BMW X4 G02 Xdrive 20i 2020r.
...albo nic z tych rzeczy... Dziś na tapecie ciekawy egzemplarz, jakim jest BMW X4 w wersji M- Sport X. Tym bardziej ciekawy, bo to właśnie BMW wprowadziło po raz pierwszy na rynek SUVa w wersji Coupe. Było to X6 w 2007 roku. Dziś wprawdzie jego młodsze rodzeństwo, ale wiele mu do pierworodnego nie brakuje. Zapraszam do lektury, ale jednocześnie przepraszam za tak długą zwłokę z postami. Od ponad pół roku nic nie pojawiło się na Mat-Motors ze względu na spory nawał pracy, przez co skupiłem się bardziej na pracy fizycznej, niż na opisywaniu tejże pracy i testach. Postaram się jakoś to nadrobić rozpoczynając krótką serię postów pt: "Zaległości, część...". Dziś pierwsza. Nie przedłużając...👍
Wprowadzenie:
BMW X4 to SUV klasy średniej w wersji Coupe. Zostało zbudowane na płycie podłogowej i podzespołach X3. Niestety dopiero 5 lat po jego premierze. Jest mniejszym odpowiednikiem X6 i tu znów muszę napisać "niestety", bo został zbudowany zbyt późno, aż 7 lat po premierze większego brata. Na co czekali inżynierowie BMW? Nie mam pojęcia. Odpowiednik Mercedesa, czyli GLC Coupe, powstał jednak 2 lata później, więc w tym segmencie znów BMW było pierwsze. Audi, ze swoim Q5 Sportback obudziło się dopiero w 2020 roku, po premierze X4 G02, czyli drugiej generacji. Wracając do określenia segmentu, mamy dziś SUVa, czyli auto przypominające samochód terenowy, a co za tym idzie, z powiększonym prześwitem, choć tego typu samochodem i tak nie wybierzemy się poza utwardzone drogi. Jest w wersji usportowionej, czyli z usztywnionym, choć wcale nie obniżonym prześwitem, z opadającą linią dachu, która czyni go mniej praktycznym, niż praktyczny "zwykły" SUV. To tylko brzmi idiotycznie, ale jak coś jest głupie, ale działa, to wcale nie jest głupie.😉 Zaraz rozwinę swoją myśl.
Wymiary:
BMW X4 drugiej generacji ma 4752mm długości (125mm mniej od pierwszej generacji X6), 1938mm szerokości (45mm mniej niż X6), 1621mm wysokości (69mm mniej niż X6), a rozstaw osi mierzy 2864mm (również 69mm mniej). Prześwit tego usportowionego SUVa to 204mm (prawie identyczny jak w X6, a to "prawie" mierzy dokładnie 1mm mniej).
Nawiązuję trochę do pierwszej generacji X6, żeby pokazać, jak "rosną" auta na przestrzeni lat. Gdy ktoś 15 lat temu posiadał X6, może się okazać, że teraz X4 w zupełności mu wystarczy. To tak abstrahując, ale X4 to na prawdę przestronne auto, czego może nie widać z zewnątrz. GLC Coupe jest niemal identyczne. BMW jest kilka mm dłuższe, Mercedes kilka mm szerszy i wyższy, z dłuższym o kilka mm rozstawem osi. Nic nie znaczące różnice. Podobnie jest we wnętrzu. Porównać za to można wygląd, o czym nie omieszkam wspomnieć. Chociaż nie...
Przestrzeń, wnętrze, bagażnik:
Pozostając jeszcze chwilę przy wymiarach, w takiej budzie, z mocno ścięta linią dachu, projektantom udało się wygospodarować sporo miejsca dla podróżujących oraz ich bagaży. Ja jestem raczej niewielki, bo mam 178cm wzrostu, więc mierzenie kabiny w moim przypadku byłoby niemiarodajne. Jest po prostu niewiele aut, w których bym się nie zmieścił. Nawet w Fabii czuje się dobrze.😉
W tym BMW czułem się bardzo dobrze za kierownicą, ale również z tyłu niczego mi nie brakowało, nawet nad głową. Myślę, że problem będą mieli dopiero pasażerowie powyżej 185cm wzrostu. Tak więc prezesom proponuję Serię 7, a do X4 raczej rodziców z góra dwójką dzieci. Nawet dorastających, ale jeszcze nie dorosłych.😉
Bagażnik mieści 525l przy kanapie rozłożonej. Po jej złożeniu, zmieścimy 1430 litrów. To wystarczająco jak na tę klasę, choć o 5 litrów więcej oferuje nawet Fabia III w wersji kombi.😉 Tu ścięta linia dachu lekko przeszkadza, ponieważ tuż przy progu załadunkowym problem będzie sprawiał już niewielkich rozmiarów ładunek. Trzeba go będzie wepchnąć głęboko do bagażnika. Pisałem o tym samym problemie przy okazji testu GLC Coupe. Chociaż, w tym przypadku, taki problem, to nie problem. Pod podłogą kilka przydatnych przegródek na graty nie mające swojego miejsca. Poza tym haczyki, gniazda itp. Chociaż to, co mnie się najbardziej podoba w takim bagażniki, to jego elektrycznie otwierana pokrywa. W tego typu aucie bardzo przyziemna opcja, jednak w większości aut nadal niedostępna.
