Skoda Rapid 1.2 TSI 2017 r.

W TYM WYPADKU LEPIEJ, ŻE JEST UBOGA.

Dziś na tapecie auto, które spodobało mi się już w chwili premiery. Mowa o Skodzie Rapid liftback- samochodzie, który ma tyle argumentów na plus, że wszystkie jego minusy, a jest ich sporo, przestają być ważne. Postaram się rozwinąć swoją myśl...

WYMIARY ZEWNĘTRZNE:

Skoda Rapid to samochód segmentu b+, ale niektóre źródła podają, że jest kompaktem. Produkowana była od roku 2012.  W 2019 roku zastąpiła ją już pełnoprawnie kompaktowa Scala. Rapid powstał, aby zapełnić lukę między miejską Fabią, a kompaktową, ale bardzo dużą Octavią. Uplasował się tam idealnie.
Rapid liftback z daleka do złudzenia przypomina Octavię III. To też jest duży plus...

Długość opisywanego egzemplarza to 4483 mm, szerokość to 1706 mm, wysokość 1416 mm, a rozstaw osi to niezłe 2602 mm. Dla porównania Skoda Fabia kombi jest o 226 mm krótsza niż Rapid, z rozstawem osi krótszym o 132 mm. Octavia jest z kolei o 176 mm dłuższa niż Rapid liftback, szersza o 108 mm, a rozstaw osi ma dłuższy o zaledwie 84 mm.
Z tych parametrów wynika, że Rapidowi bliżej do większej, siostry. Dlaczego potencjalny kupujący miałby wybrać właśnie mniejszego liftbacka?

PRZESTRZEŃ WE WNĘTRZU:

Jak wiadomo, Skoda produkuje samochody, które w każdej klasie nie mają konkurenta jeśli chodzi o przestrzeń. Auta jakby stały na pograniczu klasy wyższej, niż jest to podane w katalogu. To cenimy w samochodach z Mlada Boleslav. W tym przypadku nie jest inaczej.
Przestrzeń na nogi z tyłu nawet dla dorosłych osób jest w zupełności wystarczająca.

We wnętrzu tej Skody wygospodarowano bardzo dużo miejsca dla czwórki pasażerów, ale gdy zajdzie taka potrzeba, piąty pasażer (nawet dorosły) również się zmieści. Fotele są twarde i słabo wyprofilowane, a co za tym idzie, nie zachęcają ani do szybkiej jazdy, ani do dalekiej podróży. Kierowca ma możliwość regulowania swojego fotela na wysokość w standardzie, ale pasażer niestety już nie. Regulacja drugiego fotela wymagała dopłaty 250 złotych.
Wnętrze jest bardzo ubogie zarówno jeśli chodzi o wykończenie, jak i całe wykonanie. Od góry deski do samego dołu, przez tunel środkowy, drzwi przednie, tylne oraz bagażnik, wszędzie znajdują się twarde i tandetne plastiki. O dziwo, nie hałasują podczas jazdy po nierównościach. Stylistycznie jak we współczesnych autach z koncernu VolkswagenAG. Wszystko jest intuicyjne, pod ręką i mimo wszystko wygląda dobrze. Nudno, ale to Skoda... Mnie się to podoba.
Czytelne zegary przy kierownicy pokazują przebieg prawie 90000 km. Niektóre plastiki we wnętrzu są zniszczone i porysowanie, ale jak na ubogą wersję taniego auta i tak wygląda to bardzo dobrze.
Kierownica również nie jest jeszcze zniszczona. Jest ze słabego tworzywa i wytrze się prędzej niż później, ale na razie jest ok. Brakuje za to multifunkcji, ale w podstawie nie była dostępna nawet w opcji. Za 900 złotych mogła być jedynie obszyta skórą.
Nieco przestrzeni w bagażniku zabiera koło zapasowe. We wnęce na ,,zapas'' znajduje się butla z gazem.

Bagażnik zmieści od 550 litrów przy kanapie rozłożonej, do 1490 przy złożonej kanapie i jak na tę klasę samochodu, jest aż nadto. Brakuje tylko zamykanych skrytek po obu burtach. To już kolejne dwa plusy. Przestrzeń oraz tandeta. Zaraz wyjaśnię...

