Audi A4 S-Line 2018 r. Auto Detailing
Dziś zabezpieczę lakier oraz detale woskiem twardym, piękne Audi A4 w dość agresywnej wersji S-Line. Wosk przyciemni czerń lakieru, zatuszuje drobne niedoskonałości i zabezpieczy lakier przed wodą, kurzem i solą drogową na najbliższe 12 miesięcy. To możliwe, ale trzeba go odpowiednio przygotować.
STAN AUTA, JAKI ZASTAŁEM:
Auto, które zastałem na miejscu, na pierwszy rzut oka wyglądało bardzo dobrze. Im bliżej podchodziłem, tym było gorzej.
Poza bieżącymi zabrudzeniami w postaci m.in. kurzu na lakierze i pyłu z klocków na felgach, znalazłem też bardzo dużo drobnych zarysowań, nazbierany brud we wszystkich wnękach, ślady po ,,twardej'' wodzie, błoto w nadkolach, brudną komorę silnika czy wnękę pod klapką wlewu paliwa.
Ogólnie rzecz ujmując- nie było tragedii, ale mogłoby być lepiej. Lakier niestety wymagał już korekty, pomimo świeżego rocznika, ale poproszono mnie tylko o zatuszowanie niedoskonałości i zabezpieczenie lakieru. Auto nie będzie już długo u obecnego właściciela. Zakasałem więc rękawy i wziąłem się do pracy.
Audi na pierwszy rzut oka wygląda bardzo dobrze, ale niestety tak nie jest.
Auto, które zastałem na miejscu, na pierwszy rzut oka wyglądało bardzo dobrze. Im bliżej podchodziłem, tym było gorzej.
Poza bieżącymi zabrudzeniami w postaci m.in. kurzu na lakierze i pyłu z klocków na felgach, znalazłem też bardzo dużo drobnych zarysowań, nazbierany brud we wszystkich wnękach, ślady po ,,twardej'' wodzie, błoto w nadkolach, brudną komorę silnika czy wnękę pod klapką wlewu paliwa.
Ogólnie rzecz ujmując- nie było tragedii, ale mogłoby być lepiej. Lakier niestety wymagał już korekty, pomimo świeżego rocznika, ale poproszono mnie tylko o zatuszowanie niedoskonałości i zabezpieczenie lakieru. Auto nie będzie już długo u obecnego właściciela. Zakasałem więc rękawy i wziąłem się do pracy.
KOŁA I NADKOLA:
Najpierw dokładne mycie samochodu w najmniejszym nawet detalu. Zacząłem od 18- calowych felg aluminiowych i opon. Potraktowałem je jednym ze środków typu ,,krwawa felga''. Auto ma niecały rok, a felgi są w bardzo dobrym stanie, więc to co się na nich osadziło, spłynęło bezdotykowo z ,,krwawą'' zawiesiną.
Nadkola zostały umyte również bezdotykowo środkiem typu APC.
Nadkola zostały umyte również bezdotykowo środkiem typu APC.
MYCIE I DEKONTAMINACJA:
Wodą z mikroproszkiem umyłem całe auto. Do detali takich jak wszelkiego rodzaju kratki czy emblematy użyłem środka typu APC oraz pędzelka.
Po spłukaniu wszystkiego, zrobiłem to jeszcze raz, ale teraz dotykowo z użyciem rękawicy z mikrofibry. Aby pozbyć się zanieczyszczeń, tych które zostały po ,,zwykłym'' myciu, użyłem produktu typu Clay Sponge.
Zastępuje on tradycyjną glinkę i jest wielokrotnego użytku. Produkt ,,wyciąga'' każdy brud z najmniejszego ubytku w lakierze. Po ostatnim spłukaniu auta wodą zdemineralizowaną pojechałem do garażu.
Po spłukaniu wszystkiego, zrobiłem to jeszcze raz, ale teraz dotykowo z użyciem rękawicy z mikrofibry. Aby pozbyć się zanieczyszczeń, tych które zostały po ,,zwykłym'' myciu, użyłem produktu typu Clay Sponge.
Zastępuje on tradycyjną glinkę i jest wielokrotnego użytku. Produkt ,,wyciąga'' każdy brud z najmniejszego ubytku w lakierze. Po ostatnim spłukaniu auta wodą zdemineralizowaną pojechałem do garażu.
Poprzez glinkowanie lakier już stał się gładszy, więc większość kropli z karoserii zwiał pęd powietrza.
