Alfa Romeo Giulietta 1.4 TurboBenzina 2010r.

BELLA MACCHINA DALL'ITALIA.

Alfa Romeo Giulietta to przeciętnych rozmiarów kompaktowy hatchback. Następca Alfy 147. Wymiarami zbliżony jest do Golfa VII. Opisywany egzemplarz został wyprodukowany w 2010 roku. Wygląd zewnętrzny, wyposażenie oraz silnik już nie są takie przeciętne. Auto wygląda na prawdę atrakcyjnie, jest dobrze doposażone w pakiet sport, a pod maską rozbrzmiewa 170-konna jednostka  1.4 Turbo Benzina MultiAir, współpracująca z 6-biegowym manualem. Miałem przyjemność pobawienia się takim autkiem z pełnym zbiornikiem paliwa.😁
Auto z daleka wygląda na dużo młodsze. Po podejściu widać jednak kiepskiej jakości lakier, który jest ponadprzeciętnie porysowany i dość mocno zmatowiałe reflektory, świadczące o wieku auta. Wystarczy jednak korekta lakieru, polerka lamp przednich oraz odświeżenie felg i autko będzie wyglądało jak nowe. Sylwetka jest dość agresywna, ale stonowana. Sportową stylistykę dopełniają 17-calowe felgi aluminiowe oraz chromowane lusterka boczne i klamki. Całość prezentuje się bardzo ładnie.
Sytuacja zmienia się po zajęciu miejsca za kierownicą. We wnętrzu nie widać wcale upływu czasu. Jest tu dobrej jakości skórzana tapicerka, fotele są twarde i bardzo wygodne, z dobrym trzymaniem bocznym, a wykończenie kokpitu jest z miękkich, przyjemnych w dotyku materiałów. Kanapa z tyłu nie rozpieszcza, ale wygodnie przewiezie dwie osoby. Przez mocno opadającą linię dachu jest tam również niewiele, ale wystarczająco miejsca nad głowami. Bagażnik ma niezłą, choć nie rekordową pojemność 350 litrów. Kanapa posiada otwór na narty, a w razie potrzeby, po złożeniu oparcia, załadujemy spore 1305 litrów.
Wyposażenie jest na wysokim poziomie, choć zabrakło na zestaw multimedialny lub nawigację. Jest po prostu radio... jakby z poprzedniej dekady. Poza tym wielofunkcyjna, skórzana kierownica przeszyta czerwoną nicią, samościemniające lusterko wsteczne, 4 elektryczne szyby, el. lusterka, automatyczna klimatyzacja dwustrefowa. Czarna podsufitka to wyposażenie opcjonalne pakietu sport. Wszystko wygląda ładnie i jest dobrze spasowane, ale ergonomia mogłaby być lepsza. Dla kogoś kto nigdy nie siedział w Alfie, odkrycie niektórych funkcji zajmie dłuższą chwilkę.
170 koni mechanicznych przy 5500 obr./min. oraz 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego przy 2500 obr./min. nie tylko sprawnie przemieszcza auto, ale daje bardzo dużo frajdy z jazdy. Dzięki systemowi D.N.A. można ustawić różne tryby jazdy. 
D- Dynamic. Poprawia się reakcja na gaz, wyostrza się układ hamulcowy, a układ kierowniczy staje się sztywniejszy. Maksymalny moment obrotowy wzrasta o 20 Nm (270) przy 2000 obr./min.
N- Neutral. 170 KM, 250 Nm momentu. Po prostu neutral, ale i tak jest dynamicznie.
A- All Weather, czyli na każdą pogodę. Stawia to w pogotowiu wszystkie systemy wsparcia kierowcy, aby przy minimalnej przyczepności sprawnie i bezpiecznie ruszać, hamować i skręcać. 
Pierwszą setkę Alfa osiąga po 7 sekundach. To na prawdę czuć. Silnik ładnie brzmi, a reakcja na gaz jest natychmiastowa. Auto jest wręcz przyklejone do drogi, co pozwala z dużą prędkością pokonywać zakręty. Jest niskie, szerokie i wystarczająco sztywno zawieszone, aby zabawa była  jak w hot hatchu. Niestety spalanie było na wysokim poziomie. Wskazówka uciekała w dół w zastraszającym tempie. Komputer pokazywał 10,5 l./100km, ale myślę, że było wyższe. We wnętrzu jest cicho i spokojnie nawet przy wyższych prędkościach.
Rok temu opisywana Giulietta z 2010 roku kosztowała właściciela 42000 złotych. Dziś ceny nie wiele spadły i 8-letnią Alfę z tym silnikiem można kupić za ok. 38000 złotych. To dużo. Golfa VII za podobne pieniądze można kupić z wystarczającym, 140-konnym silnikiem benzynowym z roku 2013, a to auto wzbudza we mnie większe emocje (pewnie tylko we mnie...). Golfy zwykle mają większe przebiegi. Od 100 do 150 tysięcy kilometrów. W tym przypadku Alfa ma przebieg 66000km, co wpływa na niewielkie zużycie wnętrza. Giulietta ma też o 20 litrów mniejszy bagażnik od Golfa, ale oba auta mają porównywalnie sporo miejsca na przednich fotelach, jak i na tylniej kanapie. Jednak z powodu mniejszej ilości powierzchni  przeszklonych, w Alfie ma  się wrażenie, że miejsca  jest mniej niż w rzeczywistości. Wpływa to również na widoczność, głównie w tył i na boki.
Gulieccie jednak jest bliżej do Golfa 6-generacji. VW z 2010 roku jest jednak mniejszy od Alfy. Jest tak samo szeroki, ale krótszy o 15 cm, a rozstaw osi jest krótszy o 5 cm od tego w Alfie. Ma to wpływ na przestrzeń dla podróżujących, jak i na pojemność bagażnika. Golf VI GTI z 210-konnym silnikiem kosztuje jednak mniej od Giulietty o dobre 5000 złotych. W tym przypadku również wybrał bym Golfa. Bratem bliźniakiem Giulietty jest Fiat Bravo. Mają podobną stylizację, ale Fiat z tego samego roku kosztuje połowę ceny, jednak najmocniejsza jednostka benzynowa ma 150 KM. 165 KM FIAT oferuje tylko z silnikiem Diesla. 200 KM można jeszcze znaleźć w Lancii Delta (to również konstrukcja bliźniacza) z benzynowym silnikiem 1.8 Di. Auto w dobrym stanie, z 2010 roku można kupić do 30000 złotych. Nie rozumiem dlaczego Alfa jest taka droga.
Jak już wspomniałem wcześniej, Alfa czeka na Auto Detailing, co odświeży jej wygląd zewnętrzny i zabezpieczy jej lakier na kolejne lata. Właściciel zamienił dla niej Alfę Romeo MiTo, która była już za ciasna, o 105-konnym silniku nie wspominając. Z tego egzemplarza jest bardzo zadowolony i nic nie wskazuje na to, aby chciał się go szybko pozbyć. Korekta lakieru pozwoli Mu przez długi czas cieszyć się lśniącą, głęboką czernią na tej pięknej Alfie.


*Wszystkie kwoty podane w tym materiale były aktualne dnia 1 września 2018 roku...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II