Audi A3 8P 2003r. Auto Detailing

PRZYGOTOWANIE KOMPAKTA DO SPRZEDAŻY.

Dziś, tak jak w tytule, relacja z przygotowania Audi A3 do sprzedaży. To auto stało zapomniane długi czas z wybitą szybą. Dobrze, że właściciel zdecydował się w końcu na taki krok, bo choć pracy było dużo, auto na pewno ucieszy nowego właściciela. Druga generacja A3 ma swoje lata (ten egzemplarz jest z 2003 roku), ale kosztuje już rozsądne pieniądze i nadal może się podobać. Zwłaszcza po takiej operacji.

WPROWADZENIE:

Jak już wspomniałem auto długo stało. Niestety nie w garażu, a przy ulicy, w dodatku pod drzewami, z wybitą szybą, zaklejoną folią. Przed postojem zrobiło bardzo dużo kilometrów bez myjni. Widać to m.in. po felgach, które są w opłakanym stanie.

Z daleka nawet wygląda nieźle... Prawdziwa tragedia tkwi w detalach.

Felgi przednie są zdecydowanie w gorszym stanie...

...niż te z tyłu, ale wszystkie są bardzo brudne. W dodatku schodzi z nich lakier bezbarwny.

Karoseria w stanie jak po dłuższym postoju w dużym mieście przy ulicy. Nic dodać, nic ująć.

Jedyny minus, nad którym musiałem popracować dłużej, to klej pozostały po odklejeniu taśmy trzymającej folię, gdy auto nie miało szyby. Na klapie bagażnika znajdywało się kilkanaście białych pasków pozostawionego kleju o szerokości ok 5- 6 cm.

Wnętrze poza rozbitym szkłem w niemal każdym zakamarku, zakurzonych plastikach i piachu pod dywanikami, nie najgorsze. Fotele ani podsufitka nie wymagały prania. W aucie nie było palone, jedzone itp.

DETAILING WNĘTRZA:

Pędzel do trudno dostępnych miejsc, odkurzacz z wąską końcówką, mikrofibra ze środkiem typu APC i później dressing do plastików wystarczył, aby wnętrze wyglądało ładnie.

Szkło było przede wszystkim w bagażniku, ale i we wnęce na koło zapasowe, do której dostęp ograniczała butla z gazem😒, na tylnej kanapie i podłodze.

Bagażnik przed podjęciem jakichkolwiek prac.

Swoją drogą wykończenie mogłoby być na lepszym poziomie. Jak na markę premium przystało.

Butla z gazem mocno ograniczyła dostęp do rozbitego szkła. We wnęce było go najwięcej.

Było trudno, ale mam nadzieję, że pozbyłem się wszystkiego... Reszta auta do poodkurzania jak każde inne, normalnie użytkowane auto. APC użyłem głównie w dolnych partiach drzwi i tunelu środkowego. Tam były głównie ślady po podeszwach butów. Góra drzwi, deska rozdzielcza i tunel środkowy, po wstępnym odkurzeniu wymagały jedynie wilgotnej ściereczki. Tak przygotowane, czyste już wnętrze pokryłem dressingiem do plastików, aby efekt utrzymał się dłużej. Umyte szyby od środka zabezpieczyłem preparatem ,,Anty Para''.

W bagażniku nie ma jakiejś spektakularnej zmiany, ale jest na prawdę czysto.

FELGI, OPONY I NADKOLA:

Drugim krokiem, jak w większości przypadków, były wcześniej wspomniane, tragiczne felgi. Zostały domyte, ale operację musiałem powtórzyć dwukrotnie.

Intensywny kolor krwawej zawiesiny  potwierdza bardzo kiepski stan felg...

Za drugim razem ,,krwi'' jest zdecydowanie mniej, co oznacza, że większość brudu spłynęła za pierwszym razem.

W obu przypadkach użyłem preparatu typu ,,krwawa felga'' oraz pędzelka, ale już z aktywną pianą.

Opony oraz nadkola wypędzelkowane środkiem APC, później odpowiednio zabezpieczone.

MYCIE KAROSERII:

Po spłukaniu felg nałożyłem aktywną pianę na całe auto, na około 5 minut. Tu również użyłem pędzelka do detali, ale ogólnie cała karoseria została umyta bezdotykowo.

Jak już wspomniałem, nie było tragedii, więc dokładne spłukanie nadwozia wodą zdemineralizowaną wystarczyło, aby zabrać auto do garażu na dalsze prace.

WYCIERANIE I DOPIESZCZANIE:

Po powrocie do garażu oczywiście zacząłem od wycierania całego auta nie tylko z zewnątrz, ale również we wszystkich wnękach.

Audi zostało dokładnie wytarte nie tylko z zewnątrz...

...ale również w każdej, nawet trudno dostępnej wnęce.

Gdy auto było już suche, zająłem się klapą bagażnika. Paski po taśmie klejącej trzymającej folię znikały jeden po drugim, aż zniknęły bez śladu.

ODTŁUSZCZANIE LAKIERU:

Aby auto lśniło jak najdłużej, przed położeniem wosku, lakier musiałem odtłuścić. Ten proces pozwoli zabezpieczeniu ,,wgryźć'' się w strukturę lakieru, dłużej utrzymując się na jego powierzchni. Użyłem do tego alkoholu izopropylowego (IPA).

ZABEZPIECZENIE LAKIERU:

Tak przygotowaną powierzchnię (lakier, szyby i felgi) zabezpieczyłem dwoma warstwami wosku w spray'u. Praca z takim produktem jest przyjemna, wosk twardnieje szybko i dzięki niemu auto nie tylko będzie lśniące, ale również odizolowane od wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń na drodze.

Oczywiście to nie sprawi, że Audi będzie czyste przez pół roku, jak niektórzy sądzą (tak, są tacy😉), ale każde mycie przez wyżej wspomniany czas będzie przebiegało szybko, przyjemnie i bezdotykowo. Z zaistniałej sytuacji nowy właściciel na pewno będzie bardzo zadowolony.

Lakier został zabezpieczony nie tylko na zewnątrz, ale również we wszystkich wnękach.

Felga i opona czyste, ale to jeszcze nie koniec.

ZABEZPIECZENIE OPON:
Felgi są czyste, ale opony również należy zabezpieczyć, aby, podobnie jak lakier samochodu, były odizolowane od brudu, kurzu i błota. Dodatkowo, zamiast szare i matowe, będą czarne, a każde następne mycie będzie w łatwy sposób usuwać to, co ewentualnie się na nich znajdzie. Do tego celu użyłem czernidła w spray'u i gąbkowego aplikatora. Rezultat jest natychmiastowy, a praca szybka i przyjemna.

Felga choć czysta, nie rzuca na kolana. Jest stara, zniszczona i przede wszystkim- nieoryginalna...

...ale całokształt i tak wygląda dobrze.

EFEKT KOŃCOWY:
Auto już w garażu wygląda dobrze, ale w tym miejscu to nie sztuka. Tu każdy samochód może wyglądać ładnie.

Na szczęście w świetle dziennym wygląda równie ładnie, co na parkingu. Mam nadzieję, że obecny właściciel sprzeda go za pieniądze, które będą dla Niego satysfakcjonujące, a nowy właściciel jak najdłużej będzie się cieszył efektami mojej pracy.

A już za tydzień czyszczenie ,,na szybko'' Hyundai'a Tucsona i efekty zaledwie dwóch godzin mojej pracy. Zapraszam.👍