Podsumowanie 2022 roku.

 

Podsumowanie 2022 roku.




Choć do pierwszego półrocza przez nawał pracy na Mat-Motors niewiele się działo, postanowiłem mocno to nadrobić w tym półroczu. Nawał pracy oznacza sporo samochodów do opisania, a muszę przyznać, były bardzo ciekawe. Jak zwykle odpuściłem kilka nudnych, bądź stałych aut, opisując tylko te warte opisania. Wartość wszystkich (również tych powtarzających się) przewyższyła 4mln złotych. Było grubo... Szybkie przypomnienie kto wygrał rok temu i podsumowujemy 2022 rok.👍



Ex aequo:
W zeszłym roku wybrałem 2 auta. Oba marki premium, oba bardzo dobrze wyposażone, oba z mocnymi silnikami pod maską, również oba bardzo drogie. Mercedes drogi jak na kompakt, BMW drogie jak za Serię 3. Mercedes A220 4Matic z 2019 roku był przygotowany do sprzedaży za ok. 150000 złotych, BMW 330d XDrive z 2013 roku, również przygotowywałem do sprzedaży, tą z kolei za 68000 złotych.  Oba modele jednak były w bardzo dobrym stanie, z dobrym wyposażeniem i mocnymi silnikami, więc uważam, że warto zapłacić za nie tyle, ile są warte. Merca możnaby jeszcze wziąć w leasing, wtedy w ogóle nie odczujemy sporej kwoty. Świecidełka, telewizory i detale we wnętrzu jak z klasy E, lub nawet S zdecydowanie umilają każdą podróż. BMW ze skórą, nawigacją, bi-ksenonami, podgrzewaną kanapą i fotelami z przodu, wyświetlaczem Head-Up, elektryczną pokrywą bagażnika i Dieslem pod maską o mocy 258KM warta jest tych pieniędzy. Porównałem ją cenowo do nowego, ale słabego Hyundaia i30. Ja wolałbym 8-letnią BeeMkę.

BMW F31 jest w końcu nie tylko ładne, ale rownież przestronne, czego nie mogłem powiedzieć o poprzednich generacjach Serii3. Ten dzisiejszy egzemplarz jest również fenomenalnie wyposażony, co z pewnością podbiło cenę, ale przez to, auto będzie się miło eksploatować. 258KM w Dieslu to coś, co również trzeba pochwalić. Auto jest dynamiczne, jednocześnie z niewielkim apetytem na ON.






O ile BMW zostało stworzone, aby być jak najbardziej funkcjonalne, przy zachowaniu luksusu limuzyny, Mercedes powstał, aby nie tylko sprawdzać się jako towarzysz podróży, ale również, żeby wyglądać. Tu jest po prostu wszystko piękne. Jest na drugim miejscu tylko dlatego, że jest autem dla singla, a ja potrzebuję jednak trochę miejsca na kanapie i w bagażniku.






Skoda Superb III iV 2020r.

Superbem III jeździłem już dawno. Pierwszy raz jednak trafiła mi się wersja hybrydowa typu Plug-in. Auto samo w sobie było w wersji SportLine, nawet dobrze doposażone, a dzięki jednostkom napędowym, okazało się bardzo oszczędne. Kwota jak za Superba była dość wysoka, biorąc pod uwagę, że auto było kupione na wyprzedaży rocznika w wersji podemonstracyjnej (200000 złotych). Wolałbym jednak taką Skodę, niż 2x droższe BMW 5, czy Audi A6. Hybryda Plug-in mnie osobiście by się nie sprawdziła, ale ktoś, kto ma solary na dachu własnego domu, bądź ładowarkę w pracy, może się przemieszczać całkiem "za darmo".


Wnętrze Superba w wersji SportLine jest ładne, dobrze spasowane i równie dobrze wykonane. Nic tu nie podpisuje, ani nie trzeszczy. Na wyposażeniu jest wszystko, co w dużo droższych limuzynach klasy premium.