WYPOSAŻENIE:

Wyposażenie wersji Active, która otwiera cennik Rapida,  jest na takim poziomie, że w dzisiejszych czasach to już po prostu wstyd.
Z zewnątrz darmowy, niemetalizowany kolor, który nazywa się ,,Błękit Energy'', ale ciężko go opisać na pierwszy rzut oka. Nie wiadomo czy jest granatowy, czy fioletowy, na pewno nie jest błękitny. Jest za to ponadprzeciętnie podatny na zarysowania. Za inne lakiery trzeba było dopłacić od 1300 do nawet 3200 złotych.
Reflektory halogenowe z funkcją świateł do jazdy dziennej. Taki wymóg od 2012 roku. Gdyby nie to, ,,dzienne'' pewnie wymagałyby dopłaty. Światła przeciwmgłowe są zaślepione (wymagały dopłaty 850 złotych), a lusterka (ustawiane manualnie) oraz klamki zewnętrzne- nielakierowane. Za elektrycznie ustawiane i podgrzewane lusterka z odbudową w kolorze nadwozia należało dopłacić 1300 złotych.
Na stalowych, 15- calowych felgach znajdziemy oryginalne kołpaki Skoda. Felgi aluminiowe wymagały dopłaty od 1850 do nawet 3650 złotych. We wnętrzu jest radio fabryczne Swing z kolorowym i dotykowym ekranem o przekątnej 6,5'', czterema głośnikami, wejściem SD i AUX (dopłata 1059 złotych), komputer pokładowy (250 złotych), 4 poduszki i 2 kurtyny, 2 elektrycznie sterowane szyby (z tyłu są korbki). Dopłata do ,,elektryki'' z tyłu wynosiła 700 złotych.
W standardzie również systemy bezpieczeństwa, m.in. ACS- system pokolizyjny, ESP z ABS, ASR, MSR, EDS, HBA i TPM. Klimatyzacja manualna również jest standardem. Climatronik w tej wersji nie był dostępny nawet w opcji. Skrobaczka do szyb w klapce od wlewu paliwa, oryginalnie, ale nie wiem czy potrzebnie. To by było na tyle. Bieda, ale to kolejny plus.

SILNIK, SKRZYNIA, ZAWIESZENIE:

Silnik jaki pracuje pod maską to benzynowa, doładowana jednostka o pojemności 1.2 TSI i mocy 90KM, współpracująca z 5- biegową skrzynią manualną i instalacją LPG.
Maksymalną moc osiąga przy 4400 obr./min., a maksymalny moment obrotowy 160 Nm już od 1400-3500 obr./min. Samochód jest nawet żwawy, ale do 50km/h, później wyraźnie słabnie. Do miasta jest w sam raz, ale sprint do setki trwa 11,3 sekundy, a prędkość maksymalna z jaką pojedzie tak skonfigurowany Rapid to 186 km/h. Podczas jazdy ze stałą prędkością po drodze ekspresowej lub autostradzie nie jest źle (poza hałasem w kabinie), ale wyprzedzanie na drodze krajowej to już czyste szaleństwo. Spalanie w teście w cyklu mieszanym oscylowało w granicach 9 litrów na 100 km. Jak na tak słabe osiągi- to sporo. Zawieszenie zestrojone jest twardo, ale na szybkich łukach trochę się przechyla, dając nam mało precyzyjne wyjście z zakrętu. Do tego dość hałasuje na uszkodzonej drodze. Zdarzało mu się nawet ,,dobijać'' na postępujących po sobie nierównościach. Jest za to trwałe, a naprawy będą kosztować grosze, bo to zwykła kolumna Mc Phersona i belka skrętna. Słaby silnik i prosta konstrukcja to kolejny plus na korzyść Rapida.

PODSUMOWANIE:

Skoda Rapid Liftback, skonfigurowana do wersji Active, z silnikiem 1.2 TSI, kosztowała w 2017 roku ok. 48000 złotych. Jak na nowe auto z koncernu VW, cena jest bardzo niska. Dla porównania, bez problemu można było skonfigurować też Rapida do kwoty 89000 złotych, z Dieslem pod maską, alufelgami, reflektorami ksenonowymi, nawigacją, climatronikiem czy podgrzewanymi fotelami i kanapą, ale co z tego, jak wnętrze było wykonane z takiego samego, tandetnego materiału. Za te pieniądze można było już kupić Octavię III, niestety w podstawie, ale z mocniejszym silnikiem benzynowym. Tam materiały nawet w wersji Active są dużo lepsze, niż np. w VW Golfie VII. Pisałem o tym w zeszłym roku tutaj: http://mat-motors.blogspot.com/2018/08/skoda-octavia-iii-2016r.html?m=1
Podsumowując: jak na nowe auto cena jest na tyle atrakcyjna, że braki w wyposażeniu można wybaczyć. Każda dodana opcja windowała cenę nawet o kilka tysięcy złotych, zaczynając od droższej wersji wyposażeniowej, bo w podstawie większość opcji była niedostępna. Dlatego to auto jest przeze mnie tak chwalone. Jest tanie, a za tą kwotę nie spodziewajmy się cudów. Dziś taki Rapid na rynku wtórnym kosztuje do 35000 złotych. Cena jak za 2- letnie auto, które oferuje nam tyle przestrzeni również jest konkurencyjna i nie wysoka. To na prawdę dobre i nieskomplikowane auto. Scala już nie będzie ani tania, ani prosta...


Za tydzień zapraszam na sprawozdanie z zabezpieczenia woskiem 12- miesięcznym Audi A4 S- Line z 2018 roku. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II