich kilku lat, więc to dobry moment na poszukanie właśnie takiego auta. 25000 złotych powinno wystarczyć na egzemplarz w dobrym stanie (oczywiście są też szroty za kilkanaście tysięcy), z trochę lepszym wyposażeniem. Za podobne pieniądze można kupić Passata B6 lub Insignię. Oba również lubiane przez floty, zarówno z biednym, jak i bogatym wyposażeniem. Moim zdaniem Mondeo to najlepszy wybór w tym roczniku.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II