BMW X4 G02 Xdrive 20i 2020r:

BMW X4 trafiło się z podstawowym silnikiem benzynowym 20i., co w przypadku wersji M-SportX, w aucie typu Coupe brzmi słabo? Nic bardziej mylnego. 184KM w zupełności wystarcza, aby przemieszczać się tym autem szybko i dynamicznie, jednocześnie sprawdzi się na weekendowy, bądź wakacyjny wypad z całą rodziną. Jest wyposażony bardzo bogato, a designem sprawia, że wygląda jakby wczoraj wyjechał z salonu i to za pół miliona złotych. Jak to zwykle bywa z benzynowym silnikiem w ciężkim aucie, spalanie spore. W dzisiejszych czasach trzeba szukać oszczędności.






Sylwetka Coupe nie przeszkadza za bardzo na tylnej kanapie. Miejsca jest dość sporo. Auto jest piękne i bardzo dobrze wyposażone, ale kosztuje ponad 250000 złotych i sporo pali.







BMW GT3 f34 318d 2019r:

To BMW wygląda prawie jak zwykła Trójka, tyle, że jest od niej...lepsza. Nie tylko niektórymi detalami wygrywa z Serią 3, na której bazuje, wygrywa również ceną na rynku wtórnym. Wersję GT można kupić o kilka tysięcy taniej niż inne Trójki, a w zamian otrzymujemy bezramkowe drzwi (bajer, ale ładny), dłuższy rozstaw osi, co przekłada się na miejsce z tyłu, czy większy bagażnik o lepszym otworze załadunkowych, ponieważ jest to wersja liftback. Dla mnie same plusy. Dorzućmy 150-konnego Diesla, który nie rozczarowuje dynamiką, ale jest wystarczający i mało pali. Cena niewiele ponad 100000 złotych to niedużo za takie, 3- letnie BMW. 




Ten egzemplarz jest dość skromnie wyposażony, ale nie jest biedny. Mimo wszystko, kosztuje ok 115000 złotych z silnikiem Diesla. Za te pieniądze nie znalazłem żadnej f30/f31 z tego rocznika, nawet biednie wyposażonej.







Toyota Auris II TS 2015r:

Toyota Auris wygrywa ceną na rynku wtórnym, ponieważ jest skromnie wyposażona, wyprodukowana wręcz z przestarzałych materiałów, a silnik Diesla, swą dynamiką nie powala na kolana. To wszystko przekłada się jednak na niską awaryjność. Jest to samochód, który kupuje się zdecydowanie rozsądkiem, aniżeli emocjami. Nie jest brzydki, ale wygląda, jakby projektant zatrzymał się w latach 90 ubiegłego wieku, a młodszy asystent zrobił wszystko co w jego mocy, aby jakość unowocześnić ten model. Wyszło, jak wyszło.


Te LEDy to jedyny, poza gniazdami USB we wnętrzu znak dzisiejszych, motoryzacyjnych czasów. Widzę potencjał, niestety niewykorzystany.







Mercedes GLC Coupe 2019r:

GLC Coupe jest odpowiedzią na BMW X4. Wymiarami jest zbliżone, z naprawdę niewielkimi różnicami. Patrząc jednak na oba auta, mam wrażenie, że dzieli je przepaść. Mercedes swym designem jest bardzo stonowany, klasyczny wręcz, pomimo swej nowoczesności, a X4 wygląda jak swoja własna wizualizacja komputerowa, czy prototyp przedprodukcyjny. Ten model jest wręcz kosmiczny w swej nowoczesności, a i tak jest równie piękny, co Mercedes. O gustach się nie dyskutuje, wyposażone są równie bogato, więc wygrywa Diesel pod maską Mercedesa, który jest bliższy memu sercu, niż benzyniak. 220d ma 190KM, czyli w prawdzie niewiele, ale jednak więcej niż 20i BWM, ale ma większy moment obrotowy i pali połowę ON.


Wirtualne zegary Mercedesa są niby nowoczesne, ale jednak wyglądają jak klasyczne. Ten element podoba mi się mniej, niż zegary w BMW. 