Silnik, skrzynia, zawieszenie:
Silnik w tym usportowionym egzemplarzu, w pakiecie M- Sport X, który czyni go potencjalnie jeszcze bardziej sportowym, to podstawowa jednostka napędowa 2.0i, która otwiera gamę silników.
To, jak nie trudno zgadnąć, najsłabsza jednostka w tym modelu. Fakt, że to 184KM (290Nm), bo tyle mocy ma właśnie ten silnik, brzmi trochę lepiej, niż to, że jest najsłabszy w gamie. 8,3 s. potrzebuje, aby rozpędzić BMW do pierwszej setki. To niezły wynik, zważywszy, że samochód waży niemal 2 tony. Prędkość maksymalna to 215km/h. Oczywiście, "prawdziwe" M4 ma 354KM (500Nm) i rozpędza się do setki w niecałe 5 sekund, tylko co z tego, jak przez większość czasu nie wykorzystamy nawet połowy dostępnej mocy, a w podstawie trzeba było zapłacić ponad 100000 złotych więcej.
8-stopniowa sportowa skrzynia Steptronic, umożliwia bardzo sportową zmianę biegów. Zarówno automatycznie, jak i ręcznie łopatkami przy kierownicy lub dźwignią biegów, umożliwiając komfortową albo dynamiczną jazdę. W trybie SPORT skonfgurowano ją pod kątem najwyższych osiągów. Inteligentny napęd na cztery koła BMW xDrive adaptacyjnie i płynnie rozdziela napęd na koła przednie i tylne, poprawiając trakcję, dynamikę jazdy i zwiększając bezpieczeństwo jazdy w każdej sytuacji. Dla dodatkowego podniesienia zwinności elektroniczny rozdział momentu przeciwdziała też pod- i nadsterowności na zakrętach.
Wracają jeszcze do mocy, 184KM to sporo, biorąc pod uwagę, że auto użytkowane jest na co dzień, ani razu nie wjeżdżając nim na tor. 250km/h to prędkość maksymalna prawdziwej eMki, co też w Polsce jest bardzo nad wyrost. W tym aucie szum od oporów powietrza jest dość uporczywy już przy prędkościach autostradowych, co sprawia, że tego auta nie chce się "orać". Przycisnąć mocno spod świateł- owszem. Zostawić większość w tyle- jak najbardziej, ale na dłuższą metę, przy dalszej podróży, lepiej się odprężyć i po prostu "płynąć".
Wyposażenie:
Wersja wyposażenia tego egzemplarza, jak już nadmieniłem kilka razy, nazywa się M- Sport X, ale nie będę się za bardzo rozpisywał. Podobnie zacząłem zdanie o wyposażeniu testowanej Skody Rapid, ale tam w przeciwieństwie do BeeMki, było bardzo ubogo. Tu wręcz przeciwnie, więc za długo by wymieniać. Naprawdę, w tego typu autach, już nawet w podstawowych wersjach, jedyne, o czym można wspomnieć, a możnaby dopłacić, to wentylowane fotele (przednie grzane są zawsze, kanapa czasem), masaż foteli (zwykle dostępny, ale nie dokupiony), czy jak w tym przypadku, brak systemu Free Hands, z powodu obawy Właściciela przed kradzieżą.
Reszta dostępnego wyposażenia na bardzo wysokim poziomie. Wspomnę tylko o tych najciekawszych opcjach. Zacznę jak zwykle od zewnątrz. Chociaż jeszcze nadmienie, że cena tego egzemplarza w tej wersji, z tym silnikiem to w podstawie niemal 230000 złotych, a jak to zwykle bywa, to nie koniec wydatków. Tu jednak nie było "szastanie", ponieważ auto zostało kupione tak, jak stało w salonie, a nie przed konfiguratorem.
Wracając: Lakier Niemetalizowany 300 Biel Alpejska jest w standardzie, ale wygląda na tyle dobrze, że nie ma potrzeby dopłacać do lakieru metalicznego. Kontrastujące do lakieru obramowania wokół szyb Shadow Line dodatkowo "robią tu robotę". Srebrne listwy na nadkolach i progach są charakterystyczne dla wersji M- Sport X, ale mnie akurat się nie podobają. Kwestia gustu, ale uważam, że nie pasują do wersji i koloru.
