Ford Focus MK3FL 2016r. Autodetailing

 

"SZEWC BEZ BUTÓW..."





Jak to mówią: "Szewc bez butów chodzi." Ja w stu procentach się z tym zgadzam. Choć uważam, że mimo wszystko wstydu nie ma, moje auto nigdy nie jest w takim stanie, w jakim chciałbym, żeby było. Zawsze brakuje czasu na dokładniejsze odświeżenie go, o pełnej korekcie lakieru z aplikacją ceramiki już nie wspomnę. Tak więc na dzień dzisiejszy jedne z lepszych alternatyw dla wyżej wspomnianych, czyli woski, zapewniające szklistość i hydrofobowość do 3 miesięcy. Również z braku czasu mam mały poślizg, bo ten post miał być stworzony we wrześniu - po urlopie.😉 Przed wyjazdem na urlop efekt po myciu podbity QuickDetailerem, sygnowanym moim logo. Dziś opiszę Wam, jak myje się samochód nawoskowany, po przejechaniu prawie 1000 km w 10 dni, czyli tyle, co przeciętny Kowalski w miesiąc lub 2 i porównam to do mycia auta niezabezpieczonego żadną powłoką. Dodam, że wosk jest również na szybach i kołpakach (wiem, brzmi biednie), a elementy gumowe i plastikowe zabezpieczone są Black Tire- czernidłem, również od Mat-Motors. Jak już wspomniałem, z powodu braku czasu, auto zwykle jest na szybko odświeżane bezdotykowo, ale tak wcześniej przygotowane i przede wszystkim sukcesywnie odświeżane, doczyszczane jest bez najmniejszych problemów. Zapraszam do lektury.




Wprowadzenie:

Widząc co dzieje się ze Złotówką, stwierdziłem, że trzeba wydać na coś pieniądze, aby nie "kisić" gotówki, która traci na wartości w zastraszającym tempie. Stanęło na samochodzie.😉 Miał być "świeży", przestronny (ale bez przesady), w rozsądnych jednak pieniądzach. Ponieważ bliższe memu sercu są auta z grupy VolkswagenAG, poszukiwania ograniczyłem do Golfa, Octavii i Leona. Nie wszyscy wiedzą, ale 10 lat temu kupiłem 8-letniego Passata za 18500 złotych. Mam go do dziś i nadal jest w takim stanie, że nie wstydzę się go pod marketem czy szkołą i przedszkolem dzieci. 






Wracając... Ceny 8-letnich VAGów na dzień dzisiejszy są na tak wysokim poziomie, że złapałem się za głowę. Nie wydam 40000 złotych na leciwego już kompakta. Poszukałem półkę niżej, ale nadal wśród kompaktów. Nie urzekło mnie nic, poza Fordem Focusem MK3, który jest w rozsądnej cenie, po liftingu nawet ładny, wykonany dość porządnie, z dopracowanymi Dieslami pod maską. Cóż... Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.😉  Aby nie windować niepotrzebnie ceny, szukałem raczej w podstawowych wersjach wyposażenia. Znalazłem Fokę z 2016 roku, w wersji Trend (czytaj: biednej), za zauważalnie mniej, niż konkurencyjne kompakty VAGa. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę, bo po miesiącu od zakupu, najtańsze Focusy z tego rocznika kosztowały już ponad 5-6000 złotych więcej. 


Prezentacja:

Aby przedstawić Wam różnice między autem brudnym- nienawoskowanym, oraz brudnym, wcześniej zabezpieczonym, pokażę najpierw, w jakim stanie kupiłem auto. Z daleka wyglądał dobrze... tylko z daleka.😉

Tak wyglądał Ford po przyjechaniu do Wrocławia z okolic Poznania. Sylwetka zgrabna i dość świeża, pomimo Focusa MK4, który jeździ już po ulicach.




Z daleka prezentuje się nieźle, ale z bliska lakier jest matowy. Nie mogę tego tak dłużej zostawić. 😉





Nie dość, że kołpak, to jeszcze brudny... Bardzo brudny, wręcz matowy. Podobnie jak opona.