Resztki wody wytarłem ręcznikiem z mikrofibry. Po tym procesie całą powierzchnię auta musiałem odtłuścić, aby wosk dobrze ,,wgryzł'' się w jego strukturę i długo spełniał swoje zadanie. Użyłem do tego produktu typu IPA.
Auto ma 42000km przebiegu, pokonanego głównie w trasie. Prowadzi się jak nowe. Postaram się, żeby tak też wyglądało...
Na tym zdjęciu widać, w jak słabym stanie jest lakier rocznego auta marki premium.
Efekt odparowywania alkoholu izopropylowego.
Lakier jest już jałowy, więc zaczynam główny proces. Nakładam oryginalny, japoński wosk, który przez najbliższy rok będzie zabezpieczał wszystkie elementy lakierowane tego auta przed deszczem, kurzem, solą drogową, ptasimi odchodami i innymi zanieczyszczeniami. Oczywiście nie sprawi, że Audi będzie czyste przez cały ten czas. Krople deszczu będą ,,zrzucane'' z czystego auta, ale reszta niestety będzie brudzić samochód.
Wosk ma za zadanie zabezpieczyć lakier, aby był ciemniejszy, drobne rysy były niewidoczne, a każde mycie przebiegać będzie szybko i przyjemnie. Wosk stworzy niewidzialną warstwę ochronną, dzięki której brud nie będzie się ,,wgryzał'' w strukturę lakieru i jego mikroubytki, ale będzie go ,,unisił'' 2-3 mikrony nad nim. To niewiele, ale jednak skutecznie.
Wosk ma za zadanie zabezpieczyć lakier, aby był ciemniejszy, drobne rysy były niewidoczne, a każde mycie przebiegać będzie szybko i przyjemnie. Wosk stworzy niewidzialną warstwę ochronną, dzięki której brud nie będzie się ,,wgryzał'' w strukturę lakieru i jego mikroubytki, ale będzie go ,,unisił'' 2-3 mikrony nad nim. To niewiele, ale jednak skutecznie.
Prawa strona maski została nawoskowana i dotarta. Na zdjęciu widać, że jest wyraźnie ciemniejsza, a dodatkowo, bardzo gładka.
WOSKOWANIE FELG:
Wosk jest odporny na działanie wysokich temperatur więc podobnie jak karoserię, potraktowałem również felgi w A4.
Zostały one dokładnie umyte i odtłuszczone, a zewnętrza ich część pokryta tym samym japońskim woskiem co karoseria. Ułatwi to mycie w późniejszym czasie i oczywiście ograniczy ich brudzenie. Opony zostały potraktowane dressingiem, aby były czarne, a pył z klocków hamulcowych oraz inne zanieczyszczenia nie zmatowiły ich zbyt szybko.
Zostały one dokładnie umyte i odtłuszczone, a zewnętrza ich część pokryta tym samym japońskim woskiem co karoseria. Ułatwi to mycie w późniejszym czasie i oczywiście ograniczy ich brudzenie. Opony zostały potraktowane dressingiem, aby były czarne, a pył z klocków hamulcowych oraz inne zanieczyszczenia nie zmatowiły ich zbyt szybko.
Do pakietu S-Line nie pasuje trochę silnik 1.4 TFSI 150 KM. Nie powiem, że ma za mało mocy, ale po zewnętrznej stylistyce spodziewałbym się ok 100 KM więcej.
Na koniec zostawiłem sobie komorę silnika. W tak przygotowanym i zabezpieczonym aucie, komora silnika również musi się prezentować dobrze. Auto ma dopiero rok, więc nie było tragedii, ale czyścić też miałem co. W ruch poszła chemia do plastików, pędzelek i mikrofibra.
Tak czyste powierzchnie zabezpieczyłem dressingiem do elementów plastikowych, aby wyglądały świeżo i w łatwy sposób czyściły się następnym razem. Podobnie zrobiłem z klapką wlewu paliwa.
Tu również nie było tragedii...
...ale teraz jest zdecydowanie lepiej.
Pomimo braku korekty, auto prezentuje się naprawdę dobrze, nie tylko na zewnątrz, ale we wszystkich miejscach gdzie auto jest polakierowane, ale nie tylko. Również plastiki oraz opony nie będą już szare i matowe. Są teraz czarne i przez najbliższy czas takie będą. Życzę Właścicielowi szerokiej drogi.
Komentarze
Prześlij komentarz