Diodowe refektory adaptacyjne obejmują światła mijania i nieoślepiające światła drogowe (BMW Selective Beam) oraz kierunkowskazy w pełnej technologii diodowej. Wyposażenie obejmuje ponadto światła zakrętowe, światła dzienne, refektory adaptacyjne i zmienne sterowanie światła, zapewniając optymalne oświetlenie jezdni i lepszą widoczność po zmroku. O tym warto wspomnieć, ponieważ światła LEDowe we współczesnych autach są genialne i warte każdej wydanej złotówki. Tu na szczęście w standardzie.
Obręcze ze stopów lekkich Double Spoke 698m mają 19 cali i nie wymagały dopłaty w tej wersji. Opcjonalnie można się pokusić nawet na 21 cali. Tyle z zewnątrz.
W środku skupię się tylko na najważniejszych. Otwierając drzwi widać tapicerkę z czarnej tkaniny i skóry Vernasca BWNL na mocno wyprofilowanych, sportowych fotelach, przeszytych kontrastującym, niebieskim stebnowaniem, a po zajęciu miejsca kierowcy widać kierownicę multifunkcyjną M Sport.
W tego typu aucie typowy standard, dlatego bez sensu pisać o takich rzeczach. To co na mnie zrobiło wrażenie, to wielofunkcyjny zestaw wskaźników (12,3 cala) zmieniający kolory przy różnych trybach jazdy: Komfort, Eco Pro i Sport. Widziałem już wiele zestawów wskaźników multimedialnych i uważam, że w BMW wyglądają najlepiej, jednocześnie nie będąc standardowymi wskaźnikami jak w większości aut, pozostając czytelnym, przy sporej ilości przekazywanych informacji.
Druga rzecz, która mi się spodobała, i o której warto wspomnieć, to kolorowy wyświetlacz Head Up, który kosztuje ponad 4000 złotych dopłaty. Kwota spora i nie do końca jest potrzeba, aby ją wydawać, ale jak już jest to robi wrażenie. To jest słowo klucz. Nie jest potrzebne, wręcz przeszkadza podczas dłuższego użytkowania, zwłaszcza, gdy rozbudujemy informacje, ale z pewnością robi wrażenie.
Obok BMW Live Cockpit Professional z funkcją nawigacji, obsługujący również kamery i hot- spot. Zawiera wysokiej jakości zespół ekranów obejmujący dotykowy monitor pokładowy o wysokiej rozdzielczości i przekątnej 10,25" oraz wyżej wspomniany w pełni cyfrowy wyświetlacz wskaźników o przekątnej 12,3". System operacyjny BMW 7 obsługuje się wygodnie za pomocą kontrolera iDrive Touch. Pod spodem panel klimatyzacji 3- strefowej. W przypadku tego typu auta nie warto wspominać o czymś takim jak klima 3- strefowa, czy świetne multimedia. Po prostu z góry się tego spodziewamy, podczas gdy w Skodzie Fabii będziemy się jarać elektryką w tylnych szybach, co nawet w dzisiejszych czasach niestety jest rzadkością.
Podsumowanie:
Dzisiejszy egzemplarz jest autem genialnych w każdym detalu. Jest piękny i wygodny, przestronny w środku i jednocześnie zgrabny, choć spory z zewnątrz. Kwestia przyzwyczajenia co do przemieszczenia się po mieście, ponieważ z wnętrza sprawia wrażenie jeszcze większego i szerszego, niż jest to w rzeczywistości. Przy parkowaniu na pewno pomogą systemy, ale...
Teraz pytanie, czy warto wydawać ponad 250000 złotych na auto? Za takie to wręcz promocja, ponieważ nawet po dwóch latach wygląda jak pół miliona, jednak ja poszukałbym czegoś tańszego. Czego? Tak naprawdę nie mam pojęcia czego, aby móc porównać go do tego egzemplarza. Pojęcia tanio i drogo w motoryzacji nie mają trochę sensu, ponieważ w tym przypadku 250000 złotych to tanio, a w innym, np. 80000 złotych za Fabię Monte Carlo to bardzo dużo. Tego typu auto wybrałbym ewentualnie w jakimś korzystnym finansowaniu, lub bez wahania egzemplarz używany, ponieważ nie widać po nich w ogóle śladów zużycia, a kosztują połowę kwoty salonowej. To by była ta tańsza alternatywa. BMW X4 M- Sport jest bez wątpienia bezkonkurencyjne w swojej klasie. A tak zupełnie między nami, podoba mi się dużo bardziej niż GLC Coupe.😉
Komentarze
Prześlij komentarz