Zwłoki na zderzaku i lusterkach mają to do siebie, że im dłużej znajdują się na karoserii, tym trudniej je domyć. Tych bez specjalnego środka i "dotknięcia" nie dałbym rady się pozbyć.




Pod maską okropność. Nie cierpię czegoś takiego. Tym bardziej, gdy słyszę, że tam i tak nikt nie zagląda. 






W każdym możliwym zakamarku znalazłem kilogramy piachu i kurzu...







...nic dziwnego. Do domu poprzedniego Właściciela prowadziła taka droga o długości ok 2- 3km od utwardzonej jezdni. I tak dzień w dzień.😉





We wnętrzu było lepiej.  Wydeptane jedynie miejsce kierowcy.





Z tyłu raczej nikt nie jeździł...





Podobnie jak w bagażniku.😉



Do roboty:

Auto zdecydowanie brudne. Trzeba doprowadzić je do porządku zanim mnie ktoś w nim zobaczy.😝 Wszystko jest do zrobienia, ale nie będzie łatwo... Dlaczego? Niczym nie zabezpieczony lakier ma ogromne ilości mikro porów oraz ubytków, w który zbiera się trudny do wyczyszczenia brud. Gdy auto jest pokryte woskiem lub inną powłoką, brud jest odizolowany, przez co łatwiej jest się go pozbyć. Do momentu stworzenia tego postu, Ford myty był kilkanaście razy, z użyciem przeróżnych specyfików. Zarówno tych "moich", jak i takich do testów. Jak już wspomniałem, z powodu braku czasu, szukam raczej najszybszych możliwych alternatyw. Jak nie trudno się domyślić, auto dużo lepiej wyglądało już po pierwszym myciu. 

Pierwsze mycie po zakupie, było jednocześnie ostatnim tak dokładnym myciem. "Krwawa felga" już drugi raz nigdy nie była potrzebna. Wystarczy sukcesywność w myciu.




Również rękawic do mycia auta użyłem raz. Przez kolejne mycia, auto domywam bezdotykowo. Jest to po części zasługa powłoki, ale najlepsze zabezpieczenie lakieru nie pomoże, gdy zaniedbamy auto. Moje są myte mniej więcej co tydzień.😉




Dokładnie wypłukane auto owiałem w drodze z myjni do domu, aby resztki wody, dotrzeć za pomocą mikrofibry i wosku w sprayu 3M, który zapewni szklistość oraz hydrofobowość lakieru przez 3 miesiące. Tradycyjnie wisienką na torcie jest aplikacja czernidła Black Tire, które nadaje się nie tylko do opon, ale również do elementów plastikowych, nielakierowanych. Po tych zabiegach Focus prezentuje się bardzo ładnie. Jeszcze wnętrze i komora silnika i można jeździć bez wstydu.


Lakier jest nie tylko czysty, ale również szklisty i zabezpieczony powłoką zapewniającą zrzut wody do 3 miesięcy. Przez ten czas łatwiej będzie je utrzymać w czystości i ładnie będzie wyglądać nawet brudne.








3M Spray Wax to jak sama nazwa sugeruje, wosk w sprayu, który utrzyma lakier względnie czysty i świecący przez 3 miesiące. Poręczna buteleczka o pojemności 200ml wystarczy na ok 4- 5 aplikacji średniej wielkości auta.






QD Quick Detailer to produkt, który maksymalnie szybko podbije efekt wizualny auta, który utrzyma się nawet miesiąc. Można stosować go na jałowy lakier, lub na wcześniej nałożoną powłokę. Ja stosuję go co 2-3 mycie, aby m.in. łatwiej wytrzeć samochód do sucha.







Po zwłokach ani śladu. Na zderzaku, masce i lusterkach zostały już tylko odpryski. Cóż... 






Opony oraz plastiki są czarne jak fabrycznie nowe. Nie tylko lepiej wyglądają, ale są również zabezpieczone przed zanieczyszczeniami i promieniami słonecznymi, przez co nie wyblaknom i łatwiej będzie je utrzymać w czystości.




Pod maską użyłem produktu genialnego w swej prostocie, jednocześnie delikatnego dla czyszczonej powierzchni. Plastic Engine, bo o nim teraz mowa, powstał do czyszczenia elementów plastikowo- gumowych osłaniających silnik. 






