Audi A7 3.0TDI 2014r. Autodetailing

 

I PIĘKNA... I BESTIA.






Pewnego razu, przyjechały do mnie 2 auta. Pierwszym był stały Klient, który tym razem chciał zabezpieczyć przed eksploatacją nowiutkiego Mercedesa GLC Coupe. Na aucie "siadł" wosk twardy od Soft99, zapewniający szklistości i hydrofobowość lakieru przez 12 miesięcy. Uważam to za idealną alternatywę dla bardzo drogich powłok ceramicznych, które kosztują dużo więcej, a tylko pozornie wytrzymają dłużej. Do rzeczy, bo post nie dotyczy Mercedesa. Dlaczego? Miałem takich 4. Już mi się oklepały.🤣 Po kilku dniach przyjechał Szwagier znajomego od Merca i poprosił o tą samą powłokę, gdyż spodobał Mu się stan wizualny SUVa.👍 W tym, czym przyjechał, zakochany jestem od dawna. Było to Audi A7 z bardzo mocnym silnikiem Diesla, a takie po prostu uwielbiam. Szkoda, że miałem na to autko tak mało czasu...





Wprowadzenie:
Audi A7 to luksusowa limuzyna w wersji 5-drzwiowego coupe. Tak w skrócie. Jego konkurentami na rynku są Mercedes CLS i Porshe Panamera. Audi produkowane jest od 2010 roku, więc zdążyło już być zauważone na ulicach. W 2014 roku model przeszedł lekki facelifting, jak egzemplarz w tym poście.  Mnie podoba się od zawsze, a zmiany po lifcie nie są zbyt spektakularne. To auto dzieli płytę podłogową m.in. z Audi A8. 

Audi A8, również z 2014 roku miałem przyjemność testować w 2018 roku. Pod maską również 3- litrowe TDI, ale słabsze, bo 256KM. Wypowiadałem się wtedy o nim w samych superlatywach. Do dziś raczej zdania nie zmieniłem. http://mat-motors.blogspot.com/2018/12/audi-a8-d4-fl-2014r.html?m=1






A7 ma prawie 5 metrów długości, prawie 2 metry szerokości, przy wysokości 1,4 metra. Dzięki temu ma nisko poprowadzony środek ciężkości, więc drogi trzyma się jak przyklejone. Jest to auto zarówno wygodne w dalekie, spokojne podróże, jak i do sportowej, ekstremalnej wręcz jazdy. Zwłaszcza z tym silnikiem, o którym wspomniałem już wyżej. Pod maską jest jednostka 3.0 TDI o mocy 320KM. Jest moc!!😎 Zwłaszcza, że dzięki zastosowaniu sporej ilości aluminium do produkcji A7, to auto jest całkiem lekkie jak na swoje gabaryty. Waży około 1700kg. To ponad 200kg mniej, niż wyżej wspomniane A8 w wersji krótkiej.

V6 spod maski o mocy 320KM i 650Nm momentu, współpracujące z 8- biegowym Tiptronic'iem i stałym napędem QUATTRO, potrafią rozpędzić tego kolosa do pierwszej setki w niewiele ponad 5 sekund. Prędkość maksymalna jest ograniczona "kagańcem" do 250km/h. Przy tych parametrach spalanie jest wręcz symboliczne, a dzięki zbiornikowi o pojemności 75 litrów, realny zasięg bardzo daleki.😉







Zegary identyczne jak w A8. Komputer pokazuje spalanie 22 litry na 100km, ale to podczas robienia zdjęć, ze sporą ilością przestawiania auta i postojów. 






Zegary i kierownica jak a A8, ale konsola zupełnie inna, choć trochę nawiązująca do marki z tego rocznika.






Autodetailing:
Auto przyjechało czyste, ale jakieś takie... smutne. Nie potrafię tego ubrać w słowa, ale czegoś mu brakowało. Na pewno głębi i szklistości lakieru zarówno na karoserii, jak i felgach. To wypracuje woskiem, ale najpierw musiałem je dokładnie umyć. 

Audi nie wygląda źle, ale po coś do mnie przyjechało. Muszę sprawić, aby wyglądało jeszcze lepiej, a dodatkowo było zabezpieczone przed warunkami atmosferycznymi, kurzem i brudem... i to na długo.







Felgi to najbardziej niewdzięczny element auta. Czyste są tylko chwilę, ponieważ po przejechaniu ok 100km pokrywa je pył z klocków. Z czarnymi jest jeszcze gorzej, ponieważ zaniedbane- szybko matowieją.







Piękne rysy pasa przedniego oszpecone są zwłokami robali. Z nimi też może być problem, gdy zostawi się je zbyt długo na aucie.







Lakier może nie jest matowy, ale na pewno brakuje mu głębi koloru.