Toyota RAV4 hybrid 2018r:

RAVka... Podczas pierwszego kontaktu byłem nią oczarowany, jednak oczarowanie nie przerodziło się w zakochanie, ponieważ jednym słowem...nie pasujemy do siebie. Niby nowoczesna, ale jednak widać w niej japońskie wykończenie. To w sumie jeszcze bym przełknął, ale skrzynia bezstopniowa e-CVT doprowadza mnie do szału, sprawiając, że 180KM pod maską nie chce się obudzić. Z zewnątrz jest piękna, ale tu znów widać japońskie oszczędności, m.in. w słabym lakierze, źle spasowanych, trzeszczących plastikach, czy cienkiej blasze. Może jestem uprzedzony do Toyoty, ale nie kupiłbym tego auta nawet za okazyjna kwotę. Tę markę trzeba kochać. Mnie to nie grozi.😉


Pochwalić mogę to auto tylko i wyłącznie na tle RAV4 przed faceliftingiem, która jest tragiczna. Podobnie jak wyżej wspomniany Auris, wyprodukowana jest z zalegających w magazynach komponentów z lat 90 ubiegłego wieku. Tu, choć nie powala na kolana, jest to mocno zeuropeizowane.







Audi A3 8L 2001r:

Wsiadając do tego ponad 20- letniego Audi, poczułem się, jakbym znów miał dwadzieścia kilka lat. Wiele bym kiedyś dał, żeby mieć taką ATrójkę. Kiedyś kosztowała krocie, dziś można ją mieć za jedną wypłatę. Tą, którą zajmuję się co jakiś czas, jest należycie zadbana, bardzo dobrze, jak na tamte lata wyposażona, w jednych rękach od 16 lat. Wyróżnia się na ulicach nie tylko kolorem, ale i nienagannym stanem, co powoduje, że można za nią zapłacić śmiało nawet dwie wypłaty. Może wkrótce będzie na sprzedaż. Za niewielkie pieniądze można mieć świetne auto i znów poczuć się młodym. Jest to jednak zdecydowanie auto dla singla, lub drugie w rodzinie. Rodziny na wakacjach w nim nie widzę.



Wyposażenie, jak na tamte lata- bogate. Nie każda A3 miała fabryczne radio, 4 elektryczne szyby, Climatronic, podgrzewane fotele czy felgi aluminiowe. Silnik TDI generuje 150KM. To auto jest wyjątkowe.







Skoda Octavia IIIFL 2019r:

Skoda Octavia to eleganckie auto, zwłaszcza w wersji liftback. Jest równie funkcjonalna co kombi, ale wygląda lepiej. Po prostu. Modele po faceliftingu przez jakiś czas mi się nie podobały. Teraz uważam, że to piękne auto. Eleganckie i funkcjonalne... Wielkie i nieduże zarazem. Pod maską 150-konne TSI. Tu nawet nie mam się do czego przyczepić, chociaż duma mi nie pozwala.😉 Z tą mocą jednostka radzi sobie bardzo dobrze z Octavią, jednocześnie spalając niewielkie ilości paliwa. 5,7 l./100km to wynik, którego pozazdrościłby niejeden Diesel. Auto 3- letnie, przebieg ok 30000km, wyposażenie na całkiem dobrym poziomie, stan jak prawie nowego auto, ale cena jednak zauważalnie niższa jak za auto prosto z salonu. Ja bym się pokusił o taką Octavkę.



Sylwetka Octavii w wersji liftback jest jednocześnie elegancka i funkcjonalna. Zgrabna z zewnątrz i bardzo przestronna w środku. Z dobrym wyposażeniem i Dieslem pod maską byłaby autem idealnym. Nie wiem co jest ze mną nie tak... mam słabość do silników TDI.😉






Volkswagen Golf VII 2016r:

Egzemplarz tego Golfa znam od chwili opuszczenia przez niego salonu Volkswagena. Podobał mi się od zawsze, był w wersji High-Line, więc jak na kompakt był świetnie wyposażony, m.in. w bi-ksenony skrętne, tapicerkę z alcantary, podgrzewane fotele, 2- strefowy Climatronic, czy multimedia z dużym, dotykowym ekranem. Pod maską jednak coś, co nie sprawia, że moje serce bije szybciej, mianowicie 1.4TSI 122KM, a buda choć przestronna i ze sporym, jak na hatchback bagażnikiem, za mała, aby sprostać wymaganiom mojej rodziny. Przez chwilę się na niego sliniłem, na szczęście zabrakłoby mi pieniędzy, bo został sprzedany za ponad 50000 złotych. Gdybym go kupił, teraz bym raczej żałował.