Tak było po zakupie....🤮






...a tak jest do dziś. To już 5 miesięcy, jak Ford jest w moich rękach.



Poza wakacjami, Ford był ze mną jeszcze w kilku trasach. To, co cieszy moje oko pomimo jego skromnej wersji wyposażenia, to widok z miejsca kierowcy.

Zegary, przyznam- przeciętne, ale ten komputer wciśnięty pomiędzy robi wrażenie.








Z tej perspektywy też jest bardzo ładnie. Oczywiście intuicyjnie i ergonomicznie rozplanowane, ale w dzisiejszych czasach to już standard. Zarówno komputer, jak i ekran multimediów z radiem SYNC wymagały dopłaty. Standardowo wyglądałyby jak z zegarka od Pierwszej Komunii.




Mniej, więcej tak. *Zdjęcia z internetów.





Coś jest w tych zachodach. Każdy jest piękny...





To, co jeszcze podoba mi się w tym ekranie komputera, to wyświetlane średnie spalanie. Jadąc drogami szybkiego ruchu 120-140km/h, spalanie nie przekracza 5l./100km. Przy wyższych prędkościach i tak ledwo przekracza 5 z hakiem, ale w Polsce nie wolno jeździć tak szybko.🤣




Do rzeczy. Pojechaliśmy z całą rodziną nad polskie Morze. Byliśmy poza domem 10 dni, w drodze powrotnej zahaczając o 2-dniowy pobyt nad pięknym jeziorem. Ford pokonał ok. 1000km i przez cały ten czas stał pod chmurką. O dziwo, w tym roku nie padało.😉 Może raz i to w nocy. Mimo wszystko Focus i tak się okurzył, a po drodze zabił kilkaset insektów. Uważam jednak, że nie wyglądał źle.




Prezentacja 2:

Tak wyglądał Focus po powrocie do domu...


Wygląda bardzo dobrze, ale niech to nikogo nie zwiedzie. Auto nadaje się do dogłębnego mycia.




Pomimo tego, iż opony są brudne, widać na nich pozostałości czernidła, które sprawia, że wyglądają dobrze. Nie wszystkie drogi, którymi poruszałem się ostatnio, były asfaltowe. Gdyby nie dressing na oponach, te wyglądałyby dużo gorzej.







Ja dość mocno zwracam uwagę na koła...




... elementy plastikowe- nielakierowane...





...i cmentarzysko na przodzie auta. Po tych trzech elementach widzę, jak długo auto nie było myte i ile pracy będzie mnie kosztowało doprowadzenie go do stanu zadowalającego mnie, oraz oczywiście Klienta.






W środku syf, ale na szczęście to, co ja nazywam syfem, to tak naprawdę butelka po wodzie, chusteczka higieniczna po małym nosku, czy opakowanie po musiku. Coś, co po prostu wyrzucam i nie ma. O plamach, czekoladzie i walających się miesiącami śmieciach nie ma mowy. Zostaje jedynie odkurzanie.




Odświeżenie na szybko:

Jak już wspomniałem, z powodu braku czasu na swoje auta, są raczej odświeżane, niż myte Autodetailingowo. Dlatego duży nacisk kładę na ich zabezpieczanie. Po urlopie wystarczyła aktywna piana i woda pod ciśnieniem, aby Ford wyglądał jak przed urlopem. Nie użyłem ani "Krwawej felgi", ani środka na insekty, a całe mycie odbyło się bezdotykowo. 

Nawoskowane wcześniej kołpaki spłukały się z pyłu klockowego bezdotykowo.




Podobnie było z karoserią. Piana spłynęła z brudem, po czym spłukałem resztki. Na aucie pojawiły się krople, co pokazało, że nałożony wcześniej wosk wykazuje swą hydrofobowość.





Z Forda jestem zadowolony. Wystarczyło zwykłe mycie i wytarcie go do sucha, żeby wyglądał tak, jak na powyższym zdjęciu. Choć nie było to jednak konieczne, dopsiknąłem trochę czernidła na opony.😉




Śmieci z wnętrza wyrzuciłem, jednak poodkurzać już nie zdążyłem.🤣




Autodetailing cd...:

Auto wygląda bardzo dobrze, ale ja nie umiem siedzieć na dupie, więc co jakich czas muszę je trochę "posmyrać". Do tej pory używałem sprawdzonych i wypracowanych na przestrzeni lat produktów, ale dzięki #soft99_europe, mam okazję przetestować i wyrazić opinię na temat kilku, jak się później okazało genialnych produktów. Pierwszym królikiem doświadczalnym był oczywiście Focus, zaraz po nim Passat, a później to już każdy, kto dał mi w ręce swoje auto, ale po kolei. Na Forda nałożyłem wosk twardy The King od Gloss do ciemnych lakierów. Dlaczego do ciemnych? Bo taki dostałem i nie uważam, żebym komuś zrobił tym krzywdę.😉 Często w garażach mamy 2 auta. Jeden czarny, drugi biały (np swój i żony, bądź służbowy). Czy jest sens kupować 2 różne woski do amatorskiego i hobbystycznego detailingu? Nie ma potrzeby. Wracając... Wosk delikatnie przyciemnił lakier, maksymalnie odbijając od niego światło. Zniknęły niewielkie, koliste zarysowania, co sprawia, że lakier wygląda na odświeżony. Wosk zapewni szklistość i hydrofobowość lakieru do 3 miesięcy. Jak narazie jestem z tej powłoki bardzo zadowolony. 







Auto po nałożeniu The King od Gloss wygląda świeżo. Maksymalnie odbija światło i uwydatnia głębię koloru. Wolniej się brudzi i łatwiej utrzymać je w czystości.



Opony w Fordzie dostały czernidło w sprayu 4-X Tire Cleaner. Aplikacja banalnie prosta. Psiknąć i przetrzeć. Efekt utrzymuje się do następnego mycia. Po myciu opona pozostaje czysta i czarna, ale już lekko matowa, więc nie ma potrzeby aplikacji co mycie. Co 2, nawet 3 mycia w zupełności wystarczy.





Na wcześniej przygotowane szyby nałożyłem Niewidzialną wycieraczkę. Glaco DX, również od Soft99 zapewni mi zrzut wody przy prędkościach powyżej 60km/h, a zimą skutecznie utrudni ich zamarzanie. Przekonałem się o tym przy pierwszych przymrozkach będąc poza domem (garażem) w któryś weekend. Efekt powinien utrzymać się do 4 miesięcy. Niestety na deszcz jeszcze nie trafiłem.😉



Na dworze -3°C...






...na przedniej szybie kilka mroźnych gwiazdek, które nie przeszkadzają w jeździe i nie wymagają skrobania.





Pozostałe auta na parkingu jednak nie obejdą się bez skrobaczki.








Pierwsza poważna sesja odbyła się po aplikacji produktów od Soft99, po myciu i przejechaniu ok 300km. Auto wygląda dobrze, ale nic dziwnego... Nie zdążyło się jeszcze pobrudzić.





A tak może wyglądać auto, które jest brudne... Bardzo brudne. Nadal dobrze, prawda?






Z bliska nie jest tak kolorowo, chociaż zdaje sobie sprawę, że wielu ludzi mając auto w takim stanie, jeszcze długo nie pomyśli nawet o myjni.



Ja do takich nie należę, więc przy pierwszej lepszej okazji umyłem auto. Z braku czasu odbyło się to znów bezdotykowo, ale z takim zabezpieczeniem, dałem radę doprowadzić auto do stanu jak na powyższym zdjęciu. Bez wosku byłoby to po prostu niemożliwe.



Morał z tej historii jest jeden. Można mieć czyste auto cały rok, nie przesiadując przy nim wielu godzin co tydzień. Wystarczy pokłonić się przed nim raz do roku, a potem sukcesywnie opłukiwać auto. Do amatorskiego Autodetailingu wystarczy pierwszy lepszy Quick Detailer użyty raz w miesiącu. Tylko wystarczy chcieć. Lepsze to, niż mówić, że się nie myje auta, bo za chwilę znów się pobrudzi. I tak przez 3 lata.🤦🏻‍♂️








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II