Jak zwykle zacząłem od felg opon i nadkoli, czyli najbrudniejszych części auta. Nawet czystego. Potem 3 razy aktywna piana, spłukiwana najpierw bezdotykowo i aplikowana ponownie po umyciu rękawicami z mikrofibry osobno górnych i dolnych partii auta. Opowiada się łatwo, ale roboty jest sporo. Nawet w czystym aucie. Do tego ranty drzwi, bagażnika i maski, o których nikt nie pamięta, wszystkie wnęki, które są albo brudne, albo z zaschniętą twardą wodą, oraz inne łatwiej, lub trudniej dostępne miejsca. Na koniec oczywiście dokładne spłukiwanie wodą zdemineralizowaną. Tak przygotowane auto można zacząć wycierać. To również musi być dokładne, ponieważ wosk twardy nie lubi wilgoci. 

To tak w telegraficznym skrócie, ponieważ miałem mało czasu i nie próbowałem nawet zrobić większej ilości zdjęć.





Efekt końcowy:
Auto dostałem rano, ale prace przy nim zacząłem dopiero po południu. Dobrze, że było lato, a jak wiadomo, dni są wtedy dłuższe, ponieważ gdy skończyłem, było jeszcze jasno, ale właśnie zachodziło słońce. Ja uwielbiam... Coś w nich jest... Dziś na tle zachodu  postawiłem to piękne Audi, ale nie jest tylko tak, że na tle zachodu słońca wszystko jest piękne. To Audi jest piękne nawet gdy jest pochmurno i jak pada. Zawsze.😍




Sporej wielkości limuzyna, ale z nisko poprowadzoną, ściętą linią dachu, z szybami bez ramek. To auto wygląda obłędnie.



Po liftingu, poza pasem przednim, odświeżono również lampy z tyłu i końcówki wydechu. Pod pokrywą bagażnik o pojemności 535 litrów. Niby sporo, ale bagażnik jest ogromny po podłodze, niestety bardzo płaski, co mocno ogranicza jego możliwości. 






Na wyposażeniu standardowym są teraz zwykłe LEDy, nie ksenony, ale opcjonalnie można dokupić LED MATRIX. Niewiele ponad 10000 złotych dopłaty, ale system wart jest każdej złotówki.







Nie lubię czarnych felg, ale do tego auta pasują idealnie. Nie są standardowe, ponieważ powinny być 7- ramienne, srebrne "osiemnastki", ale te mi się podobają. 





Już po zachodzie, ale auto nadal jest piękne. Mówiłem? Czar nie prysł.😉







Po robalach nie ma śladu. Dzięki powłoce, łatwiej będzie je teraz domyć po każdej trasie. Ja zwykle robię to bezdotykowo. Z niezabezpieczonym lakierem nie byłoby takiej opcji. 











Podsumowanie:
W 2014 roku na  takie piękne Audi A7, z silnikiem 3.0TDI V6 320KM, jak w dzisiejszym egzemplarzu, trzeba było mieć przynajmniej 308000 złotych (przed liftem 302000 zł). Przynajmniej, ponieważ trudno o egzemplarz z wyposażeniem otwierającym cennik. Np. Pakiet Comfort, m.in. z nawigacją, 4-strefową klimą i asystentem parkowania to wydatek aż 39000 złotych dopłaty. Pakiet Customized ze skórą Valcona, oświetleniem wnętrza, felgami 20" i pakietem S- Line to kwota 50000 złotych.  Inne felgi to dopłata w wysokości od ponad 5 tys. do prawie 16 tys. złotych. Fotele komfortowe z pamięcią ustawień to kolejna dopłata w wysokości ponad 13000 złotych. System nagłaśniający Bang & Olufsen wymagał dopłaty w wysokości ponad 33000 złotych. Dla porównania System Bose, swoją drogą również dobry, kosztował tylko 5000 złotych. Pakiety bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy wymagające dopłaty, bez problemu mogły przekroczyć łącznie 100000 złotych. Dopłaty wymagały nawet podgrzewane fotele i to prawie 3000 złotych. Nie wspominając o wentylacji i masażu za 8600 złotych. Nie trudno było skonfigurować auto za ponad "pół bańki" i wcale nie trzeba było zaznaczać wszystkiego z katalogu.  Dziś takim egzemplarzem z przebiegiem 80000-150000 km, po których nie widać jakiegokolwiek zużycia, możemy jeździć już za ok. 150000 złotych. Patrząc na cenę salonową, prawie jak za darmo. Mając do wyboru nowego, choć słabego Superba, czy Passata, wolałbym to 8- letnie Audi. Bez dwóch zdań.👍

Zdjęcie piękne, choć z słońcu widać niedoskonałości lakieru w postaci kolistych rys (norma). Kwalifikują Audi do korekty lakieru, na tę chwilę jednak, decyzja Właściciela była tylko dotycząca wosku. 



















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

VW Passat B5 FL 2005r. Powrót z wakacji bez stopów.

VW Golf 7 vs VW Passat B8 Auto Detailing

VW Passat B5 FL 1.9 TDI 2005r.

Volkswagen Passat B5FL 2005r. Awaria na urlopie...

Mercedes S320 CDI W220 2001r.

Skoda Kodiaq 2.0 TDI 2020 r.

Cennik 2024.👍

Volkswagen Passat B8 2.0 TDI 2016r.

Alpina B3 3.3 R6 2002 r.

Stłuczka Passata cz. II