Kolejna rzecz, na którą narzekałbym po zakupie, obok jednostki TSI oraz "krótszej" wersji nadwoziowej, byłoby wszechobecne Piano Black we wnętrzu. Komuś mogę sprzątać taką deskę co tydzień. W moim aucie krew by mnie zalewała, ilekroć bym na nią spojrzał.😉







Ford Focus MK3FL 2016r:

Tu jest już taki mały zwycięzca, ponieważ jest to mój prywatny, tegoroczny nabytek. Jest kompakt, jest kombi, jest też Diesel pod maską. Wszystko jednak ma swoje ale... Kompakt, ale nie z grupy VAG, jest Diesel, ale dość słaby jak na dzisiejsze standardy, bo jedynie 95- konny. Są też plusy i to nawet kilka. 95KM radzi sobie z tą budą. Jakoś, ale sobie radzi, ale średnie spalanie tak potrafi zaskoczyć, że tym autem nie chce się szaleć, ponieważ płynna jazda, nawet autostradą, pozwala uzyskać spalanie na poziomie 4,6l./100km. Nie jest to VAG, ale kosztował znacznie mniej, niż VW, Skoda, czy Seat z 2016 roku. Wyposażenie skromne, ale wystarczające. Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Z Forda narazie jestem zadowolony. Wygląda nowocześnie i może się podobać, nawet w wersji "Bieda Edyszyn".



Pomimo skromnej wersji wyposażenia, co widać zwłaszcza z zewnątrz (brak świateł przeciwmgłowych, felg aluminiowych, czy świateł dziennych w technologii LED), w środku bardzo cieszy moje oko duży, kolorowy wyświetlacz pomiędzy zegarami, czy radio SYNC z kolorowym wyświetlaczem, obsługujący m.in. bluetooth, komendy głosowe itp. 2 szyby w prądzie i manualna klima mi nie przeszkadza. Za te pieniądze jest spoko.






Volkswagen Tiguan II 2.0TSI 2018r:

Tiguana II generacji lubię od mojej pierwszej styczności z tym autem. W kompaktowych gabarytach Golfa (mniej więcej😉), udało się zmieścić przestrzeń pasażerską Passata, co sprawdzi się zarówno w zatłoczonym mieście, jak i w dłuższej podróży. Do tego bogate wyposażenie High-Line i silnik 180KM współpracujący ze skrzynią DSG i napędem 4Motion. Spalanie mogłoby być na niższym poziomie, bo Tiguan z silnikiem 2.0TSI ma spory apetyt, ale nie można mieć wszystkiego. Trzeba pójść na jakiś kompromis. Kolejnym kompromisem jest cena. Wprawdzie auto ma 4 lata, ale jego stan i przebieg nie wskazują na jakąkolwiek ciężką eksploatację. Tak, czy inaczej, cena ponad 100000 złotych i spalanie na poziomie 15l./100km skreśla to auto, choć nadal lubię ten model VW. Za kwotę niższą na rynku wtórnym wybrałbym jednak golfa, bądź Passata. Auta są na "jedno kopyto", a cena SUVa jest nieproporcjonalnie wyższa do aut z koncernu, nawet z tego samego rocznika.

Tiguan II generacji to idealne auto. Kompromis, pomiędzy zdgrabnym Golfem i przestronnym Passatem. Niestety cena za ten kompromis to ponad 40 tysięcy złotych. Golfa z silnikiem benzynowym z 2018 roku można kupić za ok 60 tysi, Passka za ok 70, a Tiguan niestety kosztuje ponad stówę. Uważam, że to jest przesada.







Mercedes GLC Coupe 400d 4Matic 2022r:

Ten model Mercedesa przestał już robić na mnie wrażenie. GLC Coupe jeździłem już ok 10 razy. Były to miękka hybryda, podstawowy Diesel 200d, oraz mocniejszy 220d. Nie myślałem, że ten SUV jeszcze mnie czymś zaskoczy. Myliłem się, ponieważ moja stała Klientka kupiła wersję 400d z pakietem AMG. Już brzmi dobrze, ale to oznaczenie zdradza, że pod maską pracuje jednostka wysokoprężna o mocy 330KM i 700Nm momentu. Te parametry wystrzeliwują tego 2-tonowego kolosa do pierwszej setki w 5 sekund. Jak na moc którą generuje, spala akceptowalne ilości paliwa, ale kosztuje tyle co mieszkanie, z tą różnicą, że auto traci na wartości, a mieszkanie nie.


Auto w wersji 400d kosztuje ponad 300000 złotych w podstawie, a świecidełka, pakiety i opcjonalne wyposażenie kolejne 100000 złotych (choć nie ma problemu o droższą konfigurację). Dla mnie to kwota, za którą wolałbym kupić mieszkanie, pomimo, iż auto jest przepiękne, wygodne, funkcjonalne, mocne i (w miarę) oszczędne.







Toyota Avensis III 1.8 Valvematic 2018r:

Toyota Avensis III, która produkowana jest od 2008 roku, tak naprawdę po drugim faceliftingu dopiero warta jest uwagi. Niestety tuż przed zakończeniem produkcji i wycofaniem jej na rzecz Camry. Auto mocno zeuropeizowane, co wyszło Japończykom na plus. Avensis jest ładne (w końcu również i w środku), wygodne i wykonane z dobrych materiałów. Widać tu jeszcze Toyotowe rozwiązania, ale zdecydowanie mniej, niż na początku produkcji III generacji. Niestety auto przegrało jednostką napędową w połączeniu ze skrzynią biegów. Mianowicie: 1.8 Valvematic, które generuje 147KM, ale jest wolnossące, przez co trzeba je bardzo mocno "kręcić", aby wykrzesać z niego jakąkolwiek chęć przyspieszenia, co odbija się czkawką przy dystrybutorze. Skrzynia CVT to coś, czego zakazałbym produkować i montować w autach. Gdyby ten model miał pod maską Diesla, nawet najsłabszego, 112-konnego i skrzynię manualną, wygrałby to zestawienie bez mrugnięcia. 



Wnętrze jest w końcu piękne, przemyślane i dobrze wykonane. Autem w końcu można stanąć z dumą obok aut niemieckich. Gdyby to był Diesel, to ceną 70000 stanąłby na równi nawet z Passatem, czy Superbem, czyli autami bliższymi memu sercu. Drugi faceliftingu Avensisa został wprowadzony w 2015 roku, a gdyby wziąć auta z tego rocznika, to na Toyotę wystarczy już ok 40000 za diesla. Na Passata trzeba będzie przygotować dychę więcej. Na superba- 15000 więcej. W takim przypadku wybór Toyoty to żadna ujma.






Audi A7 3.0TDI 2014r:

Celowo ominąłem ten samochód, ponieważ jak to się mówi: ostatni będą pierwszymi. W tym aucie jestem zakochany od dawna, a w tym egzemplarzu od wakacji. Limuzyna na bazie A6 ze sportową linią coupe, sporym bagażnikiem i dieslem pod maską, ale o mocy 320KM, to idealne auto, aby być jedynym w rodzinie. Można się nim przemieszczać codziennie, nawet samemu, bądź po drodze z dziećmi do szkoły, zmieścimy się z walizkami na dłuższy weekend lub na wakacje, dzięki 3.0V6 320KM można sobie trochę poszaleć, ale dzięki TDI nie płakać przy dystrybutorze. Cena za 8- letnie auto z takim silnikiem to ok 150000 złotych. To wprawdzie sporo, bo to cena nowego Passata, ale ten egzemplarz nie nosi jakichkolwiek śladów zużycia. Po korekcie lakieru wyglądałby jak nowy. Passat przy tym aucie jest nijaki. To pierwsze auto, które gdybym mógł, kupiłbym sercem, a nie rozumem.


Sportowa sylwetka w sporej limuzynie wygląda pięknie.






Czarne felgi do ciemnego lakieru i dechromingu wyglądają obłędnie. Pierwsze czarne felgi, które tak naprawdę mi się podobają.






Mocno ścięta linia dachu nie przeszkadza ani na tylnej kanapie, ani w bagażniku.







A7 jest wielkie, ale pupę ma zgrabną.😉









Wnętrze bardzo nowoczesne, ale jednocześnie klasyczne. Wykończone ze smakiem, bez zbędnego przesadyzmu. Przepiękne auto.







Dziękuję za uwagę. Zapraszam od stycznia na Mat-Motors. Obiecuję się tak nie ociągać z postami, wrzucając je w miarę na bieżąco